KAWAŁ

Tematy trochę mniej związane z motoryzacją, jednak to forum nie służy do nabijania postów. Proszę zapoznać się z regulaminem na forum ogólnym.

Moderator: SebaSTI

Postprzez żółtodziób » niedziela, 17 lip 2005, 17:17

Korzystając z wolnego dnia, jeździliśmy z moją dziewczyną po autokomisach, w poszukiwaniu auta. W jednym komisie, tuż przy bramie stało wypasione Porsche, cena cos ponad 80k, więc nawet nie zawracaliśmy sobie gitary oglądaniem go. Po chwili pod bramę komisu podjechał Peugeot Cabrio z wypacykowaną lalunią, lat około 40 i jej mężem (chyba). Podchodzą do Porszaka i ostro oglądają. Akurat wychodziliśmy i przechodząc obok tej pary, słyszymy fragment rozmowy:
Ona - ... ale on musi strasznie duzo palić.
On - nie przejmuj sie kochanie, założymy gaz.
Usłyszawszy to, moja dziewczyna palneła bez zastanowienia (jesteśmy 2 metry obok tej pary) - Patrz, stać ją na Porsche, a na paliwo to już nie..
Trzeba było widzieć miny i spojrzenia owej pary.



swoją drogą ciekawe jak oni chieli gaz do Prosiaka założyć :shock: :shock: :?: :?: Bombę montuje się w miejscach dobrze chronionych w razie dzwonu, a takich żadne tylno i centalnosilnikowe auto nie ma poza kabiną...
Avatar użytkownika
żółtodziób
A8
 
Posty: 5521
Dołączył(a): środa, 13 lis 2002, 14:55
Lokalizacja: Bydgoszcz


Postprzez sumo » niedziela, 17 lip 2005, 18:32

psz napisał(a):To ja Wam normalnie opowiem (opisze) moje autentyczne zdarzenie sprzed kilku lat :D ...


Ty brutalu !!

heheheeh dobre:)
sumo
N4
 
Posty: 2110
Dołączył(a): środa, 31 lip 2002, 20:56

Postprzez Zajcev » niedziela, 17 lip 2005, 19:14

psz napisał(a):To ja Wam normalnie opowiem (opisze) moje autentyczne zdarzenie sprzed kilku lat :D

Siedze sobie w kafejce internetowej, zeby poogladac sobie rajdowe filmiki, bo wdomu mialem jeszcze modem. Tak se sciagam, ogladam, w pewnym momenci komp mi sie zawiesil... CTR+ALT+DEL kilka razy i nic... No to reset... kurde, dalej nic, naciskam kilka razy reset na kompie i zadnych zmian na ekranie, power i tez nic sie nie dzieje, na monitorze ciagle to samo - zwis. Wkurzylem sie, uderzylem kompa reka, a dwoch dziekakow obok mnie krzyczy "dlaczego nam komputer rozwalasz???" :D
I co sie okazuje: komp po prawej wcale nie byl podlaczony do mojego monitora, a by lto komputer, z ktorego korzystali ci wlasnie dwaj mlodzi klienci kafejki... Malo sie nie rozplakali, bo w Quake'q grali i mieli duzo fragow czy cos takiego ;-) A moj komp stal po lewej...


Hahahaha to samo mi się przydażyło , chcieli mi napi******* za to . Siedzę sobie na kompie w cafe obok mnie jacyś kolesie grają w Diablo 2 na necie , no ja już zadowolony kończe wyłanczam kompa ( naciskam przycisk na obudowie - POWER ) , ale komp się nie wyłancza , no to kilka razy ,a tu nagle koles obok wstaje i mówi :
K**** co ty od***** , po****** cię ?

Heh.... naszczęscie zakończyło się bez ofiar:)
Avatar użytkownika
Zajcev
N4
 
Posty: 2227
Dołączył(a): piątek, 23 lip 2004, 11:21
Lokalizacja: Moscow

Postprzez Albert(Zambrów) » poniedziałek, 18 lip 2005, 14:43

My kiedyś w szkole zrobiliśmy taki motyw tylko z myszkami. Siada do kompa facetka, macha myszą i nic, nas sie pyta co sie stalo a my, że nie wiemy :) A kumpel siedzi dwa kompy obok i sie wkur**** bo nic nie moze zrobic. Ale ciacho było z nich :)
...każdy ponad każdym, wszyscy najmądrzejsi...

Rajdy wporzO!

Banasik Rally Team OGIEŃ :!:
Avatar użytkownika
Albert(Zambrów)
A6
 
Posty: 1350
Dołączył(a): czwartek, 28 sie 2003, 13:04
Lokalizacja: Zambrów

Postprzez P.I.M.P. » środa, 20 lip 2005, 12:44

Obrazek
Avatar użytkownika
P.I.M.P.
N3
 
Posty: 226
Dołączył(a): poniedziałek, 27 gru 2004, 17:57

Postprzez Superleggera » środa, 20 lip 2005, 14:39

Na strychu starego domu w karty graly 3 wampiry.Tak sobie graja, graja az jeden mowi:
-Glodny jestem, zjadłbym cos.Grajcie tu ja zaraz wracam.
Wraca po chwili i mowi:
-Pamietacie ta wioske na polnocy?
Oni odpowiadaja:
-Tak
-To już jej nie ma.Wyssalem ich do ostatniej kropli krwi!
Graja dalej i nagle drugi mowi:
-Tez bym cos zjadl.Grajcie ja zaraz wracam.
Wraca jeszcze szybciej niż pierwszy i mowi:
-Pamietacie ta wioske na południu?
-Tak
-No to już jej nie ma!Tez ich wyssałem do ostatniej kropli krwi
Graja dalej i nagle się odzywa trzeci:
-Grajcie sobie ja ide cos zjesc.
Wraca jeszcze szybciej niż drugi , caly zakrwawiony
-Gdzie byles?-pytaja koledzy
-Nigdzie.Wyp********em się na schodach

:lol: :lol:
SZYMON OGNIA!!!
Obrazek Zapraszam na swój fanpage: https://www.facebook.com/pages/SnopkowskiArt/190517284345841
Superleggera
A5
 
Posty: 942
Dołączył(a): niedziela, 24 kwi 2005, 19:48
Lokalizacja: Lądek Zdrój

Postprzez kolo115 » poniedziałek, 1 sie 2005, 13:19

Znacie kawal o 3 żółtych kuleczkach? :> Najlepiej jak sie go opowiada i specjalnie wydluza zeby ktos kto slucha tego dowcipu sie wciagnoł w historie o zdolnym Jasiu....:) Aha przeczytajcie go od poczatku do konca i co najwazniejsze uwaznie! :) No to zaczynam...

