ALE JA JESTEM GŁUPI...

Tematy trochę mniej związane z motoryzacją, jednak to forum nie służy do nabijania postów. Proszę zapoznać się z regulaminem na forum ogólnym.

Moderator: SebaSTI

Postprzez vitek » poniedziałek, 30 sty 2006, 23:17

Hehehehe Jemu widocznie sie coś obluzowało bo juz został wyrzucony z drugiego serwisu. i siedzi w domu :wink: Może to go nauczy jakiegos poszanowania cudzej własności.
W życiu nie ma miejsca na chwile nieuwagi...
Avatar użytkownika
vitek
N2
 
Posty: 134
Dołączył(a): wtorek, 29 lis 2005, 13:57
Lokalizacja: Kielce


Postprzez Beret » wtorek, 31 sty 2006, 01:27

ja akurat staram sie jezdzic w miare przepisowo, moze pominawszy ograniczenia predkosci (ale w granicach rozsadku) ale przyznam sie ze jak sie spiesze to jade jak wariat... jednak zmieniajac pas z czestotliwoscia 1x/10 sekund robie to tak, ze ten przed ktorego sie niby epchnalem nie musi nawet nogi z gazu zdejmowac... powiedzmy sobie jednak ze jak ktos po ulicy pulawskiej (dla niewtajemniczonych: laczy piaseczno z wawa, 3 pasy w kazda strone) jedzie 60-70 lewym pasem (oczywiscie nie zima) to po protu dostaje bialej raczki (sam rzadko tam przekraczam 100, ale naprawde jezdzi sie tam jak po ladnej trasie krajowej)... najlepsi sa ci ktorym jak sie powie ze lewym sie tak wolno nie jezdzi twierdza ze to teren zabudowany... nie bronie im jezdzic nawet 40 po terenie warszawy, jak sie nie czuja na silach to niech jezdza wolno (chociaz wg mnie stwarzaja wieksze zagrozenie niz ktos jezzacy ok 100-120 po takiej pulawskiej), ale niech na litosc boska nie jezdza tak lewym pasem...to ze ja jade zybciej niz 50 to tylko moja sprawa a jemu nic do tego...
nindża nie moze byc mientka

MIEJSCE NA TWOJA REKLAME

www.bwyszkowski.pl
www.codrivers.fora.pl

Obrazek
Avatar użytkownika
Beret
A6
 
Posty: 1232
Dołączył(a): sobota, 19 lut 2005, 22:58
Lokalizacja: wawa-piaseczno

Postprzez Albert(Zambrów) » środa, 1 lut 2006, 23:51

Zdarzenie sprzed sylwestra, dokładnie 27 grudnia, roku ubiegłego. Jade sobie maluchem, na dwójce wiec szybko nie było. Patrze w lusterko widze światla, ale byly daleko. Zaczynam manewr skretu w lewo, po zblizeniu sie do osi jezdni dalem migacz i zaraz skrecilem. Odstep czasu od rozpoczecia manewru do spojzenia w lusterko, mniejszy jak 3 sekundy. Jestem juz pod katem 90 stopni do jezdni, i widze światła i pisk opon. w tym momencie nie pamietam, szok, i pamietam jak wyladawalem. 3/4 obrotu w powietrzu, mi zabralo oddech na kilka chwil. Pasarzer nogą złamal mi kluczyki w stacyjce, jesli nie zabralbym lewej nogi, ucielo by mi ja nadkole ktore zatrzymalo sie na pedale sprzegła(tam noge trzymalem). Ale to nic, koles trafil w podszybie, jedyne twarde miejsce w maluchu. ZEby trafil 30 ce w prawo, w drzwi moje, prawodopodobnie wiecej bym tutaj nei pisal. Dlaczego to pisze :?: oto do czego moze doprowadzic gapiostwo i rutyna. Jechalem tamtedy milion razy, zasze sie upewnialem, tym razem tez. Jednak źle ocnilem predkosc, koles lecial kolo 80, moja wina, za późno migacz. Jednak teraz na zimno analizujac, moglem sie kłócic. 200 zeta/ 6 pkt i jeden dzien hospitalizacji, od tamtej pory jestem przeciwnikiem takich pojazdow jak maluch, CC albo stare Pandy. To sa trumny na kołkach a nie samochody.
...każdy ponad każdym, wszyscy najmądrzejsi...

