Wypadek Zientarskiego i Zabiegi

Tematy trochę mniej związane z motoryzacją, jednak to forum nie służy do nabijania postów. Proszę zapoznać się z regulaminem na forum ogólnym.

Moderator: SebaSTI

Postprzez martin.h » piątek, 29 lut 2008, 15:06

Hultay WRC, w tej chwili mamy w Polsce coraz więcej supersprintów, KJS-ów czy nawet wyścigów na 1/4 mili, co kto lubi. Jeśli ktoś chce się wyszaleć to proszę bardzo, takie imprezy są od tego, a i koszt ok. 100 zł wpisowego myślę, że nie jest jakąś barierą.
A tak pozatym jest jeszcze jeden problem. Nie mamy w TV (mówię tutaj o telewizji ogólnie dostępnej) programów motoryzacyjnych, które pozwalały by edukować kierowców, pokazywać jakie mogą być skutki ich głupoty. Jeśli ktoś choć raz widział Auto Motor und Sport na VOX-ie ten wie o czym mówię.
Ostatnio edytowano piątek, 29 lut 2008, 15:10 przez martin.h, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
martin.h
A6
 
Posty: 1109
Dołączył(a): środa, 4 sty 2006, 22:45
Lokalizacja: Chorzów


Postprzez MSG Racing » piątek, 29 lut 2008, 15:08

OJ jest wierz mi dla masy ludzi jest to bariera.
"Rally is not a crime" Polska - FB

"Żyję po to, by być najlepszym. Właśnie dlatego zrezygnowałem z prywatnego, osobistego życia" - Ayrton Senna czerwiec 1986

http://www.ganczarczykrally.com

Antyradio -"Liczą się nieliczni"
Avatar użytkownika
MSG Racing
S2000
 
Posty: 3650
Dołączył(a): poniedziałek, 25 lip 2005, 17:02
Lokalizacja: Bielsko-Biała / Sosnowiec

Postprzez Piotrek WRC » piątek, 29 lut 2008, 15:13

Od kilku dobrych lat mieszkam w Wielkiej Brytanii. Bez obaw, nie mam zamiaru pisac w stylu: 'A u mnie w Anglii....'. Chce sie tylko podzielic pewnym spostrzezeniem. Zanim wyjechalem z kraju, bardzo czesto przekraczalem dozwolona predkosc. Nie mowie tutaj o jezdzie ponad 100km/h na ograniczeniu do 40 czy 60. Mowie o 'normalnej' jezdzie, ktora lekko odbiega od ograniczen predkosci. Jednak kiedy zaczalem jezdzic po Wielkiej Brytanii, baaaaaaaaaardzo szybko nauczylem sie trzymac ograniczen. Po pierwsze: kamery co kilometr, do tego policja zarowno w oznakowanych i jak i nieoznakowanych autach. Ogolnie pomyslalem sobie: 'Przechlapane'. Do tego dochodzi strach ze nie trzeba pedzic jak pirat drogowy zeby nie tylko stracic prawko ale pojsc do wiezienia (za sama predkosc, bez spowodowania wypadku). W polsce jezdzi sie o wiele swobodniej, bo ma sie swiadomosc, ze nawet jezeli nas policja zlapie, to mozna bedzie z calej sytuacji jakos wybrnac. Na probe 'wymigania sie' nie ma najmniejszych szans z policja w Wielkiej Brytanii. Co sie tyczy Zientarskiego, to jest jedna dobra strona tej tragedi: udowodnil ze nie da sie po polskich drogach jezdzic ferrari. Rzecz oczywista, ale jak to Polak - zawsze musi sprawdzic na wlasnej skorze.
Piotrek WRC
 
Posty: 21
Dołączył(a): środa, 9 sty 2008, 14:35
Lokalizacja: Londyn/Grodkow/Ustron

Postprzez Hultay WRC » piątek, 29 lut 2008, 16:27

martin.h napisał(a):Hultay WRC, w tej chwili mamy w Polsce coraz więcej supersprintów, KJS-ów czy nawet wyścigów na 1/4 mili, co kto lubi. Jeśli ktoś chce się wyszaleć to proszę bardzo, takie imprezy są od tego, a i koszt ok. 100 zł wpisowego myślę, że nie jest jakąś barierą.
A tak pozatym jest jeszcze jeden problem. Nie mamy w TV (mówię tutaj o telewizji ogólnie dostępnej) programów motoryzacyjnych, które pozwalały by edukować kierowców, pokazywać jakie mogą być skutki ich głupoty. Jeśli ktoś choć raz widział Auto Motor und Sport na VOX-ie ten wie o czym mówię.

Wg. mnie to "trochę" słaba pociecha, pchałbyś się Ferrari na taka imprezę? Czy dałoby Ci satysfakcję jeżdżenie między pachołkami albo po jakiś podwórkach na KJS bądź na wprost na '1/4 wsi' samochodem o takich możliwościach za pół bańki? Albo załatwianie sobie "plebejskiej" Astry czy czegoś w tym typie z klatką itp. na rallysprint?( nie chcę tu nikogo bronić, na marginesie ) Sądzę że o wiele więcej radochy dałoby mi wzięcie udziału na dniach otwartych jakiegoś toru-płacisz za wjazd i latasz jakiś czas dla funu, sprawdzenia osiągów itp. Bez zobowiązań, zgłaszania się, tworzenia klas, kask swój. Już jeżdżenie Imprezą STI w w.w imprezach ma nieraz mały sens (szkoda go zmolestować czy porysować na 'podwórkach", zrobić sobie "świerszcza w desce rozdzielczej na dziurach-niektórym szkoda, a na torze o to trudniej). Sam nawet tym swoim skromnym Focusem bym wolał polatać po torze(bo mi go szkoda), na KJS to jakiegoś wycieraka do zajeżdżenia(no ale my jesteśmy kibicami, mamy inne podejście).

Abstrahując od reszty tego posta pamiętajmy- rallysprint czy inna okazja jest "kiedyś", "gdzieś", "za stówę" a prosta droga gdzie "można przycisnąć" jest tu i teraz, za darmo. Pokusa jest duża. Wielu się jej poddaje. :(
Jaki tam Hultay, po prostu Arni :)
Kubeł turbo i LSD... ta zabawa po nocach się śni :)
Avatar użytkownika
Hultay WRC
A6
 
Posty: 1390
Dołączył(a): wtorek, 3 cze 2003, 21:12
Lokalizacja: Siedlce

Postprzez chodek » sobota, 1 mar 2008, 02:33

Od paru dni cała polska żyje tym pieprzonym wypadkiem, nawet babcie w Biedronce dyskutują nad trajektorią lotu ferrari, a pan Zenek "zarządca" mojego bloku potrafi w mig powiedzieć w ile częsci rozpadło się to ferrari.Szczątki informacji w mediach a tu nagle wyrosły nam setki tysięcy znawców z dziedziny prawa, etyki, fizyki, matematyki i innych dziedzin życia. Z tego co widzę są dwa obozy-jedni telepatycznie wspierają Maćka jak kumpla swego najmilszego, reszta gdyby mogla odłączyła by go od respiratora"paaanie grzał to dobrze mu tak"
Zawiedziony szczególnie jestem moderatorami tego forum, którzy przyzwalają na taką głupawą paplaninę(pod wrazeniem jestem forum streetracing.pl ktore bardzo cenię, tam takich tematów dla "znawców' nie ma, bo moderatorzy PRACUJĄ i MYŚLĄ)
Nie można było zostawić tylko informacji o mozliwości oddania krwi? Trzeba paplać?Zmien to coś?


Zawiedziony jestem tym forum, kiedyś z zapartym tchem czytałem wypowiedzi innych i bałem sie wypowiedzieć, zeby to się nie ośmieszyć,a teraz straciło swoja magię niestety...bezpowrotnie...
C20XE
Avatar użytkownika
chodek
A6
 
Posty: 1025
Dołączył(a): niedziela, 13 lut 2005, 16:11
Lokalizacja: Przasnysz/Wa-wa

Postprzez !ADI! » sobota, 1 mar 2008, 20:02

Witam.

Moim zdaniem miała miejsce tragedia. I życzę Maćkowi powrotu do zdrowia. Ale..., no właśnie. Uwielbiam tego typu dyskusje.
Czy ktoś jeszcze pamięta tą kobietę, która nie opuściła szlabanu przed śp Januszem? W sumie zadanie banalne nacisnąć przycisk jak ktoś zadzwoni i opuścić szlaban. I nie wiem kto oprócz rodziny i osób, które miały w tym interes ją broniły.