Byl sobie chłopczyk co sie nazywal Jasiu. Od poczatku swojego zycia byl baardzo zdolny! Gdy poszedl do przeszkola wszystkie dzieci uczyly sie rozrozniac literki a Jasiu juz umial czytac i pisac! Pani przedszkolanka poinformowala rodzicow o tym. Rodzice byli zachwyceni! W domu spytali sie Jasia:
-Jasiu, za takie dobre wyniki musisz dostac jakis prezent-nagrode! No powiedz co bys chcial dostac?
A Jasiu na to -Chcialbym dostac trzy zolte kuleczki...
Rodzice niekomentowali tego i kupili Jasiowi 3 zolte kuleczki...
Po niedlugim czasie Jasiu poszedl do szkoly podstawowej i historia sie powtorzyla. Wszystkie dzieci uczyly sie dodawac mnozyc a Jasiu juz potegowal, pierwiastowal, rozwiazywal rownania 2 stopna. Nauczycielka odrazu powiedziala rodzica o tym i rodzice znowu w domu zapytali Jasia:
-Jasiu masz takie dobre wyniki w nauce co bys chcial dostac w nagrode?
A Jasiu na to niesmialo:
-No, trzy zolte kuleczki...
Rodzice znowu nieprotestowali i dali mu to czego sobie zyczyl.
Nastepnie Jasiu poszedl do liceum. Jak nietrudno sie domyslic znowu mial swietne wyniki w nauce. Srednia 5.90, wygrane 3 olimpiady ogolnopolskie w naukach scislych. Rodzice znow spytali sie Jasia co by chcial dostac.
A Jasio nie zmniennie:
-...Trzy zółte kuleczki....
Minelo kilka lat Jas poszedl na studia. I standardowo. Najlepsza srednia wyrobione doktoraty, magistry, inżyniery i jeszcze kilka innych tytulow... Rodzice postanowili nagrodzic swojego syna. Spytali sie co by chcial dostac. Jednak Jasiu niebyl wybredny i poprosil o 3 zolte kuleczki...
No i Jasiu sobie tak zyl szczesliwie i pewnego razu zdazyla sie straszna rzecz. Jasia potracil samochod! Rodzice odrazu pobiegli do szpitala. Lekarz powiedzial ze niestety to sa juz ostatnie minuty zycia Jasia...:( Rodzice podeszli do lozka i mowia:
-Jasiu! Do sa juz twoje ostatnie chwile zycia. Powiedz co bys chcial dostac! Powiedz co jest twoim ostatnim zyczeniem!
A Jas na to:
-Chcialbym...Uhyhu...dostac...Uhy......trzy zolte kuleczki......
No to rodzice poslusznie przyniesli Jasiowy 3 zolte kuleczki... Gdy mu je dawali zapytali sie:
-Jasiu! Jestes juz na lozu smierci.... Powiedz nam, do czego byly ci potrzebne te zolte kuleczki ktore dostawales od nas przez cale zycie????
A Jasiu odpowiada drzacym, cichym glosem:
-Te....Uhyhu...3 zolte kuleczki....Uhyhu byly...Uhyhu...mi potrzebne do.......................................





I Jasiu UMARŁ!!
:lol: :lol: :lol:
Obrazek
"Nigdy nie bądz pewny siebie i swoich sukcesów, nigdy nie mów, że wygrasz..."
Janusz Kulig
Avatar użytkownika
kolo115
N3
 
Posty: 405
Dołączył(a): piątek, 5 gru 2003, 14:56
Lokalizacja: Katowice GG:6553220

Postprzez żółtodziób » środa, 3 sie 2005, 08:54

KuziFanMyślenice: problem w tym, że kol. Zepter zapomniał że demokracja to także swoboda wypowiedzi, naczytał się za dużo Wybiórczej tudzież nasłuchał niemieckiej i francuskiej propagandy że polacy to antysemici. A prawda jest taka że polscy Żydzie wcale nie uważaj nas za antysemitów. Niemcy za to opowiadają o nas niesmaczne dowcipy w stylu jedź do Polski twój samochód już tam jest, albo nie potrącaj palaka na rowerze bo to może być twój rower.

Zepter: zanim znów zaczniesz trollować to może zmień sobie swój popis "Ford Besser Ankomen" na coś co nie reklamuje tej marki. Do twojej wiadomości podaję że niejaki Henry Ford był zatwardziałym antysemitą. W ręce wpadła mi niedawno książka będąca przedrukiem artykułów z gazety "The Dearborn Independent" z 1920 roku. Tytuł książki to "Międzynarodowy Żyd - Najwazniejsze Zagadnienie Wszechświatowe" wyd. Ojczyzna Warszawa 1998. Polecam lekturze, będzie to pouczajace bo już po przeczytaniu kilku wyrywkowych stron i przejrzeniu kilku obrazków łatwo dojść do wniosku że to o wiele bardziej szkodliwe niz dowcipy o żydach. Skoro jesteś takim wielkim ich obrońcą to może zacniaj od zaprzestania poparcia dla koncernu zbudowanego a antysemityzmie. Polecam też zastanowienie się gdzie leżą prawdziwe źródła nienawiści między ludźmi. Prawda zawsze leży po środku, Żydzi też nie są święci.
Avatar użytkownika
żółtodziób
A8
 
