przez żółtodziób » sobota, 11 mar 2006, 04:24
Akurat zajmuję sie takimi rzeczami zawodowo, więc będę w stanie pomóc.. partu osobom to się nie spodoba, bo będzie dłuuugo...
mikrowieże nie są w żaden sposób w stanie dorównać normalnym zestawom. Podawana moc jest mocą głosników mierzoną według normy PMPO, czyli z założeniem pracy w przeciągu 1 sekundy. Po tym czasie głośnik ulega uszkodzeniu termicznemu lub mechanicznemu, mówiąc prościej spaleniu lub zdeformowaniu cewki w wyniku uderzenia o tylną krawęx szczeliny. Bardziej użytecznymi normami są DIN i RMS, zakładają one pracę ciągłą przez kilkaset godzin... ale wówczas producent musiałby się przyznać do mocy 10W, uwazgledniając, że każdy głosnik w obudowie bass-reflex ma spadek mocy w okolicach częstotliwosci jego strojenia tym większyu im potężniejszy jest bas to i te 10W wydaje się dużą wartością.
Nie ma jednak obawy o spalenie, bo w miniwieży nie ma możliwości upchania wzmacniacza mocniejszego niż 5-10W na kanał. Ograniczeniem jest zasilacz, który musi dostarczyć odpowiednio dużo mocy, żeby dpowiednio dużo można było puścic na głośniki. Warto sprawdzić sobie POBÓR MOCY Z SIECI 230V dla dnego urządzenia, na wyjściu na pewno nie będzie więcej, bo perpetuum mobile nie wynaleziono. Straty w typowych wzmacniaczach klasy AB to około 50 % oznacza to że na jeden kanał idzie około 1/4 pobieranej mocy. W przyadku wzmacniaczy pracujących w klasie B (gorszej pod względem jakości dźwięku, ale o wyższej sprawności) może być tego trochę więcej, jednak należypamiętać że w komajnie jeden zasilacz musi "wykarmić" także Cd oraz armadę choinkowych światełek. Ograniczeniem są także gabaryty, do mikrowieży raczejnie zmieści się większe trafo niż 100VA, zwykle jednak daje się jeszczebardziej oszczędnościowe zasilanie niż pozwalają gabaryty.
Głośno więc coś takiego nie zagra, więc jesli masz do nagłośnienia więcej niż 15 m2 to lepiej odłóż sobie więcej gotówki. Jeżeli masz jednak w miarę nieduży pokoik to można sie pokusić o kombajna. Duża moc nie zawsze jest potrzebna. Po pierwsze kompletnym przesądem jest, że głosność zależy wyłącznie od mocy. Owszem , zależy od mocy wzmacniacza, ale także od efektywnosci głośników. Dwukrotne zwiększenie mocy powoduje wzrost natężenia dźwięku o 3 dB, podczas gdy różnice w efektywnościach kolumn wahają się w zakresie 80 - 100 dB Znacznie więcej można więc uzyskać odpowiednio zestawiając wzmacniacz i kolumny. Oczywiście w miniwieżach nie ma takiej możliwości, dlatego nie warto dochodzić danych technicznych, tylko wypróbować ile takie urządzenie jest w stanie z siebie wypluc dźwięku nie rozlatując się ani nie zaczynając harczeć. Urządzenia audiofilskie wypożycza się przed zakupem, żeby przetestować, w przypadku miniwieży nikt takiej możliwości nie daje, trzeba więc polegać na metodzie dedukcji na podstawie tego co się usłyszało w sklepie. nie wykluczone, że miniwieża okaze się wystarczająca.
na koniec pozostajezadać sbie pytanie, czy oczekujesz ze będzeietrzęsło podłogą czy ze będzie grało naturalnym prawdziwym dźwiękiem. pierwzym przypadku kupuj to co ma największe głośniki i najmocniej dudni, w drugim przypadku wybbor jest tylko jeden - YAMAHA PIANO CRAFT. nie będzie tam wszystkich tych zabawek typu Divx, czy 5.1, (są wersje Piano Crafta z DVD, ale kosztują znacznie więcej niz 1200 PLN) ale to jest sprzęt, od którego słuchania nie więdną mi uszy, mimo że na codzień słucham na sprzęcie, w którym kabelek łaczący CD ze wzmacniaczem kosztuje więcej niż cały Piano Crtaft. Wykonany też jest porządnie, aluminium, kolumienki lakierowane na czarno, na połysk, nie jakiś tandetny pomalowany na srebrno plastik. Dyskoteki tym się raczej nie zrobi, ale wszystko zależy kto ma jakie wymagania. Gdyby zrobić porównanie do samochodów to typową, plastikową miniwieżę można porównać do Poldka, duży i tani, ma nawet pewne zalety, duża ładowność, duzy kufer, natomiast Piano Crat to coś w rodzaju Lupo, za powiedzmy porównywalną kasę wózek jest znacznie mniejszy, nie da się tym wozić rodziny, ale jest znacznie bardziej przyzwoity, nie psuje się co kawałek. PianoCrat też nie rzuca na klana wielkim basem, ale za to przynajmniej mozna odróżnić co jest uderzeniem w bęben, a co graniem na gitarze basowej, a nie tylko jedno wielkie "łubuduuuu". jeżeli chcesz cośna prawdę dobrego w tej cenie to polecam właśnie coś takiego.