A teraz? Przyciskiem śmierci i kalectwa stał się pedał gazu oraz...hm no na pewno nie rozwaga za kierownicą.

Ale znalazłem ciekawy artykuł, który oddaje moje zdanie na ten temat. Który nie jest skupiony na osobie kierowcy a ogólnie całej otoczce.

Wypadek Zientarskiego: Himalaje hipokryzji

Wypadek Macieja Zientarskiego to festiwal niebywałej hipokryzji. Zadawałem sobie dzisiaj pytanie, jak wyglądałyby komentarze i wiadomości w mediach, gdyby za kierownicą nie siedział właśnie Zientarski, ale jakiś anonimowy Jan Pipsztycki. Pewnie byłaby mowa o głupocie, brawurze, potencjalnym, a i faktycznym zabójcy.

Ale ponieważ uczestnikiem zdarzenia był znany dziennikarz, więc mamy tylko pełne troski opowieści o jego stanie zdrowia i apele w Antyradiu o krew.

Owszem, życzę Maciejowi Zientarskiemu powrotu do zdrowia. Po to, żeby mógł stanąć przed sądem i odpowiadać za nieumyślne spowodowanie śmierci oraz sprowadzenie niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu drogowym. Mam nadzieję, że dostanie wyrok niezbyt wysoki, ale bez zawieszenia oraz straci na zawsze prawo jazdy.

Ja nie mam oporów. Zientarskiego nie znałem, solidarności zawodowej tu nie czuję żadnej. Może dlatego, że Puławską jeżdżę w tamtym miejscu niemal codziennie i dreszcz mnie przechodzi na myśl, co by było, gdybym się tam znalazł w chwili, gdy młody Zientarski miał omamy, że jest na torze wyścigowym. Mogę zatem napisać wprost: Maciej Zientarski zachował się jak idiota bez kontaktu z rzeczywistością. Za kierownicą sportowego samochodu był potencjalnym mordercą przypadkowych ludzi. Jest człowiekiem niebezpiecznym dla otoczenia. Dla publicznego dobra już nigdy nie powinien usiąść za kierownicą. Nigdy.

W wypadku zginął dziennikarz „Superaka". Miał straszną śmierć, wygląda na to, że się spalił. A ja zadaję sobie pytanie, czy był bez winy. Mowę mu odjęło? Zientarski, cisnąc gaz, sterroryzował go pistoletem? Czy coś zabroniło mu powiedzieć: „Maciek, zwolnij, nie szalej, tu są ludzie dookoła"?

Zientarski podobno lubił ostrą jazdę. Zastanawiam się, jak to możliwe, że dotąd nie stracił prawa jazdy (co być może uratowałoby mu zdrowie, a koledze życie). I mam natychmiastową odpowiedź: takich drogowych kretynów widzę wokół siebie setki. Są bezkarni, ponieważ polska policja skupia się niemal wyłącznie na mierzeniu prędkości (o czym już kiedyś pisałem). Znam w Warszawie kilkanaście miejsc, gdzie w godzinach szczytu bezmyślni kretyni łamią przepisy - nie przekraczając prędkości - po kilkanaście razy w ciągu minuty. Jedno z nich jest tuż obok miejsca, gdzie Zientarski wbił się w słup: niecierpliwi posiadacze dobrych aut notorycznie omijają zakorkowany jedyny pas skrętu z Rzymowskiego w prawo w Puławską w stronę Piaseczna, przejeżdżając przez powierzchnię wyłączoną z ruchu, wprost pod koła samochodów, jadących Puławską. Nigdy nie widziałem tam policji. Podobnie jak w innych niebezpiecznych miejscach.

Zientarski należał do grupy tych, którym się wydaje, że znana gęba upoważnia ich do nieliczenia się z nikim i niczym. Gwiazdorska elitka uwielbia chwalić się tym, ile kto jechał swoim dobrym autem i jak poradził sobie z zatrzymującą go policją. I faktycznie - polscy policjanci mają tendencję do ulegania czarowi znanej gęby. „A, pan Maciek. No, no, jechał pan 167 na godzinę. Niech pan trochę zwolni i szerokiej drogi". Taki mamy etos służby w drogówce. Gliniarz z małego hrabstwa w Stanach zachowałby się dokładnie odwrotnie: gdyby dopadł jakiegoś celebryta, wziąłby sobie za punkt honoru nie odpuszczać. Bo nikt mu nie będzie rozkazywał na jego terenie. Stąd potem na portalach plotkarskich wieści o złapanych na jeździe po pijaku albo łamaniu innych przepisów różnych Bradach Pittach i innych Jackach Nicholsonach.