Posty: 5521
Dołączył(a): środa, 13 lis 2002, 14:55
Lokalizacja: Bydgoszcz

Postprzez OZ » środa, 3 sie 2005, 09:02

Ja pierdykam. Zagladam tu zeby przeczytac nowy kawal, a tu jakas agitka. :shock:
Avatar użytkownika
OZ
N1
 
Posty: 97
Dołączył(a): czwartek, 7 kwi 2005, 08:27

Postprzez żółtodziób » środa, 3 sie 2005, 11:08

OZ, sorki za agitkę, ale już mi się rzygać chce jak czytam wypowiedzi Zeptera po jakimkolwiek kawale o żydach, mamjuż tego zwyczajnie dosyć, te posty Wapno powinien wywalić, bo są zwyczajnie nie na temat, wpadam tu się rozerwać a trafiam na kolejne kazanie o antysemityzmie. Zaserwowałem więc Zepterowi wykład w jego stylu, wszystko wyolbrzymione, wszystko jednostronie zinterpretowane, mam nadzieję ze przestanie wypisywać głupoty. Rozumiem że naród wybrany, ale to jeszcze nie powódd żeby włazić im w dupę bez wazeliny.
Avatar użytkownika
żółtodziób
A8
 
Posty: 5521
Dołączył(a): środa, 13 lis 2002, 14:55
Lokalizacja: Bydgoszcz

Postprzez mototom » środa, 3 sie 2005, 13:09

OFERTA PROMOCYJNA SPRZEDAŻY
KOMPLETNEJ STACJI MYCIA CIP

http://www.zbiorniki.pl/cip.htm


Gość chciał rozweselić żonę przeżywająca właśnie TE DNI,
zadając jej pytanie:
- Ile kobiet, ze stresem przedmiesiączkowym, jest potrzebnych
by wymienić przepaloną żarówkę?
Odpowiedz żony brzmiała:
- Jedna! Tylko jedna! A wiesz DLACZEGO? Ponieważ jest jeszcze ktoś w tym domu,
kto wie JAK wymienić przepaloną żarówkę! Wy, mężczyźni byście się
nawet nie zorientowali, że jest PRZEPALONA! Siedzielibyście w
ciemnościach TRZY DNI, zanim byście zrozumieli, że [cenzura] jest nie tak!
A jeśli to już zrozumiecie, to nie jesteście w stanie znaleźć w domu
zapasowej żarówki, pomimo tego, ze od 17 lat SĄ ZAWSZE w tej samej szafce!
A jeżeli już stałby się CUD i w jakiś niewytłumaczalny sposób
znajdziecie w końcu te ... żarówki, to przez dwa [cenzura] dni
problemem nie do pokonania będzie POSTAWIENIE KRZESLA pod żyrandolem i
WYMIENIENIE tej ... ZARÓWKI. Kolejne DWA kurewskie dni zajmie wam
ODSTAWIENIE tego jebanego KRZESLA z powrotem na miejsce! A w miejscu gdzie stało,
i tak na podłodze zostanie ..., PUSTY, ZGNIECIONY KARTONIK po wkręconej, nowej żarówce
bo wy nigdy [cenzura] NIE POTRAFICIE po sobie posprzątać!
Gdyby nie my, to byście do ubranej śmierci brnęli po pachy w śmieciach,
i dopiero gdyby zginął wam ... PILOT OD TELEWIZORA,
zatrudnilibyście pod hasłem: AKCJA RATUNKOWA całą ... armię do tego jebanego sprzątania!
I TAK [cenzura] DO ZAJEBANIA! CAŁE ŻYCIE Z KRETYNAMI...

I tu nastąpiła chwila ciszy, po której mąż usłyszał:

- Przepraszam kochanie, o co pytałeś?
Avatar użytkownika
mototom
A6
 
Posty: 1996
Dołączył(a): środa, 4 gru 2002, 22:48
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Wilu » środa, 3 sie 2005, 14:43

Pewien Japończyk wyjechał do Ameryki na wycieczkę. Ostatniego dnia pobytu złapał na ulicy taksówkę i kazał zawieźć się na lotnisko. Kiedy tak jechali, nadjechała Honda i wyprzedziła taksówkę. Japończyk wychylił się przez okno i krzyknął:
- Honda, baldzo sibka! Zlobiona w Japonii!
Chwilę potem taksówkę wyprzedziło Mitsubishi. Japończyk znowu wykrzyczał:
- Mitsubishi, baldzo sibka! Zlobiona w Japonii!
Ta sama sytuacja powtórzyła się z samochodem marki Toyota:
- Toyota, baldzo sibka! Zlobiona w Japonii!
Kierowca już czerwieniał ze złości, ale siedział cicho. I tak sytuacja powtarzała się jeszcze parę razy. Wreszcie taksówka zajechała na lotnisko. Koszt podróży wyniósł 300 dolarów. Japończyk zaoponował: - Wah.. baldzo dlogo!
Kierowca na to: - Taksometr, bardzo szybki! Zrobiony w Japonii!
Córeczka mówi do matki na plaży:
- Mamo, dałam nurka...
- Nie mówi się dałam nurka, tylko dałam nurkowi... i żeby mi to było ostatni raz.

Szpital, odprawa oddziału, atmosfera gorąca, starzy, młodzi, lekarze, lekarki... Nagle jedna z młodych lekarek zrywa się:
- Panie ordynatorze, ale ja zapomniałam pieczątki.
- Koleżanko! Przychodzi pani do pracy bez najważniejszego narzędzia pracy lekarza?
- Myślałam, że najważniejszym narzędziem pracy doktora jest głowa - burknęła urażona.
Palec ordynatora spoczął na karcie choroby:
- Koleżanko, niech pani podejdzie i ... tu głową...

