Jazda na światłach przez cały rok

Tematy trochę mniej związane z motoryzacją, jednak to forum nie służy do nabijania postów. Proszę zapoznać się z regulaminem na forum ogólnym.

Moderator: SebaSTI

Postprzez machoony » wtorek, 22 kwi 2008, 11:45

zawsze możesz wyjechać do Anglii, więcej zarobisz, nie będziesz musiał jeździć na światłach.
http://www.it-technologies.pl
machoony
A5
 
Posty: 578
Dołączył(a): niedziela, 21 maja 2006, 11:49


Postprzez devulatron » wtorek, 22 kwi 2008, 12:19

machoony napisał(a):zawsze możesz wyjechać do Anglii, więcej zarobisz, nie będziesz musiał jeździć na światłach.


Jest to dosyć wątpliwe, szczególnie że tamtejszym okupantom skończyła się kasa więc postanowili przycisnąć Anglików likwidujac 10% próg podatkowy. Teraz najmniejszy to 20%.

Blizej mi do Austrii, gdzie zmądrzeli i zamierzają zlikwidować przymus, choć i z tego nie skorzystam bo Polska to ładny kraj.
Człowiek, który zgadza się ze wszystkimi, nie zasługuje na to, by ktokolwiek się z nim zgadzał.
Avatar użytkownika
devulatron
N2
 
Posty: 136
Dołączył(a): niedziela, 20 mar 2005, 22:55
Lokalizacja: Kraków

Postprzez machoony » wtorek, 22 kwi 2008, 12:51

devulatron napisał(a):
machoony napisał(a):zawsze możesz wyjechać do Anglii, więcej zarobisz, nie będziesz musiał jeździć na światłach.
choć i z tego nie skorzystam bo Polska to ładny kraj.

to nie pozostaje Ci nic innego jak tylko zapinać pasy
(ktoś przeliczył ile to kosztuje eneregii kierowcy/pasażera kiedy np. chcą wykonać jaki ruch w aucie - ściszyć radio, otworzyć okno kręcąc korbką - przecież łatwiej byłoby bez pasów??)
i zapalać światła.
http://www.it-technologies.pl
machoony
A5
 
Posty: 578
Dołączył(a): niedziela, 21 maja 2006, 11:49

Postprzez devulatron » wtorek, 22 kwi 2008, 13:49

machoony napisał(a):
devulatron napisał(a):
machoony napisał(a):zawsze możesz wyjechać do Anglii, więcej zarobisz, nie będziesz musiał jeździć na światłach.
choć i z tego nie skorzystam bo Polska to ładny kraj.

to nie pozostaje Ci nic innego jak tylko zapinać pasy
(ktoś przeliczył ile to kosztuje eneregii kierowcy/pasażera kiedy np. chcą wykonać jaki ruch w aucie - ściszyć radio, otworzyć okno kręcąc korbką - przecież łatwiej byłoby bez pasów??)
i zapalać światła.


Zawsze jest nadzieja że to się zmieni, kiedy ludzie zechcą być wolni, nie traktowani przez państwo jak niewolnicy.
Dlatego odświżyłem temat i pokazuję co zwykle kryje się za państwową troską o "bezpieczeństwo".
Nakazy, które tylko ograniczają wolność nie poprawiają wcale bezpieczeństwa.

Nakaz zapinania pasów to też przykład państwowego bandytyzmu.
Nie zapinając pasów mogę zaszkodzić tylko sobie, lecz państwo nie daje zapomnieć : Twoje zdrowie nie jest twoją własnością, Twoje zdrowie niewolniku jest własnością państwa, dlatego musisz zapiąć pasy by dbać o własność pańśtwa.
Jeśli nie dbasz odpowienio o własność państwa dostaniesz mandat, jak za zniszczenie ławki w parku.

Może kiedyś ludzie przestaną chcieć być własnością państwową.


machoony napisał(a):ile to kosztuje eneregii kierowcy/pasażera kiedy np. chcą wykonać jaki ruch w aucie - ściszyć radio, otworzyć okno


Te czynności mają jakiś cel, korzystny dla wykonującego go.

Nakaz jazdy z włączonymi światłami czy w zapiętych pasach* ma na celu jedynie tresurę niewolników, tak jak musztra w wojsku.

