Wypadek Zientarskiego i Zabiegi

Tematy trochę mniej związane z motoryzacją, jednak to forum nie służy do nabijania postów. Proszę zapoznać się z regulaminem na forum ogólnym.

Moderator: SebaSTI

Postprzez Anonymous » środa, 5 mar 2008, 21:23

lewar napisał(a):A teraz każdy niech sobie przemyśli jedną rzecz:
1. Kolega pożycza Ci Ferrari (Ferrari, nie Lanosa, Poloneza, czy inne gówno - pożycza coś co zbiera się w ok. 10s do 200, czyli w czasie w którym Wasze auta osiągają setkę (przed chwilą ktoś pisał że nie przekracza 100 w mieście :roll: ))
2. Jest wieczór, stoisz na światłach, przed Tobą kawałek pustej dwupasmówki
3. Ruszasz
4. Zapinasz kolejne biegi, a ryk silnika Ferrari za plecami dodatkowo Cię podkręca (a kogo nie podkręca)
5. Nie wiem jak punkt nr. 5 wyglądałby u Was , ale u mnie jasno: mam przynajmniej 150km/h pod tym wiaduktem (prędkości jazdy Maćka jeszcze nikt nie wyliczył). I miałbym zapewne w takiej sytuacji, bo: 1) mam okazję prowadzić legendę i może jedyną szansę żeby sprawdzić jak to się zbiera) 2) Jako, że pisałem już wcześniej że to nie Lanos ani Poldon, przyspieszenie wystarcza aby te 150-200 mieć po kilku sekundach - to nie jest długi czas - ot, taki zapięcie kilku biegów (sam na codzień jeżdżę motocyklem, który ma ok. 140KM i wiem że potrafiłby zebrać się od świateł do 200 i zahamować do następnych - nie ma problemu)

Z resztą - to wszystko są dywagacje, zlepione ze strzępków faktów - nadal nie wiadomo tak na prawdę ile jechał, kto jechał i czyim autem. Więc nie oceniajcie pochopnie, bo zaczyna mi tu śmierdzieć Onetem i komentarzami dzieci neostrady. Nie bronię Maćka, ale też nie oceniam, dopóki nie będą znane fakty.

Jak ktoś napisał wcześniej: Kto jest bez winy niechaj pierwszy rzuci kamień. Ja nie rzucam. Gdybym to ja siedział za kierownicą tego Ferrari w tamtej sytuacji... Miałbym przynajmniej 150... I co do tego jestem pewien.(...)

Święta prawda! Bo powiedzmy sobie: czy ferrari pojedziesz tak samo jak maluszkiem? NIE... no ale dobrze że nie zabił nikogo! stało sie i sie nie odstanie:/ Nie ma co już pisać że za szybko jechał itd... nie przywróci nikomu życia, nie pomoże wrócić Maćkowi do zdrowia... :roll: tyle ode mnie.
Anonymous
 


Postprzez Hultay WRC » czwartek, 6 mar 2008, 13:39

Ja kamieniem nie rzucę, ale nie tyle dla tego że sam jestem ''grzeszny", ale dla tego że już ma(będzie?) miał dosyć. Zabił nieumyślnie człowieka, ma poczucie winy, utracone zdrowie, skończona kariera(nawet jakby był zdrowy to nie kojarzyłby się dobrze, nie będą go chcieli), jeszcze niedługo pewnie prokurator sie odezwie. To chyba dostatecznie wysoki wymiar kary. Gorsza byłaby tylko śmierć(choć i tak zależy jak na to patrzeć-zależy od wiary w niebo, piekło itd.). Tak mnie naszła myśl, że chyba nie trzeba go linczować itd, co najwyżej podać jako przykład-nawet dobry kierowca jest 'śmiertelny'(chyba można było go nazwać dobrym kierowcą, w tym środowisku chyba mało jest kierowców-patałachów.) Smutek i rozczarowanie-tyle czuję. Dla mnie on jakby umarł-bo to jego publiczna śmierć, a mogę go zobaczyć tylko w TV(czasem na rajdach, czyli publicznie), wieć jest podobnie. :(
Jaki tam Hultay, po prostu Arni :)
Kubeł turbo i LSD... ta zabawa po nocach się śni :)
Avatar użytkownika
Hultay WRC
A6
 
Posty: 1390
Dołączył(a): wtorek, 3 cze 2003, 21:12
Lokalizacja: Siedlce

Postprzez Sergiey » czwartek, 6 mar 2008, 19:17

Ktoś tam pisał o tym ferrari, polonezie czy innym gównie pożyczonym od kolegi. I twierdził że każdego poniesie.