Rajdy wporzO!

Banasik Rally Team OGIEŃ :!:
Avatar użytkownika
Albert(Zambrów)
A6
 
Posty: 1350
Dołączył(a): czwartek, 28 sie 2003, 13:04
Lokalizacja: Zambrów

Postprzez JoannaXP » środa, 1 lut 2006, 23:55

Albert(Zambrów) napisał(a):...jestem przeciwnikiem takich pojazdow jak maluch, CC albo stare Pandy. To sa trumny na kołkach a nie samochody.

racja :!:
w nich w ogole nie ma jakiejs przestrzeni gdzie moglyby sie wgniesc te blachy tylko bardzo blisko sa ludzie
"Janusz żyje wśród nas ,my kibice nigdy o Nim nie zapomnimy" [']
Avatar użytkownika
JoannaXP
N4
 
Posty: 2430
Dołączył(a): niedziela, 22 lut 2004, 00:45

Postprzez Mars » czwartek, 2 lut 2006, 00:00

Zgadzam się z Tobą Albert ... może nie aż tak dobitnie, ale też doświadczyłem wytrzymałości konstrukcji malucha.
Jechaliśmy z kumplami we czterech maluchem na Imole na gokartach pojeździć. Jesteśmy na wysokości SGH w Warszawie, zatrzymujemy się pod światłami, przed nami stoi Nissan Micra. Zatrzymaliśmy się .... może z sekunde po zatrzymaniu jak nas jebło w tył to wszyskimi w samochodzie nieźle rzuciło. Okazało się, że Pug 406 się zagapił, pizgnął w Clio, Clio w nas w my w tą Micre przed nami. Nic nam się nie stało, bo pasy pozapinaliśmy ale nie o tym chce powiedzieć. Mimo, że Pug uderzył dość mocno to nie był zbytnio uszkodzony, Clio z zewnątrza miało tylko podrapana zderzaki, tak samo Micra. A my? Pół dupy malarowi zmiotło oraz cały pas przedni. Krótszy był i z jednej i z drugiej. Strasznie to słabe ... szczerze to postaram się już w miare możliwości nigdy nie wsiąść do malara. W CC pewnie byłoby jeszcze gorzej bo pasazerowie z tyłu chyba są jeszcze bliżej końca samochodu. Dlatego żadnych maluchów i CC/SC (chyba, że z klatką :D) Zdecydowanie jak już będę się przymierzał do kupna czegos to ma być zdecydowanie większe od malara czy CC.
3xFSO + 1xFSM + na jesieni jakieś E36 :D
Avatar użytkownika
Mars
A6
 
Posty: 1753
Dołączył(a): niedziela, 25 kwi 2004, 10:17
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Cobra » czwartek, 2 lut 2006, 11:41

a ja ciagle malarem smigam i swoja droga w poniedzialek wracajac z pracy mialem dwie sytuacje w 1 moglo mnei juz nie byc a w drugiej przynajmniej bym byl polamany:( ehh trzeba szybko zbierac na cos wiekszego bo sie moge nie doczekac, tak ludzie jezdza... :(
Janusz Kulig, Marian Bublewicz - pamiętam...
Avatar użytkownika
Cobra
A5
 
