Akurat brak mocy nie jest dla mnie wielkim problemem, mysle ze na jakiejs slupkolandii samochod moze dawac rade, lub na luznych nawierzchniach gdzie jako tako będzie się sprawdzac seyjne zawieszenie, gdy bym jechał pierwszy raz to raczej dla frajdy i poprawy swoich jeszcze nie za wyskokich umiejetnosci, jak wyjde na swoje to pomysle o jakiejs rajdówce, poza tym troche mi zal samochodu bo jest uzywany "co niedzielę"

i ewentualne naprawy i usterki musiał bym usnunac sam bo sponsorzy(czyt. rodzice)

raczej nie byli by skłonni wykładac kasy.
Lewar, ty gdzie się scigales?