Na Dzienniku.pl można przeczytać taką informację: współtwórca programu, który prowadził Zientarski, niejaki Maciej Pruszyński, beztrosko oznajmia, że „każdy mężczyzna mając okazję zasiąść za kierownicą ferrari, zechciałby sprawdzić, ile ono pojedzie". Dalej portal pisze, że Pruszyński „nie potępia kierowcy nawet za to, że dziennikarz sprawdzał »ile pojedzie« na ruchliwej i wyboistej ulicy Puławskiej".

Nie znam pana Pruszyńskiego. Szkoda, bo gdybym go znał, to bym go spytał, czy pamięta pewnego cwanego faceta, któremu kilka lat temu bardzo spieszyło się zimą do pracy. Tak bardzo, że zabił na przystanku autobusowym kilka osób. A może on też sprawdzał, ile pojedzie jego focus? A co by powiedział pan Pruszyński, gdyby ferrari Zientarskiego pociągnęło za sobą inne auto, którym jechałaby np. rodzina z małym dzieckiem? Też byłby taki wyrozumiały?

Nie oglądałem programów Zientarskiego. Podobno propagował bezpieczną jazdę. Okazuje się, że i to była hipokryzja. Z takimi jak on ludźmi jest jak z groźnymi przestępcami, którzy nie popełniają przestępstw, póki siedzą w więzieniu. Drogowy bandyta nie jest zagrożeniem, jeśli nie może wsiąść za kierownicę. Życzę młodemu Zientarskiemu, żeby wykurował się całkowicie. I żeby już nigdy, przenigdy nie usiadł za kółkiem. Dla dobra własnego i przypadkowych ludzi dookoła.


Tekst ze strony:
http://lukaszwarzecha.salon24.pl/63428,index.html

są tam także ciekawe komentarze.
!ADI!
S1600
 
Posty: 2699
Dołączył(a): wtorek, 15 paź 2002, 16:59
Lokalizacja: Żywiec/Kraków

Postprzez Buncol » sobota, 1 mar 2008, 20:52

Czytam ten artykuł i tak sobie myśle, co za pajac to napisał, wystarczyło otworzyć link http://lukaszwarzecha.salon24.pl/63428,index.html i oczom ukazuje się napis komentator dziennika "Fakt". To wystarczy. Żeby mi nikt nie zarzucał. Nie bronie Zientarskiego i nie twierdze, że jest niewinny. Chodzi o fachowość tego pana, co udaje wzór moralności i jest bardziej święty od samego papieża.

Pierwsza sprawa:

A ja zadaję sobie pytanie, czy był bez winy. Mowę mu odjęło? Zientarski, cisnąc gaz, sterroryzował go pistoletem? Czy coś zabroniło mu powiedzieć: „Maciek, zwolnij, nie szalej, tu są ludzie dookoła"?


zwyczajny palant, idealnie pasuje do swojego pracodawcy. Po pierwsze NIE MA JESZCZE 100% PEWNOŚCI jakoby Maciek prowadził samochód. Po drugie, nawet jeśli Zientar prowadził, to skąd ta marna dziennikarzyna może wiedzieć jaki dialog toczył się w aucie? Widać, że to 100% owy dupek i smierć kolegi po fachu nie robi na nim większego wrażenia.

Zientarski podobno lubił ostrą jazdę. Zastanawiam się, jak to możliwe, że dotąd nie stracił prawa jazdy (co być może uratowałoby mu zdrowie, a koledze życie). I mam natychmiastową odpowiedź: takich drogowych kretynów widzę wokół siebie setki. Są bezkarni, ponieważ polska policja skupia się niemal wyłącznie na mierzeniu prędkości


gówno wiesz, rzuca się na usta. Mówi, że nie zna Zientara i wyskakuje że podobno lubił ostrą jazdę. W ten sposób można oczernić każdego, w tym pana Warzeche.

