Czasy mamy takie a nie inne.Każdy ma aparat, każdy ma dostęp do sieci, każdy może być fotografem, reporterem.
Parę chwil po wydażeniu, zdjęcia, filmy, relacje są już dostepne dla każdego.
Dzięki temu zawdzięczamy szereg informacji i tu na forum. Zdjęcia Mikko zaraz po wypadku, czy może po tym jak wyszedł z błotnej pralki. Roberta w gumowcach (swoja drogą, zauważyliście kto jest producentem tych gumowców?). czekającego na latetę.
Z jednej strony fo fajnie, bo wiadomo dużo więcej niż kiedyś. Mamy przecież czasy online, międzyczasy (może to stwierdzienie trochą na wyrost, bo działa to jak każdy doświadczył, ale jest), kiedyś człowiek dowiadywał się o wynikach rajdu na mecie, jeśli był na mecie, albo miesiąc później z gazety.Z drugie strony zdażają się takie historie, że jest ciasno od aparatów, czy fotografów fonicznych.
Osobiście nie mogę patrzeć jak widzę ludzi z wypaśnym ilustrzankami i wszystko na "auto", ale co począć, takie czasy.
Każdy moze miec apart i pstrykać fotki.
Trzeba się tylko bardziej starać właśnie, by łapać chwile w kadrze, albo wróścić do korzeni i przeżywać chwile, bo po to na rajdy sie jeździ.
Musimy podziękować nowemu promotorowi, naszym telewizjom, jednak, bo dzięki temu że brak relacji na żywo, czy w naszym krajowym przypadku, brak jakichkolwiek realcji, trzeba się ruszyć by obejrzeć jak chłopaki pociskają po OSech