Zeby grzać po mieście 150 czy więcej km/h to trzeba być albo:
1. gówniarzem bez wyobraźni, uważającego się za super kierowce z przebiegiem 2000km golfem trójeczką tatusia albo
2. niezrównoważonym psycholem, pozbawionym wyobraźni.

Ktoś kto dużo jeździ i sporo widział już na drogach, nie da sie ponieść emocjom, za kierownicą mocnego samochodu, w warunkach miejskiego ruchu drogowego bo zdaje sobie sprawe z konsekwencji. (na torze owszem, ale tory od tego są)

Ci którzy sie podpisali pod tą podnietą niech sie dopasują do 1 albo 2 grupy.

A co do Zientarskiego sie nie wypowiadam dopoki nie bedzie oficjalnych wyników śledztwa. Jeszcze przyjdzie czas na ocenę. A na razie poczekam.
gg://1569993 Gadu-Gadu
---
Auto racing, bull fighting, and mountain climbing are the only real sports ... all others are games.
Ernest Hemingway
Avatar użytkownika
Sergiey
A5
 
Posty: 594
Dołączył(a): czwartek, 29 maja 2003, 08:43
Lokalizacja: Kraków-Żory

Postprzez lewar » czwartek, 6 mar 2008, 19:38

Sergiey napisał(a):Ktoś tam pisał o tym ferrari, polonezie czy innym gównie pożyczonym od kolegi

Ja pisałem.

Ktoś kto dużo jeździ i sporo widział już na drogach

Mam wyjeżdżone ok. 400tys km, 10 lat prawko, 5 lat licencję R2, kilka startów w PPZM. Ani jednego wypadku, 0 pkt. karnych. (co za życiorys - sam się przeraziłem :lol: )

nie da sie ponieść emocjom, za kierownicą mocnego samochodu

Jakby mi ktoś pożyczył Ferrari, to by mi całkiem odbiło. Przypuszczam, że nie jestem jedyny.

Ci którzy sie podpisali pod tą podnietą

Napisałem jakie jest moje zdanie. To nie byłą podnieta, a jedynie fakt do jakiego potrafię się przyznać. Taki już jestem, nie lubię jak po takim wydarzeniu wszyscy nagle twierdzą, że jeżdżą spokojnie i nie przeginają. Mamy nagle "wysyp rajdowców jeżdżących 50km/h po mieście" - nie znam takowego. Na codzień jeżdżę w miarę spokojnie, ale mam starą Astrę, która nie wzbudza wiele emocji.[/quote]

A co do Zientarskiego sie nie wypowiadam dopoki nie bedzie oficjalnych wyników śledztwa. Jeszcze przyjdzie czas na ocenę. A na razie poczekam.

Ja również poczekam na wyniki śledztwa. Tymczasem życzę Maćkowi szybkiego powrotu do zdrowia.
--- www.cecot.pl ---
Avatar użytkownika
lewar
N2
 
Posty: 157
Dołączył(a): poniedziałek, 23 gru 2002, 12:50
Lokalizacja: okolice Krakowa

Postprzez THIM » czwartek, 6 mar 2008, 20:40

Ja miałem okazję jeździć Porsche Boxterem. Owszem, nie jeździłem 50 km/h. Maksymalnie (przez moment) 180, ale na szerokiej, pustej, gładkiej szosie, w dzień, więc wszystkie nierówności byłyby widoczne, choć jeździłem tym odcinkiem wcześniej, więc wiedziałem, że ich nie ma. Ale jak pojawiały się inne samochody, nie mówiąc o skrzyżowaniu, po prostu ZWALNIAŁEM do "normalnej" prędkości. I miałem wtedy 19 lat, prawko od roku, może mniej. Po prostu wiedziałem, że mimo niepowtarzalnej okazji do szaleństw, muszę uważać na innych, którzy korzystają z drogi. A Ziętar, jak ktoś napisał, na pewno miewa często okazję pojeździć na lotnisku itd. A nawet, jeśli nie - przecież stan niektórych głównych arterii Warszawy woła o pomstę do nieba. Nie pamiętam, czy miałem okazję jechać akurat tą ulicą, ale czasem koleiny są takie, że jadąc Ferrari bałbym się zachaczyć podwoziem o asfalt. Szczeliny rekompensujące wydłużenie termiczne wiaduktów też straszą - czasem progi zwalniające są gładsze. A nie powiecie mi, że Ziętar nie znał Warszawy. Zachował się jak gówniarz. Pewnie po prostu myślał, jak niestety większość naszych rodaków, że wypadki zdarzają się, ale innym.
Timon

http://blmotors.blog.pl/
http://www.facebook.com/BLmotors
Avatar użytkownika
THIM
A6
 