Zientarski należał do grupy tych, którym się wydaje, że znana gęba upoważnia ich do nieliczenia się z nikim i niczym. Gwiazdorska elitka uwielbia chwalić się tym, ile kto jechał swoim dobrym autem i jak poradził sobie z zatrzymującą go policją. I faktycznie - polscy policjanci mają tendencję do ulegania czarowi znanej gęby. „A, pan Maciek. No, no, jechał pan 167 na godzinę. Niech pan trochę zwolni i szerokiej drogi". Taki mamy etos służby w drogówce. Gliniarz z małego hrabstwa w Stanach zachowałby się dokładnie odwrotnie: gdyby dopadł jakiegoś celebryta, wziąłby sobie za punkt honoru nie odpuszczać. Bo nikt mu nie będzie rozkazywał na jego terenie. Stąd potem na portalach plotkarskich wieści o złapanych na jeździe po pijaku albo łamaniu innych przepisów różnych Bradach Pittach i innych Jackach Nicholsonach


Taaa, mało razy słyszało się, że gwiazda spowodowała wypadek, przekroczyła prędkość itd. Ostatnio gdzieś tam pisal, że Szyc jechał po pijaku. Kompetentny pan dziennikarz, nie ma co. Oczywiście jest to możliwe, że ze względu na znaną twarz policjant odpuszcza ale tan pan widzi jednostronnie i sprawia wrażenie bezrozumnego.

Adi jak miałem Cie za rozsądnego gościa, tak nie rozumiem czemu zgadzasz się z hieną z największego ścierwa nazywanego gazetą.

słowa podsumuwujące śmierdzące wypociny p. Warzechy: arogancja, bezczelność, prostactwo, ograniczenie.
Obrazek
Buncol
A6
 
Posty: 1151
Dołączył(a): wtorek, 5 paź 2004, 16:49
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez martin.h » sobota, 1 mar 2008, 22:21

Buncol napisał(a):(...)słowa podsumuwujące śmierdzące wypociny p. Warzechy: arogancja, bezczelność, prostactwo, ograniczenie.

A ja myślę, że nie. Dziesiątki ludzi ginie dziennie na drogach przez czyjąś głupotę.
Wszystkie media podawały, że Zientarski jest doświadczonym kierowcą. Chciałbym przypomnieć, że doświadczony kierowca to nie tylko taki który przejechał setki tysięcy kilometrów, ale także taki który potrafi przemyśleć swoje zachowanie zanim coś zrobi. Maćkowi tego zabrakło.
Avatar użytkownika
martin.h
A6
 
Posty: 1109
Dołączył(a): środa, 4 sty 2006, 22:45
Lokalizacja: Chorzów

Postprzez MSG Racing » sobota, 1 mar 2008, 23:47

Jestem tego samego zdania co Buncol.
Chciałbym dodać, że to że Maciek jest jakimś tam znanym dziennikarzem nie upoważnia go do jeżdżenia zgodnie z przepisami i byciem wzorem dla innych dzieci tego świata. On jest człowiekiem i nikim więcej. Miał prawo pojechać jak chciał i podjął to ryzyko , które się nie tym razem nie opłaciło.
Doświadczony kierowca. Wielu jest takich na naszych drogach osiedlach i też się im zdarza rozbić swoje x auto przy prędkości 150km/h a nawet ... zabić kogoś i nikt o nich nie pisze bo byli tak naprawdę szarakami i nic nie ważnymi ludźmi ale byli ludźmi i popełnili błąd.

Teraz można jedynie robić to czego nie zrobiła polica i miasto po poprzednich wypadkach - analizować sytuacje ale jeszcze wstrzymajmy sie z tym.
"Rally is not a crime" Polska - FB

"Żyję po to, by być najlepszym. Właśnie dlatego zrezygnowałem z prywatnego, osobistego życia" - Ayrton Senna czerwiec 1986

http://www.ganczarczykrally.com

Antyradio -"Liczą się nieliczni"
Avatar użytkownika
MSG Racing
S2000
 
Posty: 3650
Dołączył(a): poniedziałek, 25 lip 2005, 17:02
Lokalizacja: Bielsko-Biała / Sosnowiec

Postprzez !ADI! » niedziela, 2 mar 2008, 01:36

Buncol mnie nie obchodzi czy on pisze dla Gazety, Faktu czy jakiegoś syfu od rydzyka [celowo z małej].

Napisał to w przejaskrawieniu ale ja się z tym zgadzam, bo mi ręce opadają jak się zwala na to, że Ferrari to nie auto na polskie drogi a drogowcy nie usunęli garba z drogi. Może się jeszcze gwiazdy nie tak ułożyły?

Po za tym to może 126p którego 20% masy to rdza i jest starszy od wielu użytkowników tego forum, a ostatnie 6 przeglądów przeszedł "na flachę" bardziej się nadaje? Ok może i jedzie wolniej ale co z tego? Skoro przy uderzeniu 30km/h to by z tego malca 3 wiadra rdzy zostały?

Jakoś setki osób przejeżdżają przez tą sławną muldę ale tylko paru "utalentowanym" udało się jakoś nie wpisać w drogę? Jak to jest?

Jak to jest, gdy ze 100 osób 3 nie zdają egzaminu, to powiedzie, że się prowadzący na całą grupę uwziął?

Byli świadkowie, że to niby Zientarski wsiadał za kółko. Ok jeśli się podmienili, to tylko nazwiska pozmieniać wypada.

No i ten pajac, z Vmaxa, że niby każdy by przycisnął. JASNE, każdy kierowca Ferrarki, Zondy itp ginie, albo robi komuś poważną krzywdę jadąc 200km/h po mieście. Tzn nawet się już klamek nie montuje od wewnątrz, bo po co?

Jedzie koleś, wywala samochodem z drogi w terenie zabudowanym przy 200km/h, ktoś ginie. Nawet jeśli to było 150km/h. Nawet gdyby mu pies wyskoczył, nie wiem, ktoś drogę zajechał. Kto normalny spodziewa się, że jakiś tłuk zbliża się od tyłu z prędkością 100km/h, bo właśnie upala jakieś sportowe auto? Nawet gdyby koło odpadło samoistnie, to nie sądzę, że gdyby jechał 50km/h to by się tak dorobił.

Zgadzam się, że to jest moja subiektywna opinia. I jeszcze nie było prokuratora ani rozprawy. Ale sama prędkość lub inaczej próba rozebrania auta na wszystkie części pokazuje ogrom energii jaką niosło to auto przed uderzeniem w słup. Gdyby to był konwencjonalny wóz, który jechałby 200km/h, to udawałby pewnie naleśnika na słupie. Tak jak to AUDI A3 rozwieszone na drzewach w lesie, gdzie ktoś kiedyś linki do tego umieszczał, i co? Tam też się tak źle poukładało.

Teraz się pewnie wysypie stado postów jaki ja to jestem i w ogóle.
Ale cóż, nie sądzę, żeby Zientarski oczekiwał na pochwały jak dojdzie do siebie.

I jak już pisałem ostatnio pod filmikiem takim jednym, skoro ktoś się podpisuje pod jakaś akcja lub to co robi może mieć wpływ na zdrowie/życie tysięcy, to niech zachowuje się tak jak powinien, niech daje dobry przykład nie tylko w TV.
I podobnie, nasz wspaniały kny-przepraszam "prezydent", który mówi "spieprzaj dziadu/małpa w czerwonym" ok, ale kto go broni? Kto zawsze stoi po jego stronie?, że miał rację, że każdy tak mówi?
Tutaj kierowca Ferrari też padł ofiarą manipulacji drogowców, co nie?

Pozdrawiam
!ADI!
S1600
 
Posty: 2699
Dołączył(a): wtorek, 15 paź 2002, 16:59
Lokalizacja: Żywiec/Kraków

Postprzez padre-mk3 » niedziela, 2 mar 2008, 10:49

widze ze temacik budzi skrajne emocje.proponuje zakonczyc pisanie postow bo po jaka cholere mamy sobie i innym psuc humor.nie dajmy sie zwariowac i zyczmy szybkiego powrotu do zdrowia.a dla innych niech to bedzie przestroga ze super auto to nie wszystko.
www.racebook.pl/polishmotorclub
Avatar użytkownika
padre-mk3
A5
 
Posty: 761
Dołączył(a): piątek, 21 kwi 2006, 10:01

Postprzez Albert(Zambrów) » niedziela, 2 mar 2008, 19:16

Ja napisze tak, gdyby jechal to zwykly obywatel, to nie byloby zadnej afery. Nie ma co osadzac czy zrobil źle czy dobrze, bo obaj to wiedzieli gdy lecieli na słup.

