PIS a Demokracja

Tematy trochę mniej związane z motoryzacją, jednak to forum nie służy do nabijania postów. Proszę zapoznać się z regulaminem na forum ogólnym.

Moderator: SebaSTI

Postprzez J@ckaSS » czwartek, 19 paź 2006, 22:29

witam... proste pytanie do zółtodzioba... czy zamierzasz szukać pracy za granicą?? pozdrawiam
Avatar użytkownika
J@ckaSS
N2
 
Posty: 168
Dołączył(a): poniedziałek, 18 lip 2005, 14:32
Lokalizacja: Kłodzko


Postprzez żółtodziób » piątek, 20 paź 2006, 00:32

Na razie nic takiego nie zamierzam, ale też niczego nie wykluczam. Gdyby taki stan jak obecnie miał się utrzymać to mi to pasi, kasa jaką mam wystarcza na przeżycie i na rozwój zainteresowań więc na razie nie jestem zainteresowany poprawą swojego statusu. W inym kraju na pewno szybko by również sie znalazło coś co by mnie zirytowało, tak samo jak Pawlak z "Samych Swoich" postanowił nie szukać sobie nowych wrogów tylko osiedlić się obok Kargula - starego wroga tak samo ja już przywykłem do absurdów tego kraju i raczej nie chcę przyzwyczajać się do innych realiów.

Nie znaczy to jednak że jak przestanie mi wystarczać na moje potrzeby to nie zabiorę dupska w trok i nie wyjadę do Irlandii na przykład. A jeśli ci na górze dalej będą tak rządzić jak do tej pory (i nie wyszczególniam tutaj zasług żadnej partii, oni wlaściwie wszyscy pokazali że są siebie warci i że bez względu na opcję polityczną najmocniejsi to są w gębach) to za jakieś kilka lat będzie tutaj druga ameryka łacińska - bogate przekręciaże i zubożała reszta. Trzeba pamiętać ze kto sie nie rozwija ten się cofa w rozwoju - nie ma takiej opcji ze można stać sobie w miejscu - bo cała reszta w miejscu nie stoi.

Poniekąd sami sobie jesteśmy winni jako naród - i nie ma co tutaj winą obarczać polityków. Wstyd się przyznać , ale w rodzinie mam kilku "pełnoetatowych bezrobotnych", a wśród znajomych jeszcze więcej. Nie jest tak, że nie mogą oni sobie znaleźć pracy - oni nie chcą. Jeden nie chce bo jak to sam określił "on dla żydomasonerii nie będzie pracował" - a owa żydomasoneria cechuje się tym, ze chce go strasznie wyzyskać oferując 2000 PLN słuzbowe auto i komórkę za pracę ciut więcej ponad przepisowe 40 godzin. Gosć ma raptem średnie wykształcenie. Drugi "orzeł" jeszcze zanim puścili "Świat według Kiepskich" w telewizji oznajmił wszem i wobec że "on już dość się w życiu napracował". Własnie dlatego celowo zanaczyłem że było to zanim puścili "Kiepskich", w przeciwnym razie bym uznał ze żartuje cytując jedno ze sztandarowych haseł Ferdka. kolejny "mistrz" to straszny partać - robi wszystko na odwal się, odstawia fuszerkę a jak mu się na to zwróci uwagę to jeszcze się obrazi. Również wykształcenie średnie, za to aspiracje na dyrektora General Electric - bo on wszystko wie i jest niezastąpiony. Jeszcze inny zawala wszystkie mozliwe terminy i nie liczy się w ogóle z ludźmi- potem dziwi się ze nikt nie chce jego pracy.