Posty: 681
Dołączył(a): wtorek, 7 wrz 2004, 18:31
Lokalizacja: Katowice

Postprzez WAPNO » czwartek, 2 lut 2006, 16:16

Gdy jechałem na testy Bębenków ok 2 tygodni temu w Głuszysycy wyjechała mi dziwczyna z chodnika przed auto. Bylo troche slisko i nie zdazylem wyhamowac. Mowila, ze nie widziala zadnego samochodu. Pewnie patrzyla w lusterko bez obracania sie a jadac w skos chodnika to duzo w nim nie bylo widac. Predkosc duza nie byla, na szczescie straty tylko materialne.
WAPNO
A6
 
Posty: 1012
Dołączył(a): środa, 31 lip 2002, 13:46
Lokalizacja: Jelenia Góra

Postprzez JoannaXP » czwartek, 2 lut 2006, 17:01

a jeszcze co od malucha to jeszcze cos chcialabym napisać.Najgorsze w tych starych maluchach są fotele .Zwlaszcza te niskie nie podpierające całych pleców.Bardzo narażona jest szyja i kręgosłup.Kiedyś mielismy taki wypadek gdzie wlasnie podczas uderzenia fotel sie polamal a kierowce potem przez dlugi czas bolaly kregi szyjne ,dobrze ze nic sie gorszego nie stalo.Od tamtego czasu maluchy i inne male budeczki omijamy szerokim łukiem
"Janusz żyje wśród nas ,my kibice nigdy o Nim nie zapomnimy" [']
Avatar użytkownika
JoannaXP
N4
 
Posty: 2430
Dołączył(a): niedziela, 22 lut 2004, 00:45

Postprzez rallykage » sobota, 4 lut 2006, 17:16

Ja z troche innej beczki :

Ostatntnio jechałem sobie na uczelnie troszke większym pojazdem niż samochód osobowy :) czyli autobusem komunikacji miejskiej.
Nigdy bym nie spodziewał się tego co spotkało mnie w drodze na polibude:
Jedziemy autobusem przed nami rozjazd przed wiaduktem (droga jest tam obecnie w remoncie i można tam jechać obydwoma pasami w 1 kierunku)
przed wiaduktem autobus zjechał na prawy pas natomiast TIR na lewy pas kierowca TIR'a chyba się śpieszył bo chciał nas wyprzedzic własnie lewym pasem. Za wiaduktem drogi się schodzą, kierowca TIR'a i autobus jadą mniej więcej na tej same wysokości, kierowca TIR'a wogóle (o co go później zapytałem) nie popatrzał w lusterko i wkomponował się z impetem w autobus którym na nieszczescie jechałem. Wszystko działo się w przedziale prędkości 70 -80 hm/h bez hamowania, miałem szczęśie bo siedziałem od wewnętrznej strony tam gdzie uderzył TIR. Pamiętam huk masa sypiącego się szkła i duże przechylenie autobusu na prawo. Juz na 3 - 5 sek przed uderzeniem widziałem że bedzie dzwon i troszke się odchyliłem - najgorsze jest to że nie miałem żadnego wpływu na to co dzieje się z autobusem :)) Szkło pocieło kilku pasażerów no i byli też poobijani ale na szczęście nic poważniejszego się nie stało : i wtedy pomyślałem sobie A MOGŁEM JECHAĆ SWOIM SAMOCHODEM JAKI JA BYŁEM GŁUPI no ale nie wszystko da się przewidzieć.

Co do swojej jazdy (na codzień jeżdze rajdówką Fiat 126p Gr.A)
czasami mam wrażenie że po drogach publicznych jeżdze troche jak "ciota" staram się myśleć za innych i przewidywać. Czasami człowiek się zagotuje lub kusi go żeby pokazać pazurki innym uczestnikom ruchu ale zawsze staram się pohamować.
Oczywiście zdaża mi się czasem na oklepanych "OS" przycisnąć tu i tam ale wtedy musze być na 100% pewny że droga jest "czysta" nigdy w ciemno i nigdy na drodze której dobrze nie znam (bez opisu 8) )

A taką przygodę miałem wracając z rajdu Wisły 2000 :
Jechaliśmy z kolegą jego nowo nabytym maluszkiem (totalna seria)
w drodze powrotnej poprosiłem go o to żeby dał mi pokierować aż do domu. Na ok 20 km na jednym z wielu skrzyżowań na drodze Bielsko - Biała - Katowice pewna pani Toyota Yaris próbując przejechać skrzyżowanie (bez świateł) wyjechała wprost pod naszego maluszka.
Wszystko działo sie przy 80 km/h dokładnie pamiętam bo chwilke wcześniej spojrzałem na licznik, dystans to może jakies 30 m zahamowałem gwałtownie blokując koła dalej sunąc w kierunku Yaris'a
później wszystko dzialo się bardzo szybko : na zablokowanych i skręconych kołach jechałem wprost na kobiete w ostatniej chwili puściłem hamulce świadomie kierując się na wysepke z wielkim krawężnikiem w tym momęcie kobieta zorientowała się co jest grane i ruszyła z piskiem opon mnie udało się jeszcze rzucić samochodem spowrotem na drogę i tak oto z przyspieszonym biciem serca ominołem przeszkode. Całą drogę do domu komentowaliśmy tą sytuację z kumplem cali roztrzęsieni ale szczęśliwi :)
VFTS
Avatar użytkownika
rallykage
N2
 
Posty: 136
Dołączył(a): niedziela, 29 maja 2005, 21:35
Lokalizacja: Orzesze

Postprzez Gucio » sobota, 4 lut 2006, 18:07

W malarach najgorsze co jest to oświetlenie zewnetrzne(kierunki, światła mijania)
Ja juz nieraz bym się wpakował w ta trumnę, bo za późno dostrzegłem te zejebiście ostre kierunkowskazy !!!! :x
EOS 7D,400D/50 1.8/17-50 2.8/70-200 F4 L/580EX II :mrgreen:
http://www.image-sport.net moja stronka :)
Leszek!!
Avatar użytkownika
Gucio
S2000
 
Posty: 3508
Dołączył(a): poniedziałek, 2 maja 2005, 23:54
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez Albert(Zambrów) » niedziela, 5 lut 2006, 16:14

Jedyna rzecz jak w maluchu jest fajna, to charakterystyka prowadzenia :D kto jeździl wie o czym mowie, autko daj ogromna frajde z jazdy. ZAtsanwaim sie jednak jaka frajde daje 40-50 konny malar :?: pewnie nie liche :D :D

A teraz inna sytuacja, przed sniegiem jeszcze ,wiec dawno. Jade sobie z zawrotna predkoscia 50km/h moim potworem o nieokrzenasen mocy 24km :twisted: Mowie do kolegi (PawelRally), a moze by tak bokiem, sie obaj usmiechnelismy na widok nadchodzej 90. Wiec zaczynam hamowac, składam sie lekkim bokiem i nagle bum, przód odpłynął, słabe opony mialem na przeniej osi. O lecimy przodem do rowu. ALe zeby tego bylo malo na naszej drodze byl znak drogowy. I tak sobie kosząc przodek wiraz, mialem do wyboru, głebiej w rów, lub w znak :?: dylemat niczym z powiesci :) wybralem rów. Wyprosotwalem kola i sie wladowalem do rowu :) pawel sie smieje a ja mowie"Czego sie cieszysz, wypychal bedziesz" jego etuzjazm spadl momentalnie :) dalo rade wyjechac o wlasnych silach i do domu. BYLEM GŁUPI narazajac siebie i kolege.