Parę dni przed ślubem pan młody przychodzi do księdza, wręcza mu dwieście złotych i mówi:
- Proszę księdza, mam nietypową prośbę. Proszę podczas dyktowania mi przysięgi małżeńskiej opuścić słowa: ,,Ślubuję ci wierność, miłość i uczciwość małżeńską oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci''. Dziękuję z góry...
Dzief ślubu. Pan młody, pewny siebie, staje przed ołtarzem i wszystko idzie dobrze do momentu złożenia przysięgi małżeńskiej.
Ksiądz pyta:
- Czy ślubujesz bezgraniczne oddanie swojej żonie, posłuszeństwo wobec każdego jej rozkazu, przynoszenie jej śniadania do łóżka do końca życia? Czy klniesz się na Boga, że nigdy, ale to nigdy nie spojrzysz na inną kobietę i nawet nie przyjdzie ci do głowy, że inne kobiety żyją na świecie?
Pan młody, ciężko przestraszony i zszokowany, bąka w końcu:
- Ta... ta... tak...
Po ceremonii wściekły przybiega do księdza i pyta, co to wszystko znaczy.
Ksiądz oddaje mu dwieście złotych i odpowiada spokojnie:
- Po prostu przebiła twoją ofertę.

Nawalony jak świnia facet ledwo żywy wraca do domu i kładzie się do łóżka. Nagle zebrało mu się na amory, więc zaczyna przystawiać się do żony, łapie ją za nogę:
- Ooo, ogoliłaś nogi, kochanie!
Wsuwa rękę w majteczki:
- Ooo, wygoliłaś się nawet na dole!
Ręka wędruje wyżej, głaszcze ją po brzuszku:
- Schudłaś, kochanie, wspaniale, pewnie dużo ćwiczyłaś...
Nagle facet krzyczy:
- Ale piersi to stanowczo za bardzo zmniejszyłaś, wiesz, że lubię duży biust!
Spod kołderki nieśmiały głosik:
- Tatusiu, ja mam dopiero 13 lat!

Kochanie, dlaczego ty jesteś taki nieczuły i nieromantyczny? Ciagle tylko piwo, koledzy i telewizja.
- Ja nieromantyczny? Przecież przedwczoraj jedliśmy kolację przy świecach.
- No tak, bo spółdzielnia wyłączyła prąd...
- Ej tam, czepiasz się...

Kobieta bierze lekcję golfa, ale nie może trafić w piłeczkę, bo ciągle źle chwyta za kij. W końcu zniecierpliwiony instruktor mówi:
- Niech pani weźmie kij tak, jakby pani dotykała członka swojego męża!
Kobieta bierze zamach i... piłeczka toczy się na jakieś dziesięć metrów.
- Dobrze... - cedzi instruktor. - A teraz proszę wyjąć kij z ust i uderzyć jeszcze raz...

Jasiek bardzo prosi swoją narzeczoną Hanusię, żeby mu się oddała jeszcze przed ślubem.
- Jasiu, nie oddam ci się, bo chcę być do ślubu czysta jak lilia... A poza tym to po rypaniu zawsze mnie głowa boli.

Uchwała
Międzynarodowy kongres feministek. Na podium wchodzi jedna z delegatek i rzuca hasło.
— Siostry, dość wyzysku. Nie będziemy im prać i gotować.
Uchwałę przyjęto jednogłośnie. Na kolejnym spotkaniu wojowniczych pań, delegatki dzielą się swymi spostrzeżeniami. Zaczyna Angielka.
— Wróciłam do domu i mówię: John, od dzisiaj nie piorę i nie gotuję. Pierwszego dnia — nic nie widzę, drugiego dnia — nic nie widzę, trzeciego dnia — widzę — gotuje jajko.
Sala zatrzęsła się od oklasków. Na mównicę wchodzi Francuzka.
— Wróciłam do domu i mówię: Pierre, od dzisiaj nie piorę i nie gotuję. Pierwszego dnia — nic nie widzę, drugiego dnia — nic nie widzę, trzeciego dnia widzę — pierze majtki.
Owacje na stojąco. Na podium wchodzi Rosjanka.
— Wróciłam do domu i mówię: Iwan, od dzisiaj nie piorę i nie gotuję. Pierwszego dnia — nic nie widzę, drugiego dnia — nic nie widzę, trzeciego dnia nadal nic nie widzę. Czwartego dnia – zaczynam widzieć na prawe oko.

Czytelnik
Dwoje 80—letnich staruszków mieszkających na Alasce wybrało się na romantyczny spacer. Zaczynała się wiosna, przyroda powoli budziła się do życia. Obojgu zebrało się na amory.
— Czy wiesz, że na Alasce jest 117 000 wilków?
— Och kochanie, jaki jesteś mądry.
— A czy wiesz, że na Alasce żyje 482 000 niedˇwiedzi grizzly?
— Och kochanie, jaki jesteś mądry.
Rozanielona staruszka czuje, że zbliża się tak dawno nie przeżywana przygoda i patrzy coraz cieplejszym wzrokiem na swojego staruszka. A ten nie tracąc czasu, już prawie rozebrał swoją babunię.
— A czy wiesz, że na Alasce żyje 2 mln karibu?
— Och kochanie, jaki jesteś mądry, ale skąd ty to wszystko wiesz?
— A pamiętasz jak w środku zimy zabrakło nam papieru toaletowego?
— Tak kochanie.
— I podałem ci wtedy egzemplarz „National Geografic”?
— Tak kochanie.
— Masz przyklejoną do pupy 68 stronę.

Tankowanie
Mężczyzna już bardzo długo kocha się z niezwykle namiętną i wygimnastykowaną blondynką. Zmęczony i spragniony przeprasza ją na chwilę i wychodzi do kuchni. W lodówce jest tylko mleko. Nalewa sobie szklankę i zaczyna pić. Czuje jednak, że jego kogucik jest rozgrzany niemal do czerwoności, aby więc sobie ulżyć, wkłada go na chwilę do szklanki z mlekiem. W tym samym momencie wchodzi blondynka.
— Ach, a ja zawsze zastanawiałam się jak wy go napełniacie.