Efekt jest taki, że w dużo osób w naszym kraju sama pracuje na kiepski stan państwa. Nie wprowadzaja zadnej nowej wartości dodanej do obiegu. Jak ja zarobię 100 PLN to kupie coś za to i te pieniądze zarobią następne osoby, a one z kolei zarobione pieniądze puszczą w dalszy obieg, korzystajac z usług następnych ludzi. Pieniądz robi pieniądz. Ale jak będę siedział na dupie i zywił się kosztem moich rodziców, ewentualnie żony to nie dam zarobić kolejnym osobom. Dlatego ważne jest nie tylko zeby było dużo stanowisk pracy, ale żeby ludzie chcieli pracować. Wielu osobom się nie chce, czekają aż im samo z nieba spadnie i to jest również powód że się nie rozwijamy - nie tylko bierność polityków.
Avatar użytkownika
żółtodziób
A8
 
Posty: 5521
Dołączył(a): środa, 13 lis 2002, 14:55
Lokalizacja: Bydgoszcz

Postprzez Hultay WRC » piątek, 20 paź 2006, 20:09

żółtodziób napisał(a):Poniekąd sami sobie jesteśmy winni jako naród - i nie ma co tutaj winą obarczać polityków.


żółtodziób napisał(a):Wielu osobom się nie chce, czekają aż im samo z nieba spadnie i to jest również powód że się nie rozwijamy - nie tylko bierność polityków.


Wg. mnie oprócz czynników wyminienych przez Ciebie na nasza sytuację ma wpływ jeszcze jedna kwestia: otóż jestesmy narodem który nie chce rządzić a chce być dobrze rządzony, chcemy byc kierowani a nie kierować. Oczywiście mamy prawo do zrażania sie politykami ale działając(albo właściwie niedziałając) sprawimy że koło beznadziejności się zamknie. Lata komuny swoje zrobiły i ma to wpływ chocby na zaradność społeczeństwa, jego przedsiębiorczość i to że zamiast spróbować samemu cos robic najlepiej jest drzec mordę na kogoś i liczyć czyjąś kasę. Wiem coś o tym, mojemu ojcu się chciało, zaczynał od zera a teraz zatrudnia ponad dziesieć osób(niewiele ae zawsze coś) a ich liczba wzrośnie. I nie raz słyszę teksty ojca mojego kolegi typu "kapitalista jeden!" (sam nakradł materialów budowlanych za komuny z pracy a jak sie skończyło to nie mógł dokończyc swojego domu... komunistyczny pan...a mógł inaczej...). Lepiej poujadać na nas, że nam dobrze i policzyć ile za co dalismy. Zapominają jednak ile pracy w to trzeba było w to włozyć...

Miałem się nie odzywac w tym wątku, ale cóż poradzić jak się nóz w kieszeni otwiera...
Jaki tam Hultay, po prostu Arni :)
Kubeł turbo i LSD... ta zabawa po nocach się śni :)
Avatar użytkownika
Hultay WRC
A6
 
Posty: 1390
Dołączył(a): wtorek, 3 cze 2003, 21:12
Lokalizacja: Siedlce

Postprzez żółtodziób » piątek, 20 paź 2006, 21:02

Trafne spostrzeżenie. Ja prawde mówiąc przestałem zwracać juz uwage na takie teksty, ale jak głębiej sięgnę pamięcią to sobie przypominam jak częsc moejej rodziny nazywało mnie ironicznie "byznesmenem" jak nie licząc na to że mi coś z góry spadnie sam zacząłem coś robić. teraz spotykam się bardzo często z zawiścią wśród znajomych - teksty w stylu "na biednego nie trafiło" jak gdzieś zarobię mandat, albo jak na czymś chcę przyoszczędzić to wyjeżdżają z hasłami "takie drogie kolumny robisz a nie stać cię?" Łatwo pieprzyć takie głupoty jak się samemu pracuje w państwym urzędzie, w ogóle zielonego pojęcia nie mają z jakim wysiłkiem to wszystko się wiąże...
Avatar użytkownika
żółtodziób
A8
 
Posty: 5521
Dołączył(a): środa, 13 lis 2002, 14:55
Lokalizacja: Bydgoszcz

Postprzez nick555 » sobota, 21 paź 2006, 08:56

żółtodziobie niektórzy w państwowych urzędach pracują uczciwie i ciężko, uwierz... i wiedzą co znaczy ciężka praca.
Skupuję stare radzieckie zegarki. Jak coś masz niepotrzebnego, zapraszam, może się dogadamy.
Avatar użytkownika
nick555
A6
 
