Kimi napisał(a): nie mają aż takiego doświadczenia
po pierwsze, oni robią tyle kilometrów ile zwykłemu kierowcy się nawet nie śni.
po drugie, co jakiś czas mają tzw. kursy doszkalające mające na celu panowanie nad autem w warunkach ekstremalnych, i to na prawde ekstremalnych, nawet jak na nasz kraj
rutino: nie wiem o jakim przypadku Ty mówisz, ale kiedyś w Gdańsku była taka sytuacja, że BORowik zasnął za kółkiem na skrzyżowanu w centrum miasta, czekając na zielone

tak był pijany

na dodatek nie miał zamkniętych drzwi od środku i przy sobie miał pistolet, który bez problemu mógł mu ktoś zabrać

o ile się orientuję został dyscyplinarnie zwolniony dwa dni później