Solidarność
W Londynie odbywa się Wielki Festiwal Piwa. Czterej prezydenci największych browarów chcą się zrelaksować. Umawiają się więc na wieczór w pubie. Podchodzi kelner i pyta, co podać. Jeden z nich, z hiszpańskim akcentem, zamawia pierwszy.
— Senior, najlepsze na świecie piwo, proszę podać Coronę.
Drugi z nich, z jowialnym uśmiechem i niemal nie otwierając ust mówi:
— Podaj mi chłopcze The King of Beer, Budweisera.
Następny z ciężkim akcentem wykrzykuje:
— Podaj mi jedyne piwo, do którego wyrobu używana jest prawdziwa ˇródlana woda z górskiego ˇródła Rocky Mountain. Coors poproszę!
Ostatni z nich, szef Guinness’a, zamawia coca—colę. Przez chwilę panowie piją w milczeniu, ale w końcu nie wytrzymują i pytają czwartego, o co chodzi.
— Szanowni panowie, uznałem, że skoro żaden z was nie pije piwa, to ja nie będę się wyłamywał.

Metoda
Małżeństwo wybrało się na zakupy do olbrzymiego domu towarowego. Po jakimś czasie mężczyzna gubi z oczu swoją małżonkę, rozgląda się lekko zaniepokojony i nagle spostrzega niezwykle atrakcyjną, młodą kobietę. Nie namyślając się długo, podchodzi do niej z zalotnym uśmiechem.
— Przepraszam, czy nie zechciałaby pani przez chwilę ze mną porozmawiać?
— O co chodzi?
— Zgubiłem gdzieś swoją małżonkę, a ona natychmiast się zjawia, gdy zaczynam rozmawiać z atrakcyjną nieznajomą.

Barbie
Zapracowany tatuś wraca póˇną porą samochodem z pracy. Spieszy się do domu, gdy nagle przypomina sobie, że jego córeczka ma właśnie urodziny. Skręca więc szybko do najbliższego sklepu z zabawkami. Podchodzi do sprzedawcy i pyta o jakąś ładną lalkę.
— Mamy „Barbie na wakacjach” za 19,99, „Barbie idzie na bal” za 19,99, „Barbie zostaje projektantką mody” za 19,99 oraz „Barbie się rozwodzi” za 399 dolarów.
Lekko zdezorientowany ojciec pyta:
— Dlaczego ta ostatnia lalka jest taka droga?
— Bo Barbie, która się rozwodzi, idzie razem z domem Kena, meblami Kena, samochodem Kena i jachtem Kena.

Siła spokoju
Przy barze siedzi pijany staruszek i zachowuje się bardzo agresywnie. Upatrzył sobie stół, przy którym siedzą trzej potężnie zbudowani młodzi mężczyˇni. Patrząc wyzywająco na jednego z nich, krzyczy na cały głos.
— Twoja matka robiła mi laskę!
Mężczyzna przez chwilę popatrzył na starca, ale nie zareagował. Krzepki dziadek nie daje za wygraną i pokazuje ręką drugiego faceta.
— Z twoją matką robiłem to, kiedy tylko chciałem!
Drugi facet również popatrzył przez chwilę na staruszka i wrócił do rozmowy z towarzyszami. Starzec, pijany już w sztok, kieruje się w stronę trzeciego z siedzących przy stole.
— A z twoją matką to…
Mężczyzni podnoszą się nagle, dwóch z nich bierze intruza pod ramiona, a trzeci cichym głosem mówi:
— Chodz tato, na dzisiaj ci już wystarczy...

Poprawny barman
Do baru wchodzi klient. Zamawia drinka. Wokoło pusto, więc zagaduje barmana.
– Jak pan myśli, czy lewica wygra wybory w…
Barman przerywa mu gwałtownie:
– Żadnych rozmów o polityce w tym barze. Taka zasada.
Klient milczy przez chwilę.
– A wie pan, że papież…
Barman znowu przerywa mu gwałtownie:
– Żadnych dyskusji o religii również.
Zniecierpliwiony klient patrzy na barmana i zapytuje:
– A o seksie można?
– Można.
– To pieprz się pan!

Fachowiec
Do supermarketu wchodzi dwóch kumpli.
Jeden z nich bez przerwy bawi się monetą – podrzuca ją do góry i łapie zębami. Nagle pierwszy z kumpli odwraca się i niechcący potrąca kolegę. Moneta
wpada mężczyˇnie do gardła. Gość robi się czerwony i zaczyna się dusić. Przerażony przyjaciel wpada w panikę i wzywa pomocy.
Pojawia się dystyngowana, elegancko ubrana kobieta po 30–tce. Bez słowa podchodzi do duszącego się mężczyzny i łapie go za przyrodzenie. Ściska go bardzo mocno, po chwili jeszcze mocniej – nagle mężczyzna wypluwa monetę, z ulgą łapiąc powietrze. Przyjaciel uratowanego z szacunkiem podchodzi do damy.
– To było fantastyczne. Czy pani jest lekarzem?
– Nie, jestem prawnikiem, moją specjalnością są rozwody.

Rewanż
W środku działu kosmetycznego dużego sklepu stoi mężczyzna i rozgląda się. Podchodzi do niego ekspedientka i pyta w czym może pomóc.
– Szukam tamponów dla mojej żony.
Ekspedientka podchodzi do odpowiedniego regału,
po chwili wraca i ze zdziwieniem stwierdza, że klient stoi już przy kasie z kartonowym pudełkiem pełnym bawełnianych kuleczek kosmetycznych.
– Nie rozumiem, szukał pan tamponów.
– Bo, widzi pani, kiedy ostatnio moja żona szła na zakupy, prosiłem, żeby mi kupiła papierosy. I ona przyniosła mi paczuszkę tytoniu i bibułki, żebym sobie sam poskręcał. No więc pomyślałem, że ona teraz też może sobie sama poskręcać.

Zepsuta kaseta
Blondynka nabrała ochoty na obejrzenie jakiegoś dobrego pornograficznego filmu. Poszła do wypożyczalni i wybrała tytuł, który podobał się jej najbardziej. Wraca do domu, włącza wideo, wygodnie rozsiada się na kanapie i… nic. Zdenerwowana dzwoni do wypożyczalni.
– Przed chwilą wzięłam od was kasetę i jest zepsuta.
– Proszę mi opisać, co się dzieje.
– Obraz cały czas śnieży i słychać tylko jakieś szumy.
– Proszę podać tytuł filmu.
– „Czyszczenie głowic”.

Ciężka próba
W USA trzy pary małżeńskie (jedno małżeństwo na emeryturze, drugie w średnim wieku, a trzecie to nowożeńcy) postanawiają zmienić wiarę i zgłaszają się do założyciela nowego kościoła. Ten każe im wstrzymać się od seksu przez dwa tygodnie i przyjść ponownie. Po tym okresie założyciel nowej religii pyta parę emerytów jak sobie dawali radę.
– Bez żadnego problemu.
Następnie o to samo pyta tych w średnim wieku.
– Przez pierwszy tydzień było ciężko, ale potem już OK.
Na koniec zwraca się do nowożeńców. Młody człowiek odpowiada:
– Wszystko szło całkiem dobrze dopóki moja żona nie upuściła puszki z farbą.
– Z farbą???
– Tak, i pochyliła się i jak zobaczyłem ten jej śliczny kuperek, to nie mogłem się po prostu powstrzymać i musiałem ją mieć – od razu, tam gdzie stała.
Lider nowej religii popatrzył na młodych z potępieniem.
– Nie macie tutaj wstępu!
– Tego się spodziewaliśmy. To samo powiedział nam wtedy kierownik działu „Mój ogród” w tamtym supermarkecie.

Zakupy
Do sklepu z damską bielizną wchodzi mężczyzna. Czeka aż wyjdą wszyscy klienci i zmieszany podchodzi do ekspedientki.
– Chciałbym kupić żonie biustonosz.
– Jaki rozmiar?
– Nooo, nie wiem.
– Czy pańska żona ma piersi tak duże jak grejpfruty?
– Nie.
– A może takie jak jabłka?
– Nie.
– Może takie jak jajka?
Mężczyzna zastanawia się przez chwilę.
– Tak, tak – jak jajka. Sadzone.

Rezerwacja
– Dlaczego zespół napięcia przedmiesiączkowego
nazywa się zespołem napięcia przedmiesiączkowego?
– Bo nazwa „choroba wściekłych krów” jest zarezerwowana dla innej jednostki chorobowej.

Cud
Policjant zatrzymuje samochód, który porusza się po drodze zygzakiem. W samochodzie siedzi ksiądz, pod jego nogami leży pusta butelka. Policjant patrzy niedowierzająco.
– Ta butelka jest pusta, co w niej było?
– Woda synu, woda.
– Czyżby? A mnie się wydaje, że wino. Ksiądz jest pijany.
Wielebny spogląda na policjanta, potem na butelkę, następnie z wyrzutem podnosi w górę oczy.
– Znowu to zrobiłeś, Panie...

Cała prawda
Mężczyzna mija na chodniku niezwykle piękną blondynkę. Patrzy na nią pożądliwie, po czym podnosi wzrok do nieba i szepcze:
– Boże, czemuś stworzył tak atrakcyjne blondynki?
Nagle z nieba rozlega się głos:
– Żebyście mogli je kochać!
Mężczyzna jest lekko zaskoczony tak szybką odpowiedzią, jednak nie traci rezonu i pyta dalej:
– Ale czemuś stworzył je takimi głupimi?
Głos z nieba:
– Żeby one mogły was kochać!

Kupować, kupować
Zatłoczona plaża w popularnym kurorcie. Dzwoni komórka. Facet podnosi telefon i słyszy kobiecy głos: Kochanie, to ja. Nie gniewaj się, że ci przeszkadzam, ale właśnie widziałam w salonie pięknego mercedesa. Wyobraę sobie, dzióbku, że w promocji kosztuje raptem 200 tysięcy złotych. Czy mogę go sobie kupić? A kup sobie, kup odpowiada mężczyzna. I wiesz, Gosia mówiła mi właśnie, że widziała gdzieś zupełnie okazyjnie futro z soboli syberyjskich. Tylko za 100 tysięcy. Mogę? No, pewnie kochanie zgadza się mężczyzna. No i jeszcze taka drobna sprawa. Ten słynny reżyser, o którym ci już kiedyś opowiadałam, właśnie sprzedaje swoją willę. I to naprawdę okazyjnie, tylko 5 milionów. Wiem, że to wyczyści twoje konto, no, ale misiu, przecież niedługo się pobierzemy, musimy gdzieś zamieszkać. Czy mogę kupić, kochanie? Tak, tak, oczywiście odpowiada mężczyzna. To kończę, rybko, kończę. Pa! Pa! Facet odkłada telefon, rozgląda się wokół i krzyczy na całe gardło: Czyja to komórka?

Bodziec
Nowy Jork. Mistrzostwa świata w zapasach. Finałowa walka Rosjanina i Amerykanina. Telewizyjną transmisję ogląda we Władywostoku brat rosyjskiego zawodnika. Niestety, Rosjanin znajduje się w bardzo trudnej sytuacji, olbrzymi Amerykanin sprowadził go do parteru, przygniótł całym swoim ciałem i niemal zawiązał w supeł. Nagle we Władywostoku nastąpiła awaria i w mieście zgasło światło. Zniecierpliwiony facet biegnie do telefonu i dzwoni do ekipy rosyjskich zapaśników. W słuchawce słyszy głos brata. Wania, nu, kto wygrał? Nu, ja! Nu, ale jak z tego wyszedłeś? Wiesz, leżę tak pod tym gościem i myślę sobie, że to koniec. Aż tu nagle widzę genitalia. Nu, to wziąłem i ugryzłem z całej siły. Nu, Wania, ale to nie po sportowemu. Nu, może i nie po sportowemu, ale czy ty wiesz, do czego zdolny jest człowiek, który ugryzł się w jądra?