Posty: 1530
Dołączył(a): wtorek, 14 wrz 2004, 22:19
Lokalizacja: Lublin

Postprzez Hultay WRC » sobota, 21 paź 2006, 10:18

Żółtodziób, moje doświadczeia są nieco podobne, ja też nie zwracam uwagi na takich pieniaczy, czasami nawet mnie to bawi :) .Fajne miny maja jak przed świętami widza na naszym podwórku "dysneyland" (około 7-8 tysięcy lampek na domu i wokół niego, 2 dni samego zakładania), po prostu wszystkich największych pieniaczy szlag trafia delikatnie mówiąc :lol: . (zaznaczam że nie robimy tego komus na złość!). I tez chce sie mojemu ojcu po pracy siedzieć i dziubac te kabelki, co roku naprawiać i wściekać sie na siebie nawzajem podczas zakładania.

Trochę zeszlismy z tematu chyba :P
Jaki tam Hultay, po prostu Arni :)
Kubeł turbo i LSD... ta zabawa po nocach się śni :)
Avatar użytkownika
Hultay WRC
A6
 
Posty: 1390
Dołączył(a): wtorek, 3 cze 2003, 21:12
Lokalizacja: Siedlce

Postprzez żółtodziób » sobota, 21 paź 2006, 10:41

nick 555: nie sądzę zeby w urzędach pracowało się po 12 godzin z sobotami i niedzielami włącznie. A tak własnie musisz zapieprzać jak zaczynasz robić coś powazniejszego niż sprzedaż marchewki na targowisku. Później jest jest łatwiej i masz więcej czasu.

Poza tym nie chodzi tutaj nawet o to kto jak się napracuje tylko o ryzyko. wkladasz w to wszystko dużo pracy i kasy jak na niezły samochód. Nie masz zadnej gwarancji że cokolwiek się zwróci. Pracujesz tak ciężko jak tylko możesz, zeby wszystkiego nie stracić, a czasem i tak się nie udaje - wszystkiego nie sposób przewidzieć. A jak już ci się udaje to gostkowie, którzy sami siedzą od 20 lat na ciepłych państwowych posadkach zaczynają robić sobie jaja tylko dlatego że zarabiasz trochę wiecej od nich a im wydaje się że przyszło ci to wszystko bez żadnego wysiłku i bez żadnych nerwów.

Hultay: na mnie akurat nie patrzą bykiem za kasę którą mam, bo nit nawet nie wie ile mam. Od pewnego czasu się "skrzywiłem"w pewnym momencie trzeba było liczyć każdą zotówkę, chodzić w tenisówkach i spodniach od chinczyków żeby kupić porządny garnitur, żeby jadąc na jakieś targi nie wyjsć na wieśniaka, jeździć pożyczonymi samochodami żeby kupić porządne narzędzia do pracy, zeby nie psuły się co chwila z przepracowania oraz porządne komponenty, zeby to co zrobisz było tip-top. Teraz już nie muszę się liczyć z kasą az tak bardzo ale jakoś przywykłem do tego wszystkiego i w efekcie nie kupuje sobie najnowszych telefonów komókowych tylko zmieniam batrie i obudowy w Ericssonie T 28 - dopóki można przez to gadać to mi w zupełnosci wystarcza. Auta nie kupiłem sobie do tej pory - bo to również byłby zbędny wydatek w tej chwili. Stare spodnie od chńczyków jeszcze się nie podarły więc nie kupuję niczego lepszego. Ludzie wiec z całą pewnością nie zazdroszczą mi tego co mam - bo nie widzą żebym miał cos więcej niz oni mają.
Avatar użytkownika
żółtodziób
A8
 
Posty: 5521
Dołączył(a): środa, 13 lis 2002, 14:55
Lokalizacja: Bydgoszcz

Poprzednia strona

Powrót do Hyde Park

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 65 gości