Sytuacja no.2 - jade juz chyba z etatowym na prawyl Pawłem (pozdro dla niego :P ) i napadamy lewy winkiem do przejscia na dwojce zduszona trojka. To juz czasy snieznej zimy. Jako ciekawostke poiwiem ze caly bak w maluchu wyjeździlem przez 4 wieczory :D . Tak wiec napadam wiraz, wpiąlem dwojke chcac zprowokowac tyl do poślizgu. Pierwsza faza planu sie udala, zlozylem sie w pierwszy zakret. Zaraz za nim jednak byla druga 90 w przeciwna strone, planowalem sie w nia zlozyc z boku an bok. Jednak zdalem sobie sprawe ze mam za słabe opony an przedzie :P i zaczalem przyhamowywac. Stracilem przód, zaczerla mnie ciagnac na kraweznik. Szybko odpuscilem hamulec i lubudu, wladowalem sie przodem na niego. BYŁEM GŁUPI bo sie nie wyrobilem i najzywczeajniej zapomnialem o slabym przodzie.

Naszczescie obie te sytuacje i wiele wiele innych skonczyly sie tylko na strach. Maluch o dziwo wytrzymywal wszystki te wariacje.

P.S.- nie pomyślcie tylko ze ja jakis psychol, poprostu lubie sie uczyc nowych rzeczy :)
...każdy ponad każdym, wszyscy najmądrzejsi...

Rajdy wporzO!

Banasik Rally Team OGIEŃ :!:
Avatar użytkownika
Albert(Zambrów)
A6
 
Posty: 1350
Dołączył(a): czwartek, 28 sie 2003, 13:04
Lokalizacja: Zambrów

Postprzez Gucio » czwartek, 23 lut 2006, 23:37

Piątkowy wieczór siedze sobie z przyjaciółmi w pubie na osiedlu....dobrze się bawimy jest fajnie dużo śmiechu...
i nie przypuszczałem, że niecały kilometr od tego miejsca zginie mój kolega...
Jechali na dwa auta na dyskoteke(maluch i sierra)
Dwa pasy, na prawym maluch na lewym kończącym się strzałkami zwężającymi na jeden pas. Sierra leci gróbo ponad 100km/h (kierowca wciska jeszcze mocniej) żeby się zmieścić na pewniaka przed maluchem i wtedy okazuje się, że auto nie reaguje na nic, bo leżał"czarny lód" przy pełnej prędkości uderzają w drzewo i lądują na przeciwnej jezdni kilkanaście metrów przed, a nie za drzewem(tak ich odbiło) kierowca ginie na miejscu, pasażer z tyłu po lewej też tylko, że ten zostaje przepołowiony przez karoserię :(
Pozostałych dwóch pasażerów sierry z ciężkimi obrażeniami zostaje przewiezionych do szpitala i prawdopodobnie całe życie na wózku...
Kierowca z malucha wymagał pomocy medycznej na skutek doznanego szoku po tym co zobaczył na miejscu...
Kierowca sierry miał prawko zaledwie TRZY MIESIĄCE !!
Medycy i strażacy przybyli na miejsce tragedii stwierdzili, "dawno nie widzieliśmy takiej żezi"
To przykre, ale naprawde nie ma żartów na drodze...NOGA Z GAZU !

Obrazek
[']['] :(
EOS 7D,400D/50 1.8/17-50 2.8/70-200 F4 L/580EX II :mrgreen:
http://www.image-sport.net moja stronka :)
Leszek!!
Avatar użytkownika
Gucio
S2000
 
Posty: 3508
Dołączył(a): poniedziałek, 2 maja 2005, 23:54
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez Gość » piątek, 24 lut 2006, 00:05

Wyraz dyskoteka i jego koniunkcja, jest w Polsce tak bardzo powiązany ze śmiertelnymi wypadkami samochodowymi, że w mojej pamięci już od dawna kryje się pod nim schemat z cmentarzem na końcu. Najgorsze jest to, że nie widzę możliwości ograniczenia takich przypadków.
rally_psycho

Jeśli szukasz jakiejś informacji w sieci, korzystasz z Google. Google pyta Chucka Norrisa.
Gość
N1
 
Posty: 65
Dołączył(a): wtorek, 17 sty 2006, 00:54

Postprzez MisiekClio » piątek, 24 lut 2006, 00:25

Jeezu... Przerazajace...