Życzenie
Ulicą idzie elegancka kobieta. Mija siedzącego na chodniku żebraka, gdy ten nagle wyciąga rękę i słabym głosem mówi: Nie jadłem już od kilku dni. Kobieta patrzy na niego z podziwem. Chciałabym mieć tak silną wolę!

Sztuka dedukcji
Policja dała do gazety ogłoszenie w sprawie pracy. Na wstępne rozmowy zgłosiły się trzy blondynki. Policjanci badają ich inteligencję. Pokazują zdjęcie mężczyzny (lewy profil) i pytają: Co może pani powiedzieć o tym człowieku? Pierwsza blondynka patrzy i mówi: On ma tylko jedno ucho... Komisja wyrzuca ją i prosi następną. To samo zdjęcie i to samo pytanie. Druga blondynka patrzy i mówi: On ma tylko jedno ucho... Wyrzucają ją i zadają pytanie trzeciej. Blondynka patrzy i mówi: On nosi szkła kontaktowe. Komisja wertuje nerwowo papiery rzeczywiście, facet nosi szkła. A jak pani to wydedukowała? Nie może nosić okularów bo ma tylko jedno ucho!

Trudna diagnoza
Do seksuologa przychodzi młoda kobieta i oznajmia, że ma kłopoty ze swoim pożyciem z mężem. Doktor zadaje jej mnóstwo pytań, ale nadal nie może ustalić głównej przyczyny kłopotów. W końcu zadaje jej pytanie. Czy widziała pani kiedykolwiek twarz swojego męża w czasie odbywanie stosunku. Tak, raz. I jak wyglądał? Był wściekły. Doktor uznał, że znalazł przyczynę i drąży temat. Kiedy to było? Wtedy, gdy obserwował mnie przez okno, a ja byłam z sąsiadem.

Siła charakteru
Przy barze siedzi dwóch mężczyzn. Piją równo i mocno. Nagle jeden z nich spada ze stołka na podłogę i leży bez ruchu. Jego przyjaciel spogląda na barmana i mówi. I to się nazywa siła charakteru. On zawsze wie, kiedy przestać.

Primabalerina
Przy barze siedzi pijany mężczyzna. Nagle, tuż za jego plecami, stanęła kobieta ubrana w sukienkę na ramiączkach. Podniosła wysoko rękę, żeby przywołać barmana i pijak zauważył, że ma niewydepilowane włosy pod pachami. Nabrał powietrza w płuca i krzyknął ile sił. Barman, kolejka dla primabaleriny! Barman natychmiast obsłużył kobietę. Po chwili ta sama kobieta stanęła za pijakiem znowu i znowu podniosła rękę, żeby zamówić drinka. Pijak spojrzał przez ramię i znowu krzyknął na całą salę. Barman, kolejka dla primabaleriny! Barman znowu obsłużył kobietę. Gdy pojawiła się po raz trzeci i sytuacja znowu się powtórzyła, barman nie wytrzymał i zapytał pijanego mężczyznę. Skąd pan wie, że ona jest primabaleriną. Bo tylko tancerka baletowa może podnieść nogę tak wysoko.

Tłumaczenie
Pijany mężczyzna zaprosił przygodnie poznaną w barze kobietę do siebie do domu. Gdy oboje stali już przy drzwiach wejściowych, mężczyzna pochylił się i wyszeptał na ucho swojej nowej znajomej. Gdyby żona pytała, to jesteś moją siostrą.

Kolekcjoner
Chłopak podchodzi do dziewczyny i prosi o zdjęcie. A po co ci? pyta go zaskoczona.
- Bo zbieram pokemony !

Jak mąż i żona
Kobieta i mężczyzna, którzy wcześniej się nie znali, dostali miejsca w tym samym przedziale pociągu sypialnego. Początkowo byli tym nieco zakłopotani, ale w końcu udało im się zasnąć kobieta na górnym, mężczyzna na dolnym łóżku. W środku nocy kobieta wychyla się ze swojego posłania i budzi mężczyznę. Przepraszam, że przeszkadzam, ale jest mi potwornie zimno. Czy mógłby mi pan podać jeden z tych zapasowych koców? Mężczyzna z błyskiem w oku odpowiada: Mam lepszy pomysł, udawajmy, że jesteśmy mężem i żoną. Dlaczego nie? odparła zaintrygowana kobieta. Świetnie ucieszył się mężczyzna. No to wez sobie sama.

Podejrzenie
W szpitalu leży nieprzytomny mężczyzna, przy nim siedzi troskliwa żona. W pewnym momencie chory budzi się, patrzy na żonę i pyta: Byłaś przy mnie zawsze, kiedy spotykało mnie jakieś nieszczęście, prawda? Tak, kochanie. Byłaś przy mnie, kiedy mnie z pracy wywalili? Tak, kochanie. A gdy moja firma zbankrutowała, też przy mnie byłaś? Tak, kochanie. A gdy nam się chałupa spaliła? Też przy tobie byłam, kochanie. Teraz, gdy miałem ten cholerny wylew, też przy mnie jesteś? Tak, kochanie. Wiesz co? Ty mi przynosisz pecha!

Z pamiętnika informatyka
Wracam do domu, patrzę, a żona leży naga w łóżku z obcym facetem. A oczy u nich jakieś takie chytre. Rzucam się do komputera, faktycznie: zmienili hasło!

źródło CKM ...
Leeeszek !
Avatar użytkownika
Wilu
N4
 
Posty: 2488
Dołączył(a): sobota, 4 sty 2003, 23:40
Lokalizacja: Bochnia

Postprzez Glitol » czwartek, 4 sie 2005, 07:18

Pewien góral z żoną i siedmioletnim synem przechodzili w bród Dunajec. Na środku rzeki gdy woda sięgała im już do piersi, żona zaniepokojona zapytała :
- A gdzie Jontek ?
- Nie bój się - odpowiedział chłop - ja go za rękę prowadzę

Ostra zima w lesie, wszystkie zwierzaki pouciekały, albo wyzdychały z zimna, został tylko lis, wilk niedźwiedź i łoś. No ale po jakimś czasie głód zajrzał im w oczy, więc niedźwiedź namawia pozostałe drapieżniki:
- Panowie, sprawa jest taka , że trza by wszamać łosia. No ale sami wiecie, w sumie to tak głupio, w końcu kumpel. Lis, idź do niego i pogadaj z nim w tej kwestii.
Lis poszedł. Zagaduje łosia, że głód, że trzeba się poświecić i tego typu milleryzmy. Łoś głupi nie był, skumał czaczę i odpowiada:
- Spoko lis, nie ma sprawy, możecie mnie wtrząchnąć, ale mam jedną prośbę: Otóż żona mi kiedyś mówiła że mam z tyłu na jajach jakiś zajebisty napis. Luknij i przeczytaj co tam jest, bo ja nie widzę.
Spoko oko, lis zaszedł z tyłu, schylił , gapi się na te jajka a łoś go JEB! Z kopyta w ryja. Lis sztywny.
Po jakimś czasie misiek z wilkiem zniecierpliwili się niespodziewanym opóźnieniem lisa, padła kolej na wilka, co by poszedł ponegocjować z łosiem. Sytuacja się powtórzyła, wilk wyjął w pysk i padł trupem.
W końcu niedźwiedź poszedł do łosia, znów ta sama gadka-szmatka, niedźwiedź ogląda jajca łosia, łoś go JEB Z dwóch kopyt w ryj. Niedźwiedź odleciał do tyłu, ale wstaje i trzymając się oburącz za pokrwawiona mordę jęczy:
- I po kiego ch*ja ja się schylałem ? Przecież ja nawet czytać nie umiem

- Czym się różni sex oralny od analnego?
- Kierunkiem atakowania przewodu pokarmowego.

Po potężnej bibce budzi się brać studencka.. i słychać taki oto dialog:
- Coooo dziś mamy?
- Wtorek chybaaa...
- Nie tak dokładnie ... sesja zimowa czy letnia?

Umiera starsza kobieta.
- Poproście tutaj mojego zięcia, chcę się z nim pogodzić - mówi
Po piętnastu minutach wpada uśmiechnięty zięć z butelką wódki w ręce i woła od drzwi :
- No co mamuśka, to walniemy rozchodniaka.

Siedzi w barze gość i popija spokojnie piwo. Nagle z hukiem otwierają się drzwi, wpada jakiś chłopak i krzyczy :
- Józek, twoją żonę gwałcą w bramie po drugiej stronie ulicy.
Facet zrywa się od stolika wywracając szklanki, wybiega z baru, rzuca się na oślep przez jezdnię i ..... wpada pod rozpędzoną ciężarówkę.
Po dwóch tygodniach budzi się na OIOM-ie, patrzy na rozstawioną wokół niego aparaturę i szepce :
- Ku**a mać, nerwy mi najwyraźniej puszczają. Przecież ja mam na imię Zenek i nigdy nie byłem żonaty.

Tatuś tłumaczy synkowi zasady urozmaiconego pożycia seksualnego. Gestykuluje, miota się po podłodze, wygina niewidzialną partnerkę na wszystkie strony, obrazowo ze szczegółami przedstawia każdą możliwą i niemożliwą pozycję. Synek tymczasem siedzi skulony na fotelu, czerwony jak burak, uszy mu płoną, rumieńce wypełzły na buzię, głowę coraz bardziej wtula w ramiona, jeszcze trochę i zemdleje. W końcu udaje mu się przerwać oszalałemu rodzicowi i mówi:
- Ale tatusiu, przestań już proszę! Mówiłem ci, że mam jutro w szkole historię, wiesz wojny, zabory i takie tam, a ty miałeś mi tylko wytłumaczyć co to jest NAJEŹDŹCA!

- Co może być piękniejszego od spaceru na świeżym powietrzu?
- Posiedzieć w zadymionym barze przy literku wódki

- Proszę księdza, wydaje mi się, że prowadzę dobre życie - spowiada się facet. - Nie piję, nie palę, nie chodzę na dziewczyny. O 22. kładę się spać, wstaję o 6. W każdą niedzielę chodzę na mszę...
- Obawiam się synu, że się to zmieni, jak wyjdziesz z więzienia.

Najpaskudniejsza choroba - hemoroidy.
Ani samemu obejrzeć, ani znajomym pokazać.

Do lekarza przychodzi smutny ale bardzo przystojny facio. W gabinecie siedzi pan doktor i pielęgniarka.
- Panie doktorze - mówi facet - coś jest nie tak z moim fiutem - i wykłada na lekarski stolik ogromnych rozmiarów penisa.
Medyk zaskoczony zrobił wielkie oczy i aż zaniemówił. W tym momencie odzywa się pielęgniarka.
- Niech pan doktor da mi skalpel.
- Co też siostra ? - krzyczy lekarz - Chce siostra uciąć taki okaz?
- Nie - odpowiada kobieta - Chcę sobie gębę poszerzyć.
Ozdoba polskich dróg - pijany chłop w rowie przykryty rowerem
Glitol
A5
 
Posty: 742
Dołączył(a): piątek, 2 sie 2002, 08:17
Lokalizacja: Kielce

Postprzez Gustaw » czwartek, 4 sie 2005, 15:10

Glitol ale pojechales :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Colin, simply the best
Gustaw
A5
 
Posty: 957
Dołączył(a): wtorek, 27 maja 2003, 22:03

Postprzez Ohlins » poniedziałek, 8 sie 2005, 21:42

- Kiedy w Polsce będzie dobrze???
- kiedy głodujący zjedzą bezrobotnych
Avatar użytkownika
Ohlins
A6
 
Posty: 1969
Dołączył(a): środa, 10 gru 2003, 09:54
Lokalizacja: Bochnia

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Hyde Park

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości