W mojej opinii seks jest częscią miłości, związku. Nie popieram postawy typu "panna na jedną noc", bądź związku opartego tylko na fizycznym dogadzaniu sobie
. Nie jesteśmy zwierzątkami. To tylko dopełnienie związku.
Ale jak seks to i powinna być odpowiedzialność, o której wspomniał Żółtodziób (nareszcie!) i nie da się jej uniknąć. Po takiej przygodzie "na wycieczce w górach
" mogą być niechciane dzieci i małżeństwa. Wyobraźcie sobie taką sytuację: chlopak 21, czy 22 lata, dziewczyna okolo 19(może niecałe). Kochają się, są ze sobą od roku i współżyją. Jest narawdę Ok: kochają się, nie są za młodzi, znają się jakiś czas, pragną siebie. Bajka. W końcu wpadka. On już pewny siebe, ni zabezpieczał się.
Czego zabrakło? Odpowiedzialnośći! On bezrobotny(po technikum przcy nie mógł znaleźć bo mieli go wziąć do woja, ale jakoś się im nie spieszyło), mieszka z rodzicami i młodszą siostrą, troszkę niedojrzały ale dobry człowiek. Ona ma kłopoty w liceum i nie wiadomo jak pójdzie jej z maturą. Mieszka z rodzicami i gromadą rodzeństwa. Jest dośc biedna. Postanawiają wziać ślub. Z rozsądku. Lubią się, ale czy na tyle by żyć razem na stałe w takich warunkach? Nie mówię, że będzie piekło, ale na pewno będzie niełatwo. w wielu przypadkach masz spieprzone życie.
No i widzicie, było wszystko: milość, przywiązanie, wzajemna znajomość itd ale zabraklo odpowiedzialności i wszystko się zachwiało. W wielu innych przypadkach zakończyloby się rozstaniem, samotnym macierzyństwem, a może i biedą i złym wychowaniem małego.
Gdyby była odowiedzialność to nadal byliby ze sobą, szczęśliwi, jeżdzili na dyskoteki, używali mlodości i może w przyszłości, w troszkę lepszej sytuacji(skończone szkoły, praca, troszkę więcej dojrzałośći psychicznej) wzieli by ślub, lub okzazalo by się, że jednak to nie do końca to i rozstaliby się.
Taka sytuacja z życia z mojego środowiska. może jestem jeszcze młody i głupi, ale to mój pogląd na te sprawy.
Pozdro