przez żółtodziób » środa, 6 sie 2003, 22:12
Kajo, przyjacielu, debil to możesz na swojego starego gadać i w tym wypadku będziesz miał rację bo on cię dobrych manier nie nauczył a powinien, chyba że byłeś wyjątkowo odporny na tę naukę... Ledwie drugi post żeś naskrobał i zaraz musisz kogoś obrazić, albo rozmawiaj normalnie albo spadaj stąd...
Niczego romantycznie nie tłumaczę, co jest romantycznego w stwierdzeniu że silnik sam padł? A wytłumacz mi jak kierowca mógł przekręcić silnik? Co, specjalnie stanął , wcisnął sprzęgło, gaz do dechy i poczekał az silnik wybuchnie? Nie, silnik po prostu byl niedorobiony i nie wytrzymał trudów walki, absolutnie nie była to wina Adamusa. Jesli chodzi o uszkodzone zawieszenie to była to wina Adamusa, ale po pierwsze takie rzeczy u nas często się zdarzają, po drugie Junior zdemolował 3 razy więcej rzeczy w swoim korsarzu i jest git...
Jeśli chodzi o ten minimalny budżet który miał wnieść Adamus a którego według ciebie nie wniósł to widać z tego że nie wiesz w ogóle jak wyglądają takie umowy. Nie wiem co ty sobie wyobażasz, że przyszedł Adamus do Naczelnika i powiedział mu że ma sponsora, a ten radośnie wyjął papier z szuflady i spisał z nim umowę? Gdyby tak zrobił to powinien trafić do pierwszej dziesiątki naiwniaków roku... Adamus NAJPIERW musiał udowodnić że ma forsę, czyli POKAZAĆ PODPISANE UMOWY SPONSORSKIE albo DAĆ WEKSEL, a potem dopiero spiasli umowę. W interesach nikt ci nic nie da "na słowo honoru" i trudno żeby taki wyjadacz jak Naczelnik (od dłuższego czasu prowadzi te swoje Chłopskie Jadło i udziela się w sportach motorowych) nie znał tych fundamentalnych zasad...
Mogła zaistnieć sytuacja w której sponsorzy Adamusa wycofali się, ale:
- brak jakiegokolwiek oświadczenia ze strony EFL Corsa RT (gdyby nie mieli nic na sumieniu to od razu daliby oświadczenie że to nie oni zawalili sprawę tylko sponsor Adamusa się wycofał) każe sądzić że było inaczej...
- Adamus chyba jednak jakąś kasę ma, bo na pucharówkę jakos go stać, a to też wcale takie tanie w eksploatacji autko nie jest, jeden start czymś takim to 1/5 startu Corsą, pomijam już fakt że koszty stałe (dojazd , zakwaterowanie, wyżywienie, serwisanci, wpisowe, opony) są niezależnie od wozu którym się startuje zawsze takie same (no, wurc byłby droższy, ale pozostałe to jeden pies), stąd wniosek że jakąś kasę Adamus ma i wcale nie taką małą... Oczywiste jest że większość kosztów i tak musi pokryćEFL RT, ale do cholery, przecież to miał być profesjonalny zespól a nie stowarzyszenie zubożałych miłośników szybkiej jazdy...