przez bullitt » niedziela, 24 lip 2005, 20:17
Co do szamania rajdowego to pamiętam zeszłoroczny Polski. Ognisko już się paliło, kiełba była gotowa do pieczenia, ruszył Kuzaj. Miejscówka była bezpieczna, ale jak Lesiu przeszedł koło nas na dwóch kołach, z wrażenia zeżarliśmy kiełbę na surowo i tyle był grillowania
Mniej pisać, więcej czytać, a jeśli pisać, to tak, żeby inni czytali...