Posty: 1493
Dołączył(a): niedziela, 21 maja 2006, 17:51
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez lewar » czwartek, 6 mar 2008, 20:55

Zgadzam się. Ciekawi mnie jednak, jaka prędkość by mu "wystarczyła" przy tej wysokości auta i skoku zawieszenia, żeby wylecieć tam z drogi tym Ferrari - podejrzewam że nawet 130-150. Nie mówię oczywiście że nie miał osławionych 200, mógł mieć nawet 220. Dopóki ktoś oficjalnie nie ustali prędkości Ferrari nie ma co dywagować. To jest tak samo jak z motocyklistami - przykład - ruszam spod świateł, ciągnę jedynkę do 11tys. obr, wbijam 2, mam 90km/h i 9000obr, a że mam głośny, sportowy wydech, to 90% ludzi stojących przy drodze (szczególnie starszych) powie "Paaaanie, ze 150-200 miał, a silnik to wył jakby się miał rozpaść na kawałki!" - już się z tym spotkałem. Tak to jest ze świadkami takich wydarzeń...
Poczekamy, zobaczymy.
--- www.cecot.pl ---
Avatar użytkownika
lewar
N2
 
Posty: 157
Dołączył(a): poniedziałek, 23 gru 2002, 12:50
Lokalizacja: okolice Krakowa

Postprzez mototom » sobota, 8 mar 2008, 17:25

Od świateł z których ruszył zakładając, że nie zdejmował nogi z gazu, w miejscu gdzie wypakował mógł mieć spokojnie nawet 250 km/h.
THIM masz rację co do znajomości topografi Warszawy przez Ziętara. To stary mieszkaniec Ursynowa, wypadek miał miejsce właśnie na wysokości Ursynowa. Jeździł tamtędy setki jak nie tysiace razy. Każdy wie, że przed ta dziurą się zwalnia. To właśnie mnie najbardziej zastanawia.
Avatar użytkownika
mototom
A6
 
Posty: 1996
Dołączył(a): środa, 4 gru 2002, 22:48
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Świder » sobota, 15 mar 2008, 11:03

właśnie w Trójce podali informację, że na liczniku Ferrari było nie 200, ale pod 300 km/h . . .
Avatar użytkownika
Świder
N3
 
Posty: 359
Dołączył(a): sobota, 30 cze 2007, 12:38

Postprzez Zajcev » sobota, 15 mar 2008, 11:13

"Gazeta Wyborcza": Wstępne oceny przebiegu wypadku wskazują, że ferrari modena, które w środę 27 lutego uderzyło w podporę wiaduktu nad ulicą Puławską przy Wyścigach, pędziło grubo ponad 200 km na godz. Policjanci mówią nawet o prędkości bliskiej 300 km na godz.
- Według śladów hamowania, które zostawił samochód, można wyliczyć, że wytracił prędkość o przynajmniej 120 km na godz., a i tak uderzenie było tak silne, że ferrari dosłownie rozpadło się na kawałki - tłumaczy policjant z warszawskiej drogówki.

- Nie będę tego na razie komentował. Dokładną ekspertyzę wypadku przeprowadzą najlepsi specjaliści. Dopiero jej wyniki pomogą stwierdzić dokładnie, z jaką prędkością jechało sportowe auto - oficjalnie mówi inspektor Wojciech Pasieczny, zastępca naczelnika Wydziału Ruchu Drogowego stołecznej komendy. W wypadku zginął dziennikarz motoryzacyjny "Super Expressu" Jarosław Zabiega, a jego bardziej znany kolega po fachu - Maciej Zientarski - w bardzo ciężkim, choć stabilnym stanie leży nieprzytomny w szpitalu. Nie ma już wątpliwości, kto z nich prowadził pojazd. Jeden ze świadków widział dziennikarza Macieja Zientarskiego za kierownicą na ostatnich światłach przed miejscem tragedii, przy skrzyżowaniu z Wałbrzyską. Inny świadek widział już w pędzącym przed wiaduktem aucie osobę w jasnej kurtce na siedzeniu pasażera. Taką miał na sobie Jarosław Zabiega, który zginął na miejscu.