Chodzi mi o to, ze wszystkie osoby publiczne sa wyciagane na wierzch. Jak było z Otylia, zabila brata, sama dlugo pauzowala w zawodach. Moze sie zdarzyc kazdemu. Osobiscie jej wspołczuje calej tej medialnej otoczki, cala polska przez jakis czas zyla dramatem kobiety ktora de facto zabila swojego brata. Do konca zycia bedzie miala to głowie. a co robia polacy? ciągna ja przed sąd. Normalna babka dostala by mandat i to wszystko.

Podsumowujac, przypadek Maćka napewno jest dramatyczny, bo jednak smierc osoby(ojca, meza, przyjaciela, kolegi z pracy) jest potwornym ciosem. Więc po co rozdrapywac rany i gadac o tym w telewizji? Dla mnie chore. Jednak chcac nie chcac sam dalem sie wciagnac w wir tej spolecznej paranoi, i zastanawiam sie dalczego?

Mysle, ze bez wzgledu na wszystkie okolicznosci wypadku, powinnismy skonczyc ten temat. Raz dla dobra sprawy, dwa dla naszego wlasnego spokoju.

A Maćkowi zycze wszystkiego najlepszego i oby jak najszybciej wyzdrowial :!:
...każdy ponad każdym, wszyscy najmądrzejsi...

Rajdy wporzO!

Banasik Rally Team OGIEŃ :!:
Avatar użytkownika
Albert(Zambrów)
A6
 
Posty: 1350
Dołączył(a): czwartek, 28 sie 2003, 13:04
Lokalizacja: Zambrów

Postprzez MSG Racing » niedziela, 2 mar 2008, 20:16

Albert masz racje, stoimy po tej samej stronie. A ja nie będę się powtarzał bo swoje już napisałem.
Teraz chciałbym tutaj czytać głównie o tym jak się mają sprawy przywracania go do życia. :!:
"Rally is not a crime" Polska - FB

"Żyję po to, by być najlepszym. Właśnie dlatego zrezygnowałem z prywatnego, osobistego życia" - Ayrton Senna czerwiec 1986

http://www.ganczarczykrally.com

Antyradio -"Liczą się nieliczni"
Avatar użytkownika
MSG Racing
S2000
 
Posty: 3650
Dołączył(a): poniedziałek, 25 lip 2005, 17:02
Lokalizacja: Bielsko-Biała / Sosnowiec

Postprzez THIM » niedziela, 2 mar 2008, 20:23

Albert(Zambrów) napisał(a):Chodzi mi o to, ze wszystkie osoby publiczne sa wyciagane na wierzch. Jak było z Otylia, zabila brata, sama dlugo pauzowala w zawodach. (...) Normalna babka dostala by mandat i to wszystko.


Nie, normalna babka tak samo zostałaby zaciągnięta przed sąd, po czym zwolniona ze względu na pokrewieństwo z ofiarą i zgodą rodziny na nie wyciąganie konsekwencji.

Albert(Zambrów) napisał(a):Podsumowujac, przypadek Maćka napewno jest dramatyczny, bo jednak smierc osoby(ojca, meza, przyjaciela, kolegi z pracy) jest potwornym ciosem. Więc po co rozdrapywac rany i gadac o tym w telewizji? Dla mnie chore. Jednak chcac nie chcac sam dalem sie wciagnac w wir tej spolecznej paranoi, i zastanawiam sie dalczego?

Pewnie dlatego, że Ziętar jest osobą publiczną. A wszystkie highligts'y życia "gwiazd" są wyciągane.

Albert(Zambrów) napisał(a):Mysle, ze bez wzgledu na wszystkie okolicznosci wypadku, powinnismy skonczyc ten temat. Raz dla dobra sprawy, dwa dla naszego wlasnego spokoju.


To przestań tu zaglądać :wink: . No offence, ale forum służy dyskusji i każdy wątek jest zatytuowany, żeby każdy wymienił opinie na ten temat, na który chce.
Timon

http://blmotors.blog.pl/
http://www.facebook.com/BLmotors
Avatar użytkownika
THIM
A6
 
Posty: 1493
Dołączył(a): niedziela, 21 maja 2006, 17:51
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez rallyfan2 » niedziela, 2 mar 2008, 20:53

Czy leci z nami moderator??
rallyfan2
A6
 
Posty: 1021
Dołączył(a): środa, 9 lut 2005, 19:25

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Hyde Park

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron