przez żółtodziób » piątek, 31 sty 2014, 18:35
Tak, nowa generacja wurców też ma tylko dwa dyfry. Sam się zdziwiłem jak o tym usłyszałem, ale tak własnie jest.
@ uxