Zgodnie z zyczeniem moja opinia na temat ostatniego postu:dla mnie to byla rzecz tak oczywista,iz nawet na mysl mi nie przyszło aby o tym wspominać.Strasznie się dziwię,że stanowi to dla ciebie epokowe odkrycie.Od poczatku mówlismy o tym,że główną przyczyną róznic w wynikach różnych wozów są różne parametry prób,a prędkośc jazdy parametrem dośc istotnym w moim mniemaniu jest.Takoż promień łuku.
nie przyszło mi do głowy że ktoś to może traktować aż tak wybiórczo. cały czas zdawało mi się że są jakieś normy, ale nie wiem czemu tak myślałem... Jeśli chodzi o jeździe po pochylonym łuku to nie biorę tego w ogóle pod uwagę.
Co do sklejki to takie rzeczy na pewno są robione z karbonu albo z kevlaru, Porsche na pewno sklejki nie dało, a Stańce wali te kilka gramów różnicy, i tak ma dwa razy lepszą brykę niż następny... Myślę że chciał oszczędzić...
Co do tego że usprawiedliwiam Porsche: Ferrari też bym usprawiedliwiał dopóki nie wiedziałbym który konkretnie element z tego zrobiono i dlaczego. Jak pewnie się doczytałeś jestem zapalonym audiomaniakiem. o tej pory za szczyt technologii w produkcji membran głośników uznawane były takie materiały jak kevlar, karbon, aerogel, polyglas, spieki ceramiczne, ale najnowszy produkt Vify (jedna z wiodących firm na rynku) ma membranę z... włókien drzewnych... Poza tym coraz częściej słyszy się głosy że należy wrócić do tradycyjnego papieru... Nie wszystko jest takie proste jak się wydaje. może się zdarzyć tak że sklejka zostanie wykorzystana jako element aerodynamiczny ze względu na sprężystość, żeby spoiler zmieniał kształt wraz z prędkością. może sklejka akurat ma odpowiednie właściwiści, a ciężka za bardzo nie jest... Tak samo jak z tym zmiękczaniem zawieszenia przy niskich temperaturach. W zasadzie nie można tego wyjasnić w prosty sposób, ale jednak działa... skoro konstruktor użył czegoś takiego a nie innego widocznie miał w tym jakiś cel.
A tak w ogóle trzeci raz powtarzam..to tylko cyfry.Nie one decydują o doskonałosci wozu
Wcale nie, cyfry jak najbardziej decydują o doskonałości wozu, tylko trzebaby znać je wszystkie.
No dobra.Powiedzmy że wyjasnia to kwestie Alfy.To co z tym Viperem.Toto na pewno nie jest idealnie wyważone,ani zwrotne.
(kontynuuje temet,żeby nie bylo że jestem tendencyjny i chodzi mi tylko o przyznanie SZcie mozliwosci pobicia pod pewnymi wzgledami Ferraryn i Porschaków)
Moim zdaniem to bajki. Tutaj jest wyjątkowo duży rozrzut w podawanych wynikach. może te najwyższe rezuktaty uzyskali jadąc bokiem... Ogólnie mimo dużej niedoskonałości technicznej viper sporo nadrabia jednak szerokością opon. 335mm z tyłu to nie w kij dmuchał. Sam w sobie jest też cholernie szeroki. Myślę że te najniższe wartości mogą obrazować jego zdolności do wytwarzania przeciążeń bez poślizgu, w wyższych wynikach jest mniejsze lub większe oszustwo. Wyważone to autko jest podobno całkiem nieźle, kolega miał okazję tym jechać w Kuwejcie, auto ponoć długo jest neutralne, potem wyjeżdża przód, ale dosyć łatwo go opanować. Silnik jesy mocno cofnięty, a przenia oś mocno wysunięta do przodu. Jedyne co działana niekorzyśc to spora masa i pdwyższony środek ciężkości. Mimo prostoty może osiągać całkiem niezłe przeciążenia, porównywalne z Porsche i Ferrari. Amerykanie to ludzie bezproblemowi, nie patrzą jak tu zbalansować wóz, jak tył za bardzo wyjeżdża to dadza szersze gumy i sprawa załatwiona. Jak mocy im brakuje dadzą silnik od ciężarówki i też gra muzyka. a że pali dużo to już europejski problem, że na deszczy nie da rady jechatym więcej niż 50 to problem ludzi z północy u których częściej pada... I trudno odmówić im logiki w postępowaniu. Taka Corvetta przynajmniej jest tania, kosztuje tyle co Audi TT a oferuje prawie tyle samo zabawy co Porsche czy Ferrari. Owszem, nie hamuje tak dobrze, kierownica też chodzi po amerykańsku, jednak nie do tego stopnia żeby nie dało się z tym żyć... Mnie to osobiście nie bawi, zdecydowanie wole europejską szkołę z Colinem Chapmanem na czele, jednak coraz częściej myślę sobie że może przez to amerykanie są szczęśliwsi...