36. LKW FRIENDS on the road Jännerrallye 2023
Odkąd pierwszy raz zobaczyłem ten rajd podczas relacji z ERC na Eurosporcie w 2013 roku, to chciałem się tam kiedyś wybrać. Najlepiej podczas rundy ERC. Żałowałem, że nie mogłem tam być w 2014 roku, kiedy obsada była chyba najlepsza. Od jakiegoś czasu proponowałem znajomym żeby się wybrać na ten rajd. Niespodziewanie wyjazd zaproponował kolega, z którym byłem w zeszłym roku na Monte Carlo. Ostateczną decyzję, że jedziemy podjęliśmy po publikacji listy zgłoszeń, która obfitowała w rajdówki Rally2 i R5.
Trochę za długo zwlekaliśmy z rezerwacją noclegu i w rezultacie przepadły miejsca przystępne cenowo i najbliżej oesów. Klepnąłem nocleg na południowy zachód od Freistadt, czyli bazy rajdu. Na mapie wydawało się daleko od oesów, bo żadnych nie było w pobliżu. Ale przed rezerwacją sprawdziłem dojazdy i tragedii nie było, bo najdalej mieliśmy około 40 minut dojazdu. Cały rajd okazał się dosyć kompaktowy.
środa
Kupno karnetu, który obejmował też bogaty program 96 stron i magazyn motorsportowy z kalendarzem
Serwis, mało rajdówek
Fourmaux i Rosenberger na badaniu technicznym
Bardzo wietrznie wieczorem
czwartek
Deszczowo, wietrznie, nieprzyjemnie
Testowy Oberrauchenödt - Mitterbach od startu. Planowałem po jakimś czasie przenieść się samochodem na metę, ale jednak tak nie zrobiliśmy.
Nie ma jak stanąć żeby podczas nagrywania krople nie leciały na obiektyw, jedynie w lesie można było tego uniknąć
Przejazd Fourmaux: https://www.youtube.com/watch?v=5KsPuTPk8cY
A kilkaset metrów z prądem odcinka dzwon Mazdy 2 Proto, którego nie nagrałem, bo nie byłem przygotowany: Jedynie koledze zdążyłem pokazać palcem jak zaczęło miotać rajdówką.
Onboard opublikowany przez zawodnika niedługo po wypadku: https://www.youtube.com/watch?v=I2WguatBYGE
Ktoś to nagrał: https://www.youtube.com/watch?v=1Yon5vYk5To&t=1s
Uszkodzona sieć energetyczna i przerwany odcinek, pojawili się energetycy żeby zabezpieczyć uszkodzenia
Później chyba wznowili, bo na 11:15 był przewidziany przejazd załóg RC2 pod relację telewizyjną. W momencie wypadku było około 10:45. My widząc zjeżdżające ze startu czołowe załogi postanowiliśmy, że zwijamy się się z trasy. Być może był to błąd, bo później, po zrobieniu zakupów, widzieliśmy jak rajdówki jechały od strony testowego, więc chyba zostały wykonane przejazdy na potrzeby relacji telewizyjnej
Serwis, Rallye Bosner - całkiem smaczna kiełbaska w bułce m.in. z ogórkiem, smażoną cebulą, piwo rajdowe i frankfurterki do odbioru za voucher po zeskanowaniu kodu QR z karnetu
Pierwszy oes - LKW FRIENDS ON THE ROAD Arena Lasberg
Przyjechaliśmy z dużym zapasem, około 2 godzin, dzięki temu mogliśmy zaparkować dosyć blisko startu
Od startu, objazd dużego trójkąta, dwa razy widać rajdówkę. Wybrałem tak, bo chciałem uniknąć świecenia elektrownią prosto w obiektyw
Na miejscu ludzi sporo, ustawiony telebim z relacją z rajdu na żywo, puszczana muzyka z samochodu Red Bulla, sprzedaż gastronomii, piwa itp., nawet z jeżdżącego z przyczepką quadu
Za światła dziennego tylko historyki, częściowo odwrócona kolejność na starcie (chyba jako trzydziesty zawodnik startował Fourmaux)
Rajdówki świeciły w obiektyw, a do tego inne światła utrudniały łapanie ostrości przy operowaniu zoomem, więc odpuściłem oddalanie i przybliżanie widoku
Fourmaux bardzo ciasno przy balocie
Samochód funkcyjny wjechał na trasę po przejeździe Formauxa, zwinęliśmy się po przejeździe Francuza
Wieczorne obmyślanie planu na popołudniową część
piątek
Trochę za bardzo przysnąłem i wyjechaliśmy z opóźnieniem
Problemy z miejscem do zaparkowania, bo mnóstwo ludzi tu przyjechało, jak na WRC, wiedziałem, że miejsce jest znane, ale takich tłumów się nie spodziewałem
Wędrówka do trasy około kilkanaście minut przed startem oesu
Podążanie za innymi kibicami, bo dokładnie nie znałem dojścia
Obawa, że idą w inne miejsce niż nam zaplanowałem, ale później skręcili w las, dosyć stromo pod górę, trochę się zmęczyłem, ale dotarliśmy na planowane miejsce. Kolegę zostawiłem po drodze i sam poszedłem szybciej
KREISEL Pierbach 1
Ludzi na miejscu mnóstwo, bardzo ciężko znaleźć miejsce, oczywiście obecna gastronomia, coś ponagrywałem na wysoko wyciągniętych rękach, ale bodajże zepsułem Fourmauxa, Munster jechał na spóźnieniu, bo nie w swojej kolejności
Ze 3 razy zmieniałem miejsca, w poszukiwaniu lepszego widoku
Najlepsze znalazłem po przejeździe około 2/3 stawki, gdzie widziałem obie patelnie, ale nie było zbyt wygodnie, bo musiałem stać na pochyłości
Miałem wrażenie, że ten fragment odcinka to takie austriackie patelnie walimskie
Byłem zaskoczony, że po pierwszym przejeździe sporo ludzi zeszło z oesu, bo na drugi oes nie mieli szans zdążyć, a harmonogram był tak ułożony, że wręcz zachęcał do zostania na drugi przejazd, bo pierwszy Pierbach szedł o 8:00, a drugi o 11:15.
KREISEL Pierbach 2
Kolega znalazł fajne miejsce na drugi przejazd, skąd widziało się idealnie obie patelnie, a do tego stało się na równym podłożu.
Nie było m.in. Cernego w Corsie Proto
Fajnie dla oka pojechał m.in. Zellhofer w Swifcie Proto, problemy miała jedna z załóg w Lancerze, co widać na filmie: https://www.youtube.com/watch?v=RqREdUuCGJs
Zeszliśmy na około 20 samochodów przed końcem stawki
Postanowiliśmy, że od razu jedziemy na drugi oes popołudniowej pętli - RAIFFEISEN Schönau - St. Leonhard 1
Kiedy dotarliśmy na miejsce nie byliśmy pierwsi, mimo tego, że do startu było jeszcze około 3 godziny
Klausner Arena
Pies chciał mi zabrać bułkę jak jadłem
Kilka efektownych przejazdów z drobnymi wycieczkami poza drogę
Tylko jeden przejazd, zwinęliśmy się po przejeździe około 40 samochodów
Żywiołowe obmyślanie planu na sobotę
sobota
Szybkie zakupy w drodze na oes
Pierwszy oes od mety - RUBBLE MASTER Sandl - St. Oswald 1
Całkiem niezła partia na spadaniu pomiędzy zabudowaniami
Widok czasami zasłaniał safeciarz, który się kręcił i irytował
Drugi przejazd - RUBBLE MASTER Sandl - St. Oswald 2
Przemieściliśmy się na miejsce wypatrzone przeze mnie na onboardzie. Miał tu być przejazd przez szczyt, który mógł być podbijający, ale taki nie był, bo spadek był łagodniejszy niż przewidywałem. Za to na prawym 90 wcześniej rajdówki wyciągnęły sporo syfu, więc postanowiłem, że stanę z widokiem od przodu na tą partię. Stało w ten sposób też kilka innych osób, ale zaraz zostaliśmy pogonieni przez safeciarza. Zatem zmiana miejsca na widok na zakręt, ale od tyłu. Tu z kolei perfidnie tuż przy jezdni stał kamerzysta. Zostaliśmy około godzinę i pojechaliśmy na nasz ostatni oes, który w powtórce miał stanowić power stage.
Drobne problemy z dojazdem, bo nawigacja chciała poprowadzić drogą z zakazem wjazdu dla samochodów.
Obsypanie kamyczkami przez Fourmauxa podczas wyprzedzania naszego samochodu w drodze na oes. Rajdówka nawet w trybie drogowym przemieszczała się dość szybko. Dojechaliśmy, podążąjąc za Francuzem, do miejscówki. Tu zatrzymywały się załogi w drodze na oes. Finalnie niespodziewanie dla mnie dotarliśmy na planowane miejsce - partię szutrową z małym podbiciem, do której trzeba było dojść kilkaset metrów. Ale wcześniej z kolegą straciliśmy za dużo czasu na przyglądanie się załogom z bliska, więc odpuściliśmy szuter i zadowoliliśmy się lewym 90, bo już zdążyły przejechać wszystkie samochody funkcyjne
RIGLER Tiefbohrtechnik Windhaag 1
Martin Fischerlehner Fiestą R5 przyciął głębiej zakręt i skosił przydrożną tyczkę i zaczął się wyciągać syf z pogłębionego cięcia. Myślałem nieładnie, że ktoś opuści tu drogę, ale naniesiony szuter sprawił niewielkie problemy tylko kilku załogom
Zostaliśmy do przejazdu dwóch Audi Quattro i pomimo tego, że miał tu być jeszcze jeden przejazd jako power stage, to około 13:00 udaliśmy się w kierunku Polski. Zakładałem taką wersję, więc nie byłem zaskoczony.
Podsumowując szkoda, że wcześniej się nie wybrało na ten rajd, bo jest nie aż tak daleko od Polski. Freistadt jest chyba około 20 km od granicy z Czechami. Oesy są fajne, ale szkoda, że nie było śniegu. Na plus także różnorodność rajdówek. Mamy plan wybrać się na ten rajd za rok. Jeśli kolega nie będzie mógł jechać to rozważę nawet wyjazd samodzielny.