przez rav » niedziela, 3 sie 2003, 23:50
Może się zdziwicie ale ja w nic nie przyrąbałem. Po SL4 coś mi zaczęło hałasować i pomyślałem że albo niedokręcone koło, albo łożysko. Zatrzymaliśmy się i sprawdziliśmy śruby, ale były dokręcone. Pomyślałem że nie ma co się wycofywać z powodu łożyska. Przejedzie się do końca, a potem prosto do warsztatu, chyba żeby się pogorszy. Przed SL 10 się pogorszyło, ale stwierdziłem że do warsztatu jedzie się przez Bemowo, a warto by było jeszcze powalczyć więc wystartowałem i w 2 części próby na hamowaniu coś się stało. Udało się zatrzymać przed krawężnikiem. Potem chcieliśmy wypchnąć samochód, żeby umożliwić następnym zawodnikom start. Generalnie bałagan. Jak już jedno koło stało na krawężniku stwierdziłem że można je po prostu zmienić, ale wtedy zbrakło lewara. Na szczęśnie w samochodzie wozimy 2 (Krzysiek bierze ze swojej Skody na wszelki wypadek) i ten drugi był dłuższy. Teraz powiem co się stało. Ta awaria to nie było łożysko, tylko po prostu felga od przeciążeń zmieniła swoją geometrię. Na kolejnym hamowaniu dzióry pod śruby nie wyrzymały i puściły. Jedna śruba się złamała. Jedna z 2-óch stalówek które mam (a może miałem) to zapas otrzymany razem z samochodem, a drugą dokupiłem u wulkanizatora za 100zł. Możliwe że ktoś kiedyś jeździł na niej z niedokręconymi śrubami, albo po prostu felgi Renault nie są przystosowane do takich przeciążeń (w końcu mam wspomaganie hamulców). Tak wogóle to podobno robią je w Bielsku Białej i jest to najgorszy z dostępnych towarów na rynku. Jutro powieszę tę felgę pod mostkiem na Bemowie jako przestrogę. Przy okazji zapytam was o radę. Jak wyciągali mi tę śrubę z piasty, wiercili, wiercili, aż w końcu nie mieli co wiercić i zrobili gwint. Niestety wszedł krzywo, więc poprawili, ale ja w takie patenty nie wierzę. Piasta do Clio kosztuje 650zł. Do tego łożysko 150zł. Czy znacie jakiś warsztat, który zrobiłby naprawę gwintu w żeliwie. Już jeden znalazłem, ale oni robili tylko w aluminium. Inny pomysł to przerobić tę dziurę pod szpilkę z kołnieżem od spodu. Znów nikt nie chce się tego podjąć. Mowią że do Clio są szpilki wkręcane i innych nie montują. Jeszcze jeden pomysł to nawiercić nowe otwory przesunięte o 45 stopni, ale wtedy będę się bał że z piastą stanie się to co stało się z felgą. Jeszcze inny pomysł to wstać w niedzielę o 4 rano... Jeśli ktoś ma jakiś pomysł to czekam na propozycje. A jeśli chodzi o prostowanie felg to jeździłem kiedyś na prostowanej alu i było dobrze. Jak złapałem kapcia na próbie na kostce to mi jej nawet nie było żal i potem nie było czego prostować. Felgi prostują na ul.Znanej na Jelonkach.