Moje "wybryki":

Prawko - dzien trzeci - pierwszy w zyciu skok samochodem, pierwsza w zyciu dziura w misce olejowej, pierwsza wyjeta polos...

Prawko - trzeci tydzien, zima - samochodem rajdowym pt: Renault Trafic jedziemy w nocy do Morskiego Oka (dla niewtajemniczonych - tam NIE WOLNO jezdzic!!) Ekipa - Traffic, Pajero, Wrangler, BMW 545, i calkiem rajdowa Cliowka Williams na kolcu... Na gore ok... W dol... Jade za cliowka, jako drugie auto.... Hamowanie do pierwszego nawrotu ostro w dol... Cliowka hamuje, ja w tym samym miejscu tez... Okazalo sie, ze ciut za pozno :D
Wbijam sie w bariere... Lekko... zero stresu - nagle kumpel w aucie krzyczy cytuje: O KURRRWA!!!

Patrze: z gory napada Pajero.... jeb we mnie.... za kilka chwil BMW... jeb w Pajero... Wrangler juz zdazyl zahamowac...

Najlepsze jest to ze musielismy zjechac o wlasnych silach za szlaban, bo pewnie bym do dzis z pierdla nie wyszedl, za wjechanie na ta droge :D


Historia najlepsza: (nie tylko o mnie)

Pierwszy snieg (3 dni przed Barborka Cieszynska) auto: moje ukochane Megane Coupe 2.0 16v. Jade z kolega, ktory ma startowac jako pilot na Barborce. Nie udalo sie wyciagnac slajda wbijam sie czolowo w zaparkowana Skode... Megane przestaje istniec... Felicja zreszta tez... Dokladnie 30 metrow od firmy mojej Mamy... Biegne wiec do niej, wpadam na gore, a ona: "Nie musisz mowic co sie stalo... Bylo slychac". Ale ok, na rajd trzeba jechac. Wiec jade z kumplem... Jedziemy treningowa Clio. Potem przyjezdza rajdowka. Ale okazuje sie, ze cos nie dziala w rajdowce, a czesci sa w Zakopanem.
Szybka decyzja: trzeba jechac rajdowka do zakopanego i wrocic, zeby dotrzec sprzet. Ok, jedziemy.
Droga powrotna: noc, zakret sie zaciesnil, wbijamy sie bokiem w row, po drodze wystawal korzen... Auto zlamane... Prowadzil pilot...

Wiec szybka decyzja kierowcy rajdowki (a mojego kumpla): pilot ma cywilne Clio 16v, wiec przez noc przelozymy graty, klatke i polecimy rajd!!

Tak zrobili, ale niestety rajd zakonczyl sie dzwonem :D

Ok trudno. Ogladara trwa.. Bierzemy zaloge i jedziemy na oes..

Samochod Lancia Integrale, 4 osoby, spadamy z mostka w Cieszynie (w pewnych kregach slynna sprawa :D )

I tak ja przezylem 3 dzwony, a moj kumpel 4 dzwony w 3 dni!! :D
Avatar użytkownika
MisiekClio
N3
 
Posty: 452
Dołączył(a): wtorek, 22 lis 2005, 16:42
Lokalizacja: Zakopane

Postprzez JoannaXP » piątek, 24 lut 2006, 00:48

Gucio napisał(a):pasażer z tyłu po lewej też tylko, że ten zostaje przepołowiony przez karoserię :(

dziwnie mi sie zrobilo... :roll: szok :shock:
nie wiem,moze niedoczytalam dokładnie...ale czy byli hmm wstawieni?

nie wyobrażam sobie zimą miastem jechać ponad 100 ,naprawde trzeba nie mieć wyobraźni chyba :roll:
"Janusz żyje wśród nas ,my kibice nigdy o Nim nie zapomnimy" [']
Avatar użytkownika
JoannaXP
N4
 
Posty: 2430
Dołączył(a): niedziela, 22 lut 2004, 00:45

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Hyde Park

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość