schwepes napisał(a):a przypadkiem nie było zmiany ustawy, że nie ma górnego limitu wieku, tylko o ewentualnej zdolności do służby zadecyduje komisja lekarska?
tak mi się kiedyś obiło o uszy, ale mogę się mylić (i chciałbym )
edit: niestety się nie myliłem
No to chujnia... na szczęście przenieśli mnie do rezerwy, chyba nie mogą sobie ot tak teraz zmienić zdania...
karcin napisał(a):To ja mam takie pytanko moze ktos wie. Dostałem pare dni temu wezwanie do WKU i mam jechać w poniedziałek niby po odbiór biletu ale ja ide na studia więc chyba mnie odroczą aha i w tym roku bede miał 20 lat
Mam nadzieje, że odrazu w poniedziałek nie dostane karabinu
Dam ci kilka rad jako praktyk w unikaniu woja:
1. Nie idź po odbiór niczego dopóki nie masz glejtu z uczelni w łapie. Oni teraz oszczędzają na poczcie i wysyłają zwykłe listy a nie polecone (przynajmniej tak bylo ostatnio w moi WKU) mogą więc ci skoczyć, zawsze mozesz się wytłumaczyć że nie dostaleś listu.
2. Jak będziesz miał papier to bierzesz stare wezwanie i pokazujesz im figę z makiem. Bedą się pluli że nie przyszedłeś od razu, ty bardzo grzecznie, bez nonszalancji i ostentacji udawaj wariata "ja nie wiedziałem, ja nie sprawdzam skrzynki zbyt często, ja wczoraj wyciągąlem i dzisiaj już jestem". żandarmeria zainteresuje się dopiero jak mocno przedniesz pałę, a nawet jak się zainteresuje to cały kłopot będzie polegał na tymże cię zaprowadzą. mialem kumpla który mieszkał na parterze, jak matka otwierała drzwi to on uciekał oknem. W końcu po bardzo długim czasie akurat natknęli się na niego (matki nie było w domu a on myślał że to jakiś kumpel dzwoni, sprzed oczu żandarmom to się nie dało zwiać) zaprowadzili na komisję, a komisja dała mu D, stwierdzając że debili im nie potrzeba.
3. Będziesz musiał co roku przynosić zaświadczenie z budy ze się uczysz, w ten sposób wojo sprawdza czy cię nie wywalili. Jest taki zapis że ty musisz SAM isć z tym pismem rok rocznie, ale t też możesz olać. Poczekaj aż sami się upomną, potem zwlekaj jeszcze miesiąc dwa. Będą się na pewno pluć i przypominać że ustawa na ciebie nakłada obowiązek, postępuj tak jak już ci poradziłem - skromnie strugaj wariata: "ja nie wiedziałem, poza tym babcia jest chora a czerwony kapturek skręcił nogę w kostce i musiałem isć w zastępstwie". Mnie tylko dwa razy przysyłali takie pisma, w końcu sonbie odpuścili, przez końcowe trzy lata studiuów miałem od nich spokój, dopiero jak skończyłem szkołę przysłali pisemko żeby stawił się z dyplomem. Przenieśli mnie do rezerwy, stwierdzajac, że takich jak ja nie potrzebują. Do dzisiaj jeszcze nie zalatwiłem pieczątki w książeczce że jestem rezerwistą (na szczęście jestto w papierach WKU i na razie mają mnie w dupie) mimo że już kilka lat temu powinienem, na wszelki wypadek jednak zamierzam to w najbliższym czasie załatwić. Znów będzie ściema że "ja nie wiedziałem, poza tym czerwony kapturek zaraził się sepsą od babci i już prawie nie żyje, muszę go iść odwiedzić", mam nadzieję takim olewactwem wybić im z głowy dalsze zainteresowanie moją osobą.