Trzech pedalow rozmawialo o ulubionym sporcie.
- Wiecie - mowi pierwszy - ja to najbardziej lubie zapasy. Dwaj
silni
mezczyzni spleceni w smiertelnym uscisku... I te wspaniale spocone,
naprezone ciala... Napiete posladki...Echhhhh...
Dwaj pozostali pokiwali ze zrozumieniem glowami.
- A ja - mowi drugi - to chyba wole plywanie. Wspaniali, prawie
nadzy,
mlodzi mezczyzni. Delikatnie zarysowanie miesnie, szerokie klatki
piersiowe i waskie biodra... echhhh... i ten moment jak
pochylaja sie
przed samym skokiem, ach ja bym tak wtedy...
Dwaj pozostali pokiwali ze zrozumieniem glowami.
- A wiecie - mowi trzeci - ja to wole pilke nozna...
[Dwaj pozostali lekko zdziwieni.]
- No bo wyobrazcie sobie:
Mistrzostwa Swiata.
Decydujacy finalowy mecz.
Przegrywamy jeden do zera.
Ostatnia minuta. Biegne sam z pilka. Mijam pierwszego obronce.
Wielotysieczny tlum na trybunach wiwatuje i wreszczy z radosci!
Mijam drugiego obronce. Zostaje sam na sam z bramkarzem.Wykonuje
doskonaly zwod, mijam bramkarza i jestem sam na sam z bramka!
Tlum zrywa sie ze swoich miejsc.
Strzelam i...
pilka przelatuje tuz nad poprzeczka. Na trybunach szal.
Wszyscy wrzeszcza: "Ch.. ci w dupe! Ch.. ci w dupe!"
A ja padam na murawe, zamykam oczy i marzę...

Evo 7 RS in progress...