Strona 1 z 13

Początek

PostNapisane: czwartek, 19 cze 2014, 16:59
przez cysio528
Witam
Chciałbym spróbować sił w KJSach, potem może czymś poważniejszym. Myślałem nad kupnem fiata cc sporting i na poczatek jezdzie na fabrycznym wyposazeniu, tylko go odciazyc lekko. Potem jakąś płytę pod silnik i zawieszenie, potem może przyjdzie czas na silnik. Tylko na początek chciałbym się dowiedzieć, jakie to są mniej więcej koszty? Ile na każdy rajd trzeba szykować na przygotowanie samochodu? Samemu trudno jest mi to oszacowac, dlatego pytam bardziej doswiadczonych ludzi:)

Re: Początek

PostNapisane: piątek, 20 cze 2014, 12:55
przez rajders123456
Jeżeli chciałbyś zacząć i na ta chwilę brak kasy na modyfikacje to proponuje najpierw zamontować płytę pod silnikiem. Resztę z czasem, mianowicie hamulce, zawias b6. I na tym juz można spokojnie się uczyć. Koszty w takim przypadku nie licząc zakupu tych części to wpisowe i paliwo. Plusem fiatów cc czy sc jest to, że jezeli za bardzo nie ingerujesz w sprawy mechaniczne to nic nie powinno się popsuć. Ja zaczynając starty w kjs/rallysprinty zacząłem od fiata i dalej przy nim zostałem ponieważ każde inne auto nie będzie na tym samym poziomie kosztowym co fiat. Części do fiata kupisz na każdym szrocie i to po bardzo niskich cenach. Zaczynałem od takiej konfiguracji i ani razu przez dwa lata startów nie miałem awarii a jeżdże w ralylandzie gdzie trasy są bardzo wymagające. Fiat CC silnik 1,2 8v ( obecnie 1,2 16v ), tarcze/zaciski brembo klocki ds3000 ( ds 2500 trochę tańsze ) , klatka, kubły, kaski, interkom, wyciągnięty lewarek skrzyni biegów, skrzynia 5, reczny standard na bębnach, dolot, wydech z kwasówki, zawias b6, opony i tutaj jak kto woli ( ja jeżdże na maxsportach 14 obecnie, 1 sezon seryjne dobre opony 13 i tu proponuje bieżnik 55 max wszystko powyżej żle się prowadzi poniewąz seryjne opony są bardzo miękkie i będzieszmiał efekt pływania auta ). Proponuje też kożystać czy to przy zakupie auta czy części z giełdy rajdowej hoga tam mozesz sobie ceny posprawdzać. Jeżeli chcesz zająć się odelżeniem aut no to standard wywalasz wszystko ze środka do gołej blachy, jak chcesz się bawić to możesz szyby zamienić na jakiś materiał lekki ale to chyba na początek niema sensu najpierw trzeba poświęcić trochę czasu na naukę jazdy a potem kombinować. Podsumowując lepiej wydać troszkę więcej kasy na początek i kupić już zrobione auto z zawiasem klatką itp niż budować auto od podstaw ale to moja opinia, lecz przy zakupie takiego auta za podstawę bym brał zdrową nie pognitą budę. Jakbyś miał pytania to pytaj.

Re: Początek

PostNapisane: wtorek, 2 wrz 2014, 14:24
przez ZbyszekChaosu
Kompletnie zielonych w temacie zapraszam na mój blog: http://bezpieczna-droga.blogspot.com/20 ... sport.html
Z biegiem czasu powstaną na pewno kolejne wpisu dotyczące motosportu (jak choćby ten: http://bezpieczna-droga.blogspot.com/20 ... okiem.html) ;)

Re: Początek

PostNapisane: środa, 17 gru 2014, 20:09
przez slivex
nie wiem czy to dobre miejsce, ale nie chciałem zakładac nowego wątku


na wiosnę mam zamiar wystartować w kilku kjsach ale zanim to nastąpi chcialbym troche potrenować aby nieco lepiej poznać samochód podczas bardziej agresywnej jazdy. I tu pojawia sie pytnie: czy znacie jakieś fajne, bezpieczne miejscówki w Warszawie gdzie można pojeździć i sie podszkolić? interesują mnie zarówno szutry, betony jak i asfalty - nie mam płyty pod silnikiem wiec jakies wyjątkowo wyboiste miejsca niestety odpadaja na razie.
Możecie cos polecić?

Re: Początek

PostNapisane: poniedziałek, 29 gru 2014, 14:12
przez ZbyszekChaosu
Żeby trenować trzeba mieć czym i gdzie. Pomija się już to z kim się uczy rajdowego kunsztu. Jakiego trenera proponujecie na początek? Lepiej wydać trochę kasy i poćwiczyć w poważnej szkole rajdowej czy po prostu znaleźć kogoś o większym doświadczeniu w kjs, żeby przejechał się z nami na prawym i dał kilka wskazówek?

Re: Początek

PostNapisane: poniedziałek, 29 gru 2014, 15:01
przez Anbarra
Myslcie co chcecie, ale ja polecam sciagnac RBR, zainstalowac moda NGP ktory uzupelnia braki w fizyce( po namiary zglos sie na pw, ale moge odpisywac dosc rzadko), i kupic dobra kierownice. nie nauczysz sie tam wszystkiego, ale reakcja na gaz i hamulec, w zaleznosci oczywiscie od rodzaju napedu i samochodu czy tez ustawien itp. jest taka jak w realu. Z pewnoscia jesli pocwiczysz w RBR, bedziesz mial wiecej pomyslow jak sobie ustalic plan treningowy w realu. Musisz tylko wziac poprawki na roznice w samochodzie i nawierzchni, ale struktura i dynamika jest naprawde dobra i sporo daje. Wiem bo sam ostatnio sprawdzilem to w prawdziwej rajdowce, w dodatku w nielatwych warunkach, i z czystym sumieniem moge powiedziec, ze gdyby nie RBR to lezalbym w sobie przynajmniej 5x a tak nie lezalem ani razu.

MImo ze moja "kariera" jeszcze jest w planach i pomyslach, to powiem ci jakiego bledu lepiej nie robic: wielu inwestuje, czy to finansowo czy mentalnie, zbyt duzo w sprzet. Na poczatku samochod ma sie po prostu nie psuc, nie ma sensu pchac sie w mody silnika, zawieszenia czy co tam jest. naucz sie jezdzic, dopiero gdy stwierdzisz ze twoja technika jest stabilna i juz nie popelniasz bledow to zainwestuj w samochod. Nawet najwiekszy talent, badz mistrz RBR'a nie ma szans na wynik w pierwszych zawodach, bo trzeba sie przyzwyczaic i nauczyc paru niuansow.

No i pozatym, to nagrywaj onboardy chocby telefonem. Po obejrzeniu ich sam zobaczysz, ze tu bys dociagnal, tam bys przyspieszyl, tu bys zwolnil. Dzialalo to u mnie zarowno w RBR, na gokartach, jak i w realu. Gdy jade to mam takie a siakie odczucia. Gdy obejrze onboard to widze ze czasem jakis wiekszy problem mial jedna drobna przyczyne, i zamiast katowac jakis zakret 100 razy poprawie dany blad juz przy nastepnym podejsciu i efekt bedzie od razu widoczny.

Co do trenera, to ja bym nawet walil z grubej rury, nagral swoje przejazdy i podsylal na fejsie linka zawodnikom. A noz trafisz ze ktos ma te wolne 5 minut i poswieci ci troche uwagi i cos podpowie. Tu trzeba wykorzystac wszystko co masz pod reka jesli chcesz osiagnac X-poziom.

Re: Początek

PostNapisane: poniedziałek, 29 gru 2014, 15:56
przez kuba.es
W zasadzie podpisuję się w pełni pod tym, co napisał Anbarra. Ja też sporo ćwiczyłem w RBRa zanim pierwszy raz wystartowałem w kjsie, gram w to zresztą nadal bo bardzo fajnie ćwiczy refleks i choćby wyczucie gazu i hamulca. Co do treningów w realu to myślę, że mimo wszystko warto skorzystać z porady/pomocy kogoś , kto już startował w kjsach. To jest taki sport, gdzie poza sprzętem i talentem liczy się też doświadczenie. Biorąc pod uwagę koszty jakie generują starty nawet w zwyłym kjsie, radziłbym na początek jednak "budżetowe" porady bardziej doświadczonych kolegów aniżeli profesjonalne i droższe szkoły rajdowania. Zaoszczędzoną kasę lepiej wydać choćby na sensowne opony. Nie powiem nic nowego, ale ja również uważam że lepszą opcją jest kupno mniej wypasionego, a w miarę bezawaryjnego auta na początek.

Re: Początek

PostNapisane: wtorek, 30 gru 2014, 00:21
przez kij
ZbyszekChaosu napisał(a):Żeby trenować trzeba mieć czym i gdzie. Pomija się już to z kim się uczy rajdowego kunsztu. Jakiego trenera proponujecie na początek? Lepiej wydać trochę kasy i poćwiczyć w poważnej szkole rajdowej czy po prostu znaleźć kogoś o większym doświadczeniu w kjs, żeby przejechał się z nami na prawym i dał kilka wskazówek?


Najlepszym trenerem jest praktyka. Jak to Tommi Makkien mawial, najwazniejsze to jezdzic, jezdzic I jeszcze raz jezdzic, a jak sie znajdzie wolny czas to trzeba jezdzic (jakos tak to szlo).
Jezeli chcesz startowac, to musi Ci to sprawiac przyjemnosc. Kiedys nie bylo yutuba teraz do woli mozna ogladac najlepszych I wielu innych, dobrze tez pojezdzic z kims na prawym, podpatrywac, podpytywac. Wszelkie drogi do osianiecia celu sa dobre, byle sprawialo to przyjemnosc.
Polecam zawody na torze pod Kielcami, organizuja tez treningi I zwykle jest ktos bardziej doswiadczony sluzacy rada. Ceny takiej zabawy moga sie wydawac spore, ale ilosc jazdy I warunki w jakich sie jezdzi sa tego warte. Jest w kraju kilka takich miejsc, torow gdzie organizowane sa pojezdzawki.

Re: Początek

PostNapisane: wtorek, 30 gru 2014, 11:32
przez ZbyszekChaosu
Nie każdy jest jak Colin, żeby zostać Mistrzem Świata ucząc się jeździć samemu ;) W ten sposób można dojść do pewnego poziomu a potem będzie co najwyżej gorzej. Lepiej chyba od początku ćwiczyć pod okiem kogoś o dużo większym doświadczeniu. Nie tylko dlatego, że podpowie on man kilka rzeczy, ale głównie po to aby wyłapał nasze błędy. Często nawet nieświadomie je popełniamy lub uważamy, że tak jest lepiej dopóki ktoś nam nie pokaże, że nie tędy droga.
Szczerze zastanawiam się czy warto inwestować w kiere i pedały do kompa, czy nie lepiej kupić za to benzynę i postartować w amatorkach.

Re: Początek

PostNapisane: wtorek, 30 gru 2014, 11:48
przez posejdon
slivex napisał(a):czy znacie jakieś fajne, bezpieczne miejscówki w Warszawie gdzie można pojeździć i sie podszkolić? interesują mnie zarówno szutry, betony jak i asfalty - nie mam płyty pod silnikiem wiec jakies wyjątkowo wyboiste miejsca niestety odpadaja na razie.
Możecie cos polecić?

No Staniewicka. Wejdź na AK Centrum to się dowiesz wszystkiego. Trochę tam dziur jest ale zazwyczaj tak jest próba ułożona, że da się bez problemu pojechać.

Re: Początek

PostNapisane: wtorek, 30 gru 2014, 12:05
przez kij
Bez przesady, Colin az takim kosmita to nie byl. Tatusiem jego przeciez nie byl nauczycel czy urzednik, a wielokrotny mistrz GB, wiec rajdowego rzemiosla to mial sie od kogo uczyc, przynajmniej na poczatku. Mase zawodnikow tak zaczyna. Jedi maja wiekszy, inni mniejszy talent niz tata, wujek, pociotek.
Granie graniem, cos tam zawsze pomoze, ale wyczucia autka to Cie nie nauczy.
Wiec jak masz czym, gdzie i masz czas to jezdzij, bo tego ostatniego, np. mnie najbardziej brakuje.

P.s. zeby nie bylo, rozmawiamy o rywalizacji i startach amatorskich

Re: Początek

PostNapisane: wtorek, 30 gru 2014, 18:08
przez bimber
ja się wypowiem jak to u mnie wygląda.
mam 2 sezony amatorek za sobą.
Na pierwszy sezon wziąłem sobie zasade :"jak najwięcej jeździć".
Co mi z tego że nawkładam w auto fantów jak nie bede w stanie nawet serii wykorzystać w 100%.
Pierwszy rok jeździłem wszystko w okolicy co się dało, oczywiście na ile budżet pozwalał.
Jak już poczułem że idzie to coraz lepiej na drugi sezon zaczynały wpadać różne fanty.
Także sypnęło śniegiem, upalać ile się da!

Re: Początek

PostNapisane: środa, 31 gru 2014, 18:56
przez Altarir
Jak przeczytałem o tym RBR to aż się musiałem zarejestrować

ZbyszekChaosu napisał(a):Szczerze zastanawiam się czy warto inwestować w kiere i pedały do kompa, czy nie lepiej kupić za to benzynę i postartować w amatorkach.


Przejechawszy dwa sezony KJSów (środek stawki w generalce, czasem dość wysoko w klasie) i wieeele rajdów w RBR (z czego 20 wygranych w generalce na czeskim pluginie) mogę stwierdzić tylko jedno: nie warto. A już na pewno nie do tego wypchanego po brzegi bugami pseudosymulatora. No chyba, że lubisz obserwować takie cuda jak lista uszkodzeń po odcinku, na której widnieje rozwalony tylny dyfer... w aucie FWD, jak wiecznie dachujące RWD, jak uszczelka pod głowicą wypalająca się czasem juz po 15 km jazdy (mimo FixUp), jak fizyka wg. której auto nie ma masy i przy lądowaniu po hopie podskakuje jak piłka. Ta gra nie miała beta testów - to jest beta. Może nawet alfa. Nie jest warta inwestowania w nią kasy (sama gra może i tania, ale kierownica itd. już nie). Tym bardziej, że nie nauczysz się z niej wiele. Co najwyżej refleks i może słuchanie pilota. Oczywiście przy założeniu, że zrobisz sobie własne opisy przy użyciu dopisanych przez fanów RBR (masochistów? ;) ) narzędzi, bo standardowe opisy są wypchane błędami i słuchając ich można co najwyżej szybko rajd skończyć - na drzewie.

Re: Początek

PostNapisane: środa, 31 gru 2014, 19:48
przez brtq
Altarir napisał(a):Jak przeczytałem o tym RBR to aż się musiałem zarejestrować

ZbyszekChaosu napisał(a):Szczerze zastanawiam się czy warto inwestować w kiere i pedały do kompa, czy nie lepiej kupić za to benzynę i postartować w amatorkach.


Przejechawszy dwa sezony KJSów (środek stawki w generalce, czasem dość wysoko w klasie) i wieeele rajdów w RBR (z czego 20 wygranych w generalce na czeskim pluginie) mogę stwierdzić tylko jedno: nie warto. A już na pewno nie do tego wypchanego po brzegi bugami pseudosymulatora. No chyba, że lubisz obserwować takie cuda jak lista uszkodzeń po odcinku, na której widnieje rozwalony tylny dyfer... w aucie FWD, jak wiecznie dachujące RWD, jak uszczelka pod głowicą wypalająca się czasem juz po 15 km jazdy (mimo FixUp), jak fizyka wg. której auto nie ma masy i przy lądowaniu po hopie podskakuje jak piłka. Ta gra nie miała beta testów - to jest beta. Może nawet alfa. Nie jest warta inwestowania w nią kasy (sama gra może i tania, ale kierownica itd. już nie). Tym bardziej, że nie nauczysz się z niej wiele. Co najwyżej refleks i może słuchanie pilota. Oczywiście przy założeniu, że zrobisz sobie własne opisy przy użyciu dopisanych przez fanów RBR (masochistów? ;) ) narzędzi, bo standardowe opisy są wypchane błędami i słuchając ich można co najwyżej szybko rajd skończyć - na drzewie.


Z RBR nie nauczysz się jazdy samochodem i to nie o to chodzi w tej grze, ale poza koncentracją i refleksem na pewno wyrobisz sobie odruchy które przydadzą Ci się w późniejszej jeździe. Moim zdaniem zdecydowanie warto grać w ten symulator, tym bardziej że jest nowsza wersja fizyki (NGP) która dość realistycznie odwzorowuje zachowanie samochodu. Na pewno nie warto kupować kierownic za 100/150 zl ze 180 st skretu, kierę typu DFGT czy DFP możesz zakupić w całkiem niezłym stanie za 3 stówy tak że nie są to jakieś ogromne pieniądze. Warto też startować w WRSMP czyli wirtualnych mistrzostwach Polski ( e-rajdy.pl ) bo to naprawdę bardzo fajna i wciągająca zabawa.

Pozdrawiam

Re: Początek

PostNapisane: czwartek, 1 sty 2015, 17:28
przez posejdon
No ciekawie się wątek rozwinął. Kolega pytał gdzie czym i za ile można się pościgać a Wy o grach komputerowych prawicie. Pewnie ma to jakieś przełożenie na real bo tor jazdy, ćwiczenie refleksu czy tam dobór biegu ale nie wiem czy jednak dokładnie o ten rodzaj ścigania chodziło Autorowi wątku.