Moderator: SebaSTI
opornick napisał(a):ale to turbo to do kjs bo mocy za malo?
nie tedy droga
żółtodziób napisał(a):Dokładnie jak pisze bimber. Przeskoczysz do klasy wyżej, a przeniesienie napędu na pewno nie da rady sobie z taką mocą, a jeszcze gorzej z momentem obrotowym. Przeczytaj sobie co ludzie piszą na ten temat, że tak naprawdę na palcach jednej ręki można policzyć przednionapędówki z mocą ponad 200 KM , które nie prowadzą się jak pijane. Silnik 2.0 Puga jest bardzo dobry, ma ładny przebieg momentu obrotowego i sporą moc. jeśli brakuje kopa to zapodać tuning mechaniczny, odchudzić budę, moze dać szperę (mocy nie doda, ale ułatwi wykorzystanie tego co jest, bo jak mówiłem ten silnik ma i tak więcej mocy na pierwszych trzech biegach niż jesteś w stanie optymalnie wykorzystać i w mojej opinii podnoszenie jej bez poprawy możliwości jej wykorzystania niewiele wnioesie w KJSowych warunkach), może jakiś lepiej klejący zawias.
I jeszcze jedna uwaga - widzę, że przeliczasz wszystko na kasę, że mogłeś kupic GSI Turbo. Kompletnie błędne myślenie. Własnie jak żal Ci kasy to tym bardziej nie pakuj się w żadne turbiny. Myślisz, że turbo w 15-20 letnim trupie, który na pewno dostał w dupę aż miło (bo przecież nikt tego nie kupił, żeby wozić tym babcię do kościoła) ma prawo być w dobrym stanie? A wiesz co się stanie z silnikiem jak rozpadnie się wirnik i jego odłamki wlecą do garów? Wiesz,że zajechane turbo może się rozbiegać? OK, problem dotyczy zasadniczo turbodiesli, ale w przypadku mocnego doładowania i wysokiego stopnia sprężania i benzyniak może zacząć spalać olej. Robiłbym tego Puga "po Bożemu", tak jak wszyscy. To popularny silnik, gdyby instalacja turbo miała sens, to by ludzie robili to masowo. A że nie robią to chyba coś jednak jest na rzeczy.
żółtodziób napisał(a):Pierwsza sprawa zasadnicza - nie pisz jednego posta pod drugim, używaj edycji.
Druga sprawa - zmierz kompresję silnika to będziesz miał jakieś wyobrażenie na temat jego stanu i będzie można wtedy prognozować ile jeszcze pożyje. Poleganie na wskazaniach licznika to sam zauważhyłeś, że takie sobie jest. Czy wytrzyma instalację turbo? Po pierwsze może tak, a może nie, a przynajmniej nie bez dodatkowych modyfikacji. Ale jest też "po drugie", o wiele ważniejsze - trzeba wiedzieć jak taką instalację zrobić i to wiedzieć jak zrobić dla danego silnika. Być może da się, ale trzeba wiedzieć w jaki sposób. Mała ilość wcześniejszych tego typu przeróbek oznacza brak wiedzy na temat tips&tricks - no to moze się źle skończyć dla silnika.
Jeśli zaś chodzi o konkretny silnik jaki masz w Pugu to oczywiście ważne jest, zeby był w dobrym stanie dlatego warto się mu przyjrzeć zanim zacznie się pakować w ten interes kasę. Wolnossąca jednostka daje większe szanse na dobry stan niż turbo. Katowanie nierozgrzanego silnika zawsze jest szkodliwe, ale dla turbospreżarki jeszcze bardziej. Do tego jeszcze turbo trzeba chłodzić przed zgaszeniem silnika jak da się w palnik. Nie wiesz nigdy na ile ktoś dopilnował tematu. Mozesz albo zabrać samochód na hamownię jak kupujesz turbodoładowany wóz i zobaczyć ile mocy ma mniej względem tego co być powinno, ale jak nie masz takiej obcji to wszystko co możesz sprawdzić to czy nie jest zarzygane olejem. Przy czym jasność masz tylko jak jest sucho (i masz pewność,że nikt tego nie wytarł chwilę wcześniej) lub jak się leje. Pocenie czasem nie oznacza nic groźnego, a czasem oznacza, że w zasadzie trzeba myśleć o regeneracji. Fajnie jest mieć oczywiście więcej mocy, ale turbodoładowane konie mechaniczne są "tanie" tylko w teorii.
Tak jak mówiłem, silnik to nie wszystko. Wozy KJSowe mają zwykle tyle seryjnych szpejów, że naprawdę istnieją spore możliwości upgrade'owania takich maszyn bez pakowania dodatkowych kilkudziesięciu KM. Hamulce, zawieszenie, opony, szpera - jak dasz większą moc a zostawisz wóz na seryjnym zawiasie i starych gumach to i tak na każdym zakręcie będziesz tracił mnóstwo czasu, który później ciężko będzie nadrobić na prostej. Nie będzie można ani skutecznie przyspieszyć na wyjściu z zakrętu, większa moc spowoduje,że tylko będziesz mielił więcej syfu, będzie trzeba wcześniej hamować, nie wspominajac już o wolniejszej jeździe przez sam zakręt. Nie mówię,że moc nie jest ważna, ale, że istnieją inne, nie koniecznie droższe metody podniesienia konkurencyjności wozu. Jeśli masz w aucie dobry, zdrowy silnik o mocy niemal 170 KM no to dać mu zimny dolot jak planujesz, załozyć wałki, zainwestować w chiptuning, ale nie przesadzać i nie nastawiać się na żadne +40 KM. Ile przyrostu uda się uzyskać tyle się uda, skupić sięna pozostałych rzeczach. Nie żałować 280 KM które mogła mieć GSi, bo bez odpowiednich modyfikacji zapewne pozytek z nih byłby głównie na długich prostych, których w KJSach raczej nie ma zbyt wiele, a do tego jeszcze istniałoby spore ryzyko wpakowania się w trupa. No, hcyba,że się okaze,że Peugeot to też trup, wtedy to oczywiście można sobie pluć w brodę, że nie kupio się czegoś innego. Tak czy inaczej moim zdaniem bez względu na to do czgo chcemy auto, czy do zwykłego jeżdżenia czy do KJSów podstawą jest dobry stan techniczny, a na ten jest tym większa szansa im konstrukcja jest prostsza.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość