przez mati_WRC » niedziela, 29 cze 2003, 19:21
Różnie to bywa. Na poprzednim KJSie przyszedł kolo, poruszał akumulatorem i tyle. A z kolei na nastepnym jakieś wiesiek przyczepił się do jednej opony, miał wątpliwości co do tego czy są znaczniki starte czy nie, w sumie mógł nas puścić, ale NIE...wyciagnął jakieś g**** i zmierzył głębokość bieżnika i pewnie zabrakło paru dziesiątych milimetra i przez to wszystkie starania poszły na marne /wynajęty samochód, oklejanie, naprawianie paru usterek/. Tak to już jest z AK Krakowskim...
Ostatnio edytowano środa, 2 lip 2003, 14:28 przez
mati_WRC, łącznie edytowano 1 raz
http://www.cherubicstudio.pl CherubicStudio
..::Uzależniony od zapachu rajdowego paliwa::..
GG: 5422949