przez żółtodziób » poniedziałek, 6 lut 2006, 15:24
Ja to akurat troszkę odwrotnie widzę, Kaczek media nie lubiły od dawna już. Od dawna ich niszczyły, od dawna chętnie osmieszały. Kaczki poczuły się mocne po ostatnich wyborach, bo udało im się mimo dużej niechęci mediów wygrać jedne i drugie wybory, a do tego jeszcze utrzymać spore poparcie, dlatego postanowili mediom zagrać na nerwach, pokazać że "ten miś to nie jest nasze ostatnie słowo" (mój ulubiony cytat z Barei tak na marginesie). Oczywiście nie da sięw dzisiejszych czasach rozłożyć mediów, za duży w tym prywatny kapitał zainteresowany promowaniem zupełnie innych twarzy niż Kaczory, Kaczory zawsze były niewygodne Walterowi i Michnikowi (Solorz stara się stać troszkę z boku) dlatego przy każdej możliwej okazji wyolbrzymiają zagrożenie związane z działaniami PIS.
nie znaczy to jednak że postąpili mądrze i sensownie w sprawie mediów, i tak jest dość wojenek, po jaką cholerę jeszcze w to wciągać media, których w odróżnieniu od PO czy LPRu nie da się odsunąć na drodze wyborów. Poza tym zdecydowanie zagalopowali się w wojowaniu. Są na prawdę teraz ważniejsze sprawy niż poniewieranie mediów.
Co do odnowy moralnej - sprtytnie się z tego wykłama;i, IV RP mogłaby być pod warunkiem nie zerwania koalicji z PO. Prawda jest taka, że PO zupełnie nie odnalazło się w nowej sytuacji,. oni zakładali że zwycieżą w wyborach i takie warunki stawiali, jak by byli zwycięzcami. Oczywiście nie zwalnia to w moich oczach PISu z odpowiedzialnosci za brak odnowy moralnej, niemniej jednak i tak IMO jest postęp od czasów SLD, które też zrobiło sobie odnowe moralną na zasadzie, że zdjęło ze świecznika Millera i kilku innych kolesi, ale po cichu posadziło Lesia co źle skończył na ważnym mejscu strategicznym, jest teraz doradcą Oleja (to wyjaśnia dlaczego tak sprytnie nauczył się ten buc dołki kopać i skąd u niego taka piękna gadka demagogiczna) czyli tak na prawdę rządzi partią,bo chyba nikt nie wierzy w to że taki chłopek jak Olej jest w stanie samemu wszystko ogarnąć. Polityka zawsze byla jak stara dziwka, kto wierzy że można ucziwie to raczej jest naiwny lekko, kto wierzył w zapewnienia PIS że zrobią odnowę moralną i na tej podstawie zaglosował na nicvh to pozostaje mu współczuć. Ja głosowałem na nich, ale z zupełnie innych pobudek. Nie podobały mi się do końca niespójne pomysły PO, liczyłem jednak że w koalicji będą w stanie co nieco zmienic w tym kraju, jednak znowu czubek własnego nosa okazał się ważniejszy. Drugi raz też bym na PIS ggłosował, nie dlatego, że mi się podoba to co robią, tylko dlatego że i tak nie widzę MNIEJ KIEPSKICH do rządzenia. PO mimo że w mediach kreowane jest na mądre i czyste podpadło mi wi wielu kwestiach, dało dowód że odpowiedzialnością nie dorośli nawet do podstawówki, z dnia na dzień zabiorą zabawki z piaskownicy i pójdą do domu. Najpierw będą krzyczeć o wybory, al jak ktoś im powie że "proszę bardzo, rozwiążemy sejm" to będą krzyczeć o zamach stanu. Najpierw podaje Kaczce rękę, a potem Rokita grzmi w TVNie że PO została zdradzona, bo Olejniczak usłyszał gdzieś plotę że Lepper będzie v-ce premierem i wykorzystał to skrzętnie żeby wykopać dołek. Najpierw Donald ogłasza pakt o nieagresji, a potem sam bredzi coś o Dodzie Elektrodzie bo kaczka dziennikarska ggłosiła że premieram ma być Kluska. W tym wieku trzeba umieć odrożniać kaczki bliźniaczki i kaczki dziennikarskie.
Z całą powagą muszę stwierdzić że Lepper rośnie w moich oczach. Ma oczywiście łatkę awanturnika, ale podczas ostatnich tygodni wykazuje znacznie wiekszą dojrzałość polityczną niż Kaczki, Tuski, Rokity i inne takie co to do tej pory stanowiły "elytę" W przeciwieństwie do PO i PISu potrafił zrezygnować ze swoich chorych żądań i podpisać porozumienie, wziać tyle ile mu dali bo nie wygrał przecież tych wyborów. Oiczywiście nie znaczy to że kierowały nim jakieś szlachetne pobudki, Lepper juz nie raz pokazał że w żadnym wypadku nie należy mu ufać, ani go popierać, bo jest burakiem, niemniej jednak dał pokaz instynktu politycznego jakiego jeszcze ten sejm nie widział.
Podpisane układy z LePpeRem oczywiście nie podobają mi się w żaden sposób, ale prawda jest taka, że alternatywy nie ma. Nawet wybory niewiele zmienią. Może do następnych wyborów pojawi się nowa siła polityczna, jakasś sensowniejsza od obecnych mądrali... OBY tak było...