Czuję się jak by umarł mój ojciec. Wielki człowiek, największy współczesny autorytet. Czuję się teraz mały, mały wobec godności z jaką żył i z jaką odszedł. Prawdziwy Apostoł naszych czasów. Pozostaje smutek i nadzieja, że znajdzie się godny następca, który będzie kontynuował jego dzieło. Bedę się za to modlił...
Niestety wszyscy jesteśmy równi wobec śmierci...dotknęła nawet takiego wspaniałego człowieka jakim był Papież...Ból, smutek, cierpienie...żadne słowa nie są w stanie wyrazić tej ogromnej pustki, której już nigdy nie da się wypełnić...Niech Bóg ma w opiece Jego duszę...