Wiadomo już także, skąd Zientarski miał auto. Zostało zostawione mu na przechowanie przez znajomego, który kilka dni wcześniej kupił je za ponad 300 tys. zł. Samochód podobno nie był jeszcze nawet ubezpieczony.

onet
Avatar użytkownika
Zajcev
N4
 
Posty: 2227
Dołączył(a): piątek, 23 lip 2004, 11:21
Lokalizacja: Moscow

Postprzez THIM » sobota, 15 mar 2008, 12:54

Jeśli to o koledze i ubezpieczeniu to prawda, to ręce opadają. Żeby jeździć czyimś nowym, nieubezpieczonym autem, nawet po bułki do sklepu, to trzeba być niedorozwiniętym. Nie mówiąc już o takiej jeździe, jaką uskuteczniał Ziętar. Życzę temu koledze, żeby Ziętar miał na koncie 300 patyków...
Timon

http://blmotors.blog.pl/
http://www.facebook.com/BLmotors
Avatar użytkownika
THIM
A6
 
Posty: 1493
Dołączył(a): niedziela, 21 maja 2006, 17:51
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez Karol » sobota, 15 mar 2008, 13:26

THIM napisał(a): "Ziętar"


Ja tam się nie znam ale skoro nazwisko jego "Zientarski", to ksywa od niego pochodząca powinna mieć pisownię "Zientar". Poprawcie mnie jeśli się myle. Z ciekawości pytam.
https://www.facebook.com/10tonsband?fref=ts
Avatar użytkownika
Karol
A6
 
Posty: 1965
Dołączył(a): wtorek, 1 lis 2005, 12:18
Lokalizacja: Radomyśl Wielki/Kraków

Postprzez szeler » niedziela, 16 mar 2008, 15:16

Podczas dzisiejszego wyścigu F1 Glock miał wypadek ... który wg. mnie był bardzo podobny do wypadku czerwonego ferrari. Mozna na przykładzie tego zdarzenia w F1, wyobrazić sobie jak to wszystko wyglądało tamtego wieczora. Była wysoka prędkośc, podbicie, a pozniej już bolid leciał i sunął jak mu sie podobało. Podobne wyglądały ślady na asfalcie do tych pozostawionych na trawniku. Jak to ktoś kiedyś powiedział, taka ósemka.
„Jeśli mężczyzna robic coś głupiego, to zawsze z powodów najszlachetniejszych”
O. Wilde
Avatar użytkownika
szeler
N3
 
Posty: 239
Dołączył(a): środa, 8 cze 2005, 16:23
Lokalizacja: Kraków

Postprzez THIM » niedziela, 16 mar 2008, 16:17

Karol napisał(a):
THIM napisał(a): "Ziętar"


Ja tam się nie znam ale skoro nazwisko jego "Zientarski", to ksywa od niego pochodząca powinna mieć pisownię "Zientar". Poprawcie mnie jeśli się myle. Z ciekawości pytam.


Pewnie masz rację, nie wiem, dlaczego wciąż piszę przez "ę" :oops: .
Timon

http://blmotors.blog.pl/
http://www.facebook.com/BLmotors
Avatar użytkownika
THIM
A6
 
Posty: 1493
Dołączył(a): niedziela, 21 maja 2006, 17:51
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez MSG Racing » niedziela, 16 mar 2008, 16:57

Świder napisał(a):właśnie w Trójce podali informację, że na liczniku Ferrari było nie 200, ale pod 300 km/h . . .

Taa a nie 400. Może bili rekord świata w prędkości na dziurawej drodze. Debile, ....... , ....... nie dziennikarze.
"Rally is not a crime" Polska - FB

"Żyję po to, by być najlepszym. Właśnie dlatego zrezygnowałem z prywatnego, osobistego życia" - Ayrton Senna czerwiec 1986

http://www.ganczarczykrally.com

Antyradio -"Liczą się nieliczni"
Avatar użytkownika
MSG Racing
S2000
 
Posty: 3650
Dołączył(a): poniedziałek, 25 lip 2005, 17:02
Lokalizacja: Bielsko-Biała / Sosnowiec

Postprzez Hultay WRC » poniedziałek, 17 mar 2008, 12:43

Najpierw mówiono o 200(świadkowie wiadomo, często przesadzają), potem ponad 200, potem prawie 300, 300...kto da więcej? :?
wybiórcza...i wszystko jasne(taki 'Fakt' dla yntelygentnych)
Jaki tam Hultay, po prostu Arni :)
Kubeł turbo i LSD... ta zabawa po nocach się śni :)
Avatar użytkownika
Hultay WRC
A6
 
Posty: 1390
Dołączył(a): wtorek, 3 cze 2003, 21:12
Lokalizacja: Siedlce

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Hyde Park

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości

cron