przez Cobra » czwartek, 28 lip 2005, 10:51
Ja tam terrorystow mam gleboko w dupie zginac moge wszedzie i jest mi wszystko jedno od czego i nie pozwole zeby jakies smiecie narzucaly mi jakakolwiek metoda comoge a co nie moge. W tym wszystkim nabardziej smieszy mnie pieprzenie o przygotowaniu do zamachu i o walce z terroryzmem czy tez nawet wojnie z terroryzmem. Wojne to mozna prowadzic z jakims krajem albo z konkretne armia ktora ma konkretny sprzet w konkretnych miejscach rozlokowany. Terrorysci sa na calym swiecie i nie mozna zniszczyc ich bazy ich ludzi itd. 1 terrorysta to juz jedna armia a zeby sie schowac nie potrzebuje ilus hektarow koszar, baz itd. bo moze sie schowac wszedzie. kolejna rzecz to roznica technologiczna. nowoczesne armie wydaja miliardy dolarow na samoloty, czolgi itd. a terroryscie wystarczy jeden czy 2 granaty. jedyna metoda walki skutecznej jest absolutna kontrola kazdego mieszkanca tej planety a to nigdy nie przejdzie -> terroryzm bedzie trwal do konca swiata bo jest to niezwykle skuteczna nowoczesna wersja partyzantki i jest nie do opanowania! smutne to i przerazajace co napisalem ale prawdziwe...
Janusz Kulig, Marian Bublewicz - pamiętam...