Co nie znaczy że nie twierdzę że w pasach jest bezpieczniej. Jest, tylko że państwo wtrąca się w prywatną sprawę człowieka. Równie dobrze policja może chodzić wieczorem po domach i sprawdzać czy umyłeś zęby.
Wszak brak troski o higienę jamy ustnej ...
Człowiek, który zgadza się ze wszystkimi, nie zasługuje na to, by ktokolwiek się z nim zgadzał.
Avatar użytkownika
devulatron
N2
 
Posty: 136
Dołączył(a): niedziela, 20 mar 2005, 22:55
Lokalizacja: Kraków

Postprzez THIM » wtorek, 22 kwi 2008, 14:10

Devulatron, przytoczone przez Ciebie dane dowodzą tylko tego, że wypadki mają miejsce, kiedy ktoś wbrew nakazowi nie korzysta z świateł. A jak kierowca nie widzi w dzień pieszego, to powinien zostać skierowany na badania okulistyczne i ew. stracić prawo jazdy.
Nie tłumacz wad tego przepisu działaniem na podświadomość, bo kierowca w czasie jazdy ma MYŚLEĆ i być świadomym tego, co się dzieje dookoła.
Timon

http://blmotors.blog.pl/
http://www.facebook.com/BLmotors
Avatar użytkownika
THIM
A6
 
Posty: 1493
Dołączył(a): niedziela, 21 maja 2006, 17:51
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez devulatron » wtorek, 22 kwi 2008, 14:49

THIM napisał(a):Devulatron, przytoczone przez Ciebie dane dowodzą tylko tego, że wypadki mają miejsce, kiedy ktoś wbrew nakazowi nie korzysta z świateł.


Nie.
Dowodzą że nakaz jazdy z włączonymi światłami nie zwiąkszył bezpieczeństwa. Jedynie zmusił do posłuszeństwa kierowców napędzając budżetowi dodatkowej kasy (kolejny ukryty podatek).

ROK | Wypadki | Zabici | Ranni
----------------------------------------------
2007 | 49.536 | 5.583 | 63.224
----------------------------------------------
2006 | 46.876 | 5.243 | 59.123

Oczywiście nie napiszę że cały wzrost to wina nakazu świateł, choć zwolennicy nakazów nie wachali się porównywać statystyk w Szwecji i w Polsce - tak jakby cała różnica wynikała z braku nakazu jazdy na światłach.


THIM napisał(a): A jak kierowca nie widzi w dzień pieszego, to powinien zostać skierowany na badania okulistyczne i ew. stracić prawo jazdy.
Nie tłumacz wad tego przepisu działaniem na podświadomość, bo kierowca w czasie jazdy ma MYŚLEĆ i być świadomym tego, co się dzieje dookoła.


Zgadzam się, kierowca powinien myśleć, nie stać w korku z zaświeconymi światłami. Wszelkie nakazy zwalnają kierowców z myślenia. On włącza światła i już czuje się bezpieczniejszy.
Psychologii niestety nie przeskoczysz. Po pewnym czasie u kierowcy i pieszego wykształca się odruch bezwarunkowy działający na zasadzie
Światła - niebezpieczeństwo
Brak świateł - bezpieczeństwo.

Kolejny odruch - ja mam , to wszyscy będą mieli skupia uwagę własnie na światłach nie na pieszych.

Jest to powszechne zjawisko, znane w psychologi. Swego czasu był nawet film doskonale to ilustrujący:
Publiczności był wyświetlany film na kórym mieli policzyć ile razy zostanie przekazany przez grupę pewnien przedmiot. Wszyscy skupali się na liczeniu, w pewnym momencie na środek ekranu wchodził wielki włochaty goryl. Wiesz jaki procent zauważał goryla zajmującech 1/3 ekranu ?

Dwa do trzech procent !

Jesteś pewien że znalazłbyś się wśród tych 3% ? Może 97 % powinno odać prawo-jazdy ( idiotyczny dokument swoją drogą ) i udać się biegiem do okulisty, skoro nie zobaczyli goryla z kilku metrów.
Człowiek, który zgadza się ze wszystkimi, nie zasługuje na to, by ktokolwiek się z nim zgadzał.
Avatar użytkownika
devulatron
N2
 
Posty: 136
Dołączył(a): niedziela, 20 mar 2005, 22:55
Lokalizacja: Kraków

Postprzez THIM » wtorek, 22 kwi 2008, 15:28

Pewnie też bym nie widział goryla. Ale jest różnica: tym ludziom kazano uważać na przedmiot, więc skupili całą uwagę w jednym miejscu. A kierowca ma bezpiecznie dojechać do celu. Może oświetlimy drzewa, barierki, krawężniki, budynki, słupy, zwierzęta itd. Kierowca to nie ćma, ma patrzeć na WSZYSTKO, co jest przy drodze, a nie lecieć za światłem czy jego brakiem. Jak ktoś nie widzi pieszego, czy nie potrafi podejmować trafnych decyzji, nie powinien prowadzić.
A co do widoczności aut ze światłami - kiedyś jechałem po osiedlu, oczywiście między sznurami zaparkowanych samochodów i nagle jeden z nich wjechał mi pod koła. Kierowca po prostu włączył silnik i ruszył, nie patrząc w lusterko, nie włączając kierunkowskazu. Gdyby miał włączone światła, dałoby mi to do myślenia. A gdybym był trochę bliżej, wjechałbym w niego. Oczywiście, niektórzy włączają światła po kilkuset metrach, ale podobna sytuacja może decydować o czyimś życiu...
Timon

http://blmotors.blog.pl/
http://www.facebook.com/BLmotors
Avatar użytkownika
THIM
A6
 
Posty: 1493
Dołączył(a): niedziela, 21 maja 2006, 17:51
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez machoony » wtorek, 22 kwi 2008, 16:35

nikt nie przekona mnie do stwierdzenia, że jazda bez świateł jest bezpieczniejsza niż ze światłami.
ilość wypadków możemy także porównać do tego, że przez używanie świateł zwiększa sie efekt cieplarniany, topią sie lodowce, woda paruje a potem jako deszcz i kałuże powoduje niebezpieczeństwo na drodze.

jezdząc po drogach (zakładam, że jeździsz) nie widzisz równicy w "zauważaniu" samochodu np. wtedy gdy słońce świeci ci w twarz i z naprzeciwko jedzie autko?
http://www.it-technologies.pl
machoony
A5
 
Posty: 578
Dołączył(a): niedziela, 21 maja 2006, 11:49

Postprzez devulatron » wtorek, 22 kwi 2008, 17:35

Jezdząc po drogach (zakładam, że jeździsz) nie widzisz równicy w "zauważaniu" samochodu np. wtedy gdy słońce świeci ci w twarz i z naprzeciwko jedzie autko?


Ależ oczywiście, samochód jest lepiej widoczny choć akurat w przypadku jadącego z przeciwka nie ma to aż tak dużego znaczenia. Poza wyprzedzaniem.
Problem w tym że może za dobrze widać.

Teraz wrócę do wątku z THIM'em wyjaśniając dlaczego czasem za dobrze nie jest wcale dobrze.

tym ludziom kazano uważać na przedmiot, więc skupili całą uwagę w jednym miejscu. A kierowca ma bezpiecznie dojechać do celu


Otóż przykład z gorylem pokazuje pewną reakcję człowieka oraz ograniczenia w postrzeganiu. Oczywiście jest to trochę przesadzone i nikt w normalnym ruchu zwykle nie przegapi goryla.
Jednak ludzkie oko i mózg ma ograniczoną zdolność postrzegania. Nasze oczy i uwagę bardzo przyciągają różne rozbłyski światła, w tym i światła samochodowe, odwracając uwagę od innych (czyli np. pieszych, zaparkowanych samochodów, itp). To jest to samo zjawisko w mniejszym natężeniu.

Przegladam sobie teraz co się dzieje na świecie i znalazłem też inne wytłumaczenie:

Kod: Zaznacz cały
Prawda jest taka, że mieliśmy spadkowy trend ilości wypadków i ofiar, a po wprowadzeniu obowiązku włącznia świateł non stop ten trend się zatrzymał. Wydaje się to dziwne, ale wytłumaczenie jest proste. Lepsza widoczność samochodów powoduje osłabienie czujności kierowców i szybszą jazdę, a to spowodowało, jak podają statystyki, wzrost o 15% ilości wypadków i ofiar wśród pieszych i rowerzystów, bo oni oświelenia nie używają.



Zatem faktycznie, trzeba będzie wprowadzić więcej faszyzmu i obwiesić światłami pieszych, jak to nie wypali to wprowadzi się kolejne nakazy, zakazy i ograniczenia.

Jeszcze link do artykułu w Rzepie
http://www.rp.pl/artykul/123668.html


A wystarczyłoby nauczyć ludzi myśleć i liczyć na siebie nie na regulacje panstwowe. Niestety tego boi się każdy urzednik.
Człowiek, który zgadza się ze wszystkimi, nie zasługuje na to, by ktokolwiek się z nim zgadzał.
Avatar użytkownika
devulatron
N2
 
Posty: 136
Dołączył(a): niedziela, 20 mar 2005, 22:55
Lokalizacja: Kraków

Postprzez machoony » wtorek, 22 kwi 2008, 18:15

to żeby nie było za dobrze to proponuje nie uzywać przeciwmgielnych, klaksony w czasie wyprzedzania w bardzo gęstej mgle, albo w ogole świateł w czasie deszczu. po co ma nas dobrze byc widać.
może jeździjmy zimą na letniej opinie, po co mamy mieć lepsza kontrolę nad autem. tak przynajmniej nie będziemy wyluzowani tylko ciągle spięci, że jakiś poślizg może sie zdażyć.
nie używajmy auta. po co ma byc nam za dobrze.

statystyki. te liczby mozna dopasować do wszytskiego. do tego, jak pisałem wczesniej, że więcej deszczu spada nam na głowy, że jest większa ilośc aut na naszych drogach, że naród sie bogaci, że naród sie strarzeje...... to wszytsko też może byc przyczyna tych wypadków.
http://www.it-technologies.pl
machoony
A5
 
Posty: 578
Dołączył(a): niedziela, 21 maja 2006, 11:49

Postprzez tomkuk84 » wtorek, 22 kwi 2008, 19:56

devulatron napisał(a):...
Nakaz zapinania pasów to też przykład państwowego bandytyzmu.
Nie zapinając pasów mogę zaszkodzić tylko sobie, lecz państwo nie daje zapomnieć : Twoje zdrowie nie jest twoją własnością, Twoje zdrowie niewolniku jest własnością państwa, dlatego musisz zapiąć pasy by dbać o własność pańśtwa.
...


Nakaz jazdy w pasach jest jak najbardziej słuszny. Jak będziesz miał wypadek, głową walniesz o kiere lub co gorsza otwierająca się poduche. Załóżmy, że w wyniku takiego wypadku zostaniesz inwalidą. Jak myślisz kto będzie ci płacił rentę :?: Z czego pójdą koszty na twoją rehabilitację :?:

Odnośnie świateł.
Ogólnie mnie to śmieszy, po co ludziom zwiększona widoczność, w warunkach jazdy miejskiej. Prędkości do 50km/h, korki itp. Jestem zdania, że światła należy włączyć wyjeżdżając z miasta.
Pamiętajmy, że dużo aut porusza się tylko w mieście, gdzie światła włączone nic nie pomagają.
Avatar użytkownika
tomkuk84
N1
 
Posty: 96
Dołączył(a): piątek, 30 lis 2007, 12:54
Lokalizacja: katowice [WNC]

Postprzez Hultay WRC » wtorek, 22 kwi 2008, 20:21

tomkuk84 napisał(a):
devulatron napisał(a):...
Nakaz zapinania pasów to też przykład państwowego bandytyzmu.
Nie zapinając pasów mogę zaszkodzić tylko sobie, lecz państwo nie daje zapomnieć : Twoje zdrowie nie jest twoją własnością, Twoje zdrowie niewolniku jest własnością państwa, dlatego musisz zapiąć pasy by dbać o własność pańśtwa.
...


Nakaz jazdy w pasach jest jak najbardziej słuszny. Jak będziesz miał wypadek, głową walniesz o kiere lub co gorsza otwierająca się poduche. Załóżmy, że w wyniku takiego wypadku zostaniesz inwalidą. Jak myślisz kto będzie ci płacił rentę :?: Z czego pójdą koszty na twoją rehabilitację :?:

Właśnie to chciałem napisać Tomkuk84. Jak chcemy wolności i wyboru to niech to działa w dwie strony- ok jeździjcie bez pasów, ale jeśli ich brak spowoduje kalectwo to radźcie obie sami. Owszem Devulatron, możesz mi napisać że w takim razie policja niech sprawdza mycie zębów, bo jeśli nie to potem trzeba iść do dentysty. Tylko skala problemu jest troszkę inna, to uno, a duo-zapięcie pasów nic nie kosztuje zapinającego, można jeszcze dodać to ze lepiej siedzisz na tyłku i nie trzymasz się kierownicy, masz lepszą kontrolę nad autem i moze uchroni Cię to od dzwona.

Co do świateł. Byłem zwolennikiem, teraz staje mi się to obojętne. Jest tylko jeden problem- jak masz nakaz ciągłej jazdy na światłach to włączasz i sie nie zastanawiasz, a jak nie to granica włączania i niewłączania jest cienka. Policjant uzna że powinieneś mieć je włączone a tego nie zrobisz-mandacik, punkciki. I znowu będziesz mógł mówić że to faszyzm i tresowanie, oraz zarabianie na obywatelu. Wychodzi prawie to samo.
Jaki tam Hultay, po prostu Arni :)
Kubeł turbo i LSD... ta zabawa po nocach się śni :)
Avatar użytkownika
Hultay WRC
A6
 
Posty: 1390
Dołączył(a): wtorek, 3 cze 2003, 21:12
Lokalizacja: Siedlce

Postprzez Loeb1987 » wtorek, 22 kwi 2008, 20:46

Co do świateł to zawsze mi to obojętne było ale jak trzeba to trzeba. Nic to nie zmieniło na drodze ale niech się nasi specjaliści cieszą.
Co do pasów to z całym szacunkiem ale nie wyobrażam sobie jazdy bez pasów. Jakoś zawsze mi wpajano że trzeba zapinać i jeszcze nigdy nie jechałem bez, natomiast widziałem jak kolega który siedział obok mnie nagle zniknął... nic fajnego i nie życze temu nikomu.
Loeb1987
A6
 
Posty: 1190
Dołączył(a): czwartek, 22 lis 2007, 18:03
Lokalizacja: Kraków

Postprzez AndreWRC » wtorek, 22 kwi 2008, 23:31

Ja chodze do gimnazjum i kiedyś nie zapinałem pasów, po obejżeniu paru programów na ten temat na tvn turbo zmieniłem zdanie i jak np. ktoś siedzący z tyłu pyta się czy zapinać pasy a kierowca powie obojętne to ja się włączam z kazaniem co może się stać w razie wypadku i wszyscy grzecznie zapinają pasy.

Dzięki TVN Turbo za, może nawet uratowanie mi życia....
KAJTO OGNIA !!
Avatar użytkownika
AndreWRC
A5
 
Posty: 640
Dołączył(a): czwartek, 26 lip 2007, 15:47
Lokalizacja: Kraków N-H

Postprzez MSG Racing » środa, 23 kwi 2008, 02:40

Pasy - zapnij - to 2 sekundy które ratują życie i nikt mnie nie przekona że jest inaczej. A jak mi ktoś powie że miał dzwon i bez pasów przeżył to powiem: bo głupi ma szczęście.

Światła - nie raz widziałem a raczej też nie widziałem auta bez włączonych świateł i to w różnych warunkach. I nawet takich idiotów co w szarówce bez świateł i jeszcze wyprzedzał na styk :roll:
W korku nikt nie każe Ci świecić światłami jak stoisz w środku jedynie auto pierwsze i ostatnie powinno mieć włączone i mogą być postojowe.

I ja zawsze mówię chcesz się zabić to proszę ale innych zostaw w spokoju
:!:
"Rally is not a crime" Polska - FB

"Żyję po to, by być najlepszym. Właśnie dlatego zrezygnowałem z prywatnego, osobistego życia" - Ayrton Senna czerwiec 1986

http://www.ganczarczykrally.com

Antyradio -"Liczą się nieliczni"
Avatar użytkownika
MSG Racing
S2000
 
Posty: 3650
Dołączył(a): poniedziałek, 25 lip 2005, 17:02
Lokalizacja: Bielsko-Biała / Sosnowiec

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Hyde Park

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości

cron