wartek: ja najwięcej z górki machnąłem 68, ale pojechałbym szybciej gdybym miał węższe gumy, założone były Kendy 2.1 cala szerokości. Teraz mam jeszcze szersze, z przodu kevlarowy Michelin 2.1 cala a z tłu Continental, też kevlarowy, 2.3 cala, większosc czasu jeżdżę w terenie po grząskim piachu i węższa guma się zwyczajnie zakopuje. Zeby na tak szerokiej gumie dało się jeździć po twardym trzeba ją dopompować do 4 barów... Ale polecam Michelina C4, jeśli się nie jeździ po głębokim piachu to jest to chyba najbardziej optymalna z przystępnych cenowo opon, po asfalcie toczy się bardzo ładnie, mimo że nie ma jednej ciągłej nadlewki po srodku więc zachowuje się w terenie niewiele gorzej niż kostka, jednoczesnie opory toczenia na asfalcie sa o wiele mniejsze niż w Kendach czy Panaracerach bez wzdłuznych ciągłych nadlewek.
Ale na góralu i tak najlepsze są hopy, do naprawdę ostrego skakania potrzebny jest zawias i zatrzaski w pedałach i butach, bez tego łatwo spaść z rowerka...
Poślizgi mnie już nie kręcą, ale swego czasu sporo opon na tym zużyłem...
Co do opon z kolcami to na normalnym śniegu więcej faktycznie zależy od bieżnika, ale na ubitym śniegu lub lodzie nie ma jak kolce...