przez żółtodziób » piątek, 29 lip 2005, 13:15
Irakijczycy sami się nawzajem wysadzają, poza tym tam coś eksploduje tak często ze media już przywykły i nie zwracają na to uwagi.
Obejrzałem ten film i chciałbym się odnieść do interpretacji dowodów.
1. Ja nie wiedzę żeby cokolwiek było przyczepione do samolotu. Zdjęcia są zbyt niewyreźne żeby stwierdzić co to jest ale wygląda to na odbicie światła od kadłuba. Kto kiedykolwiek patrzył w krzywe zwierciadło ten wie, ze refleksy świetlne mogą byc różne.
2. Skoro to były samoloty wojskowe to po jaką cholerę przyczepiali cokolwiek do skrzydeł? w śroku nie było dość miejsca na materiały wybuchowe? Już wiem, zrobili to specjalnie po to żeby ludzie mogli się połapać na spisku...
3. Błysk przed kolizją z całą pewnością jest efektem samej kolizji, tłuczone gnieciona blacha może worzyć różne refleksy świetlne. Wykluczam możliwość zsynchronizowania wybuchu, wewnątrz budynku, ponieważ pojawiły się one dokładnie tam gdzie uderzył samolot. Nie ma możliwości przewidzenia jak samolot przywali, nie z taką precyzją, pamiętajmy że taka maszyna waży 200-300 ton, to nie jest samochodzik zdalnie sterowany, wystarczy przyjrzeć się lądowaniu samolotu, pas musi być o wiele dłuższy niż droga ladowania, bo trudno jest dokładnie wycelować z przyziemieniem. wystarczy popatrzeć jak długo trzeba szkolić pilotów na lotniskowcach, gdzie samolot jest 10 razy lżejszy, i zdolny do znoddzenia przeciązeń dochodzących do 10 g, przy których maszyna 757 czy 737 dawno by się połamała na drobne kawałeczki. Nie jest możliwe myśliwcem wylądować idealnie na lotniskowcu, najlepsi łapia dopiero drugą linkę, ale jedno na pić lądowań w ogóle się nie udaje. A ktoś Boeingiem trafił bez pudła w pole o wielkosci nosa samolotu i to dwa razy. Z cieniem to też nadinterpretacja, największy cień rzucają skrzydła i oczywistym jest, że wbijają się one w budynek dopiero jakiś czas po uderzeniu nosa. Na tym filmie jest tylko plama, mozliwe że wąski cień rzucany przez kadlub w ogóle nie zarejestrował się na tak niewyraźnym nagraniu.
4. Wybuchy też można wytłumaczyć, budynek przecież posiada masę różnych instlacji, elektryczna, gazowa, gaśniacza, poza tym pod budynkiem parkują samochody, przez szyb windy paliwo mogło przedostać się na dół i spowodować pożar.
5. dym na dole również mógł być spowodowany jakimś pożaerm powstałym w wyniku uderzenia samolotu. po wybuchu bomby co sugeruj autorzy filmu nie ma dymu, przez chwilę różne odłamki latają w powiertrzu tworząc obłok, ale szybko opadają, nie unoszą się. Być moze był to efekt wyburzania jednego z mniejszych budynków.
6. wyburzanie budynku przygotowane w ekspresowym tempie daje do myślenia. Kilka godzin to faktycznie mało, pamiętajmy jedna że najgorsze, czyli zabezpieczanie terenu chłopaki mieli z głowy, w krytycznej sytuacji można pominąć procedury, nie ma też znaczenia precyj kładzenia się budynku, można z powodzeniem "na pałę" wysadzić elmenty nośne, które nawey dziecko rozróżni i odpalić, jest to do zrobienia w krótkim czasie jeśli się dysponuje odpowiednio duzą ilością ludzi.
7. Relacje świadków opsujące szczegóły samolotu reż do mnie nie trafiają, samolot nie leci przecież 50 na godzinę. Przypomina mi się kawał o dwóch policjantach radarowcach: tyyyy... widziałeś jak szybko jechał, noooo widziałem, a tyyy, a widziałeś numery? no co ty, za szybko jechał... a widziałeś tę blondynę co siedziała koło kierowcy/ nooo, miała niebieskie oczy... no wiec jest jak w tym kawale, każdy widział to co mu się wydawało że widzi.
8. przekonjąco wypada tylko pentagon, tam rzeczywiście nie uderzył 757, choć na własną rękę trzebaby sprawdzić jego wymiary. Ogon wcale nie musiał się wbić w budynek, pamiętajmy że pentagonto solidna konstrukcja, a ogon samolotu jest wykonany z aluminiu, dużo słabszego od żelbetu. Fragmentów samolotu też wcale nie musi być widać, w porzypadku WTC też nie zostało nic na zewnątrz. Przekonujące jest jednak to, że pierwsze zniszczenia były rzeczywiscie małe. Za małe jak na B 757. Z drugiej strony pentagon to nie jest zwyczajny budynek, nie mozna wykluczyć że mimo niewielkich zniszczen samolot w całości wleciał do środka, nie musiał wcale tam wlecieć w całości, mogli próbować go zestrzelić przed uderzeniem, choć mimo wszstko bardziej prawdopodobne wydaje mi się że wbiło się tam coś mniejszego, prawdopodobnie pocisk. Wywiad może mieć jednak milion innych powodów żeby ukrywać jak było na prawdę, to był budynek o znaczeniu strategicznym, lepiej wiec żeby do opinii publicznej nie przedostały się informacje o ataku rakietami Scud. Faktem jest że tutaj można mieć poważne wątpliwości, nie jest to jednak dowód na udział rządu USA w tym zamachu.
9. Wątpliwości budzi także bezstronnośc prowadzacych o której zapewniali, wbrew temu co plotą oni własnie podsuwają gotowe wnioski, za to podsuwają mało niezbitych dowodów. To sa tylko poszlaki (z których tylko te dotyczące pentagonu są wystarczajaco mozne zeby je uznać) takie jak jeden los w loteri, który co prawda czyni mozliwą wygraną, ale tak na prawdę prawdopodobienstwo jej wystąpienia to zaledwie ułamek błedu statystycznego, w dalszym ciągu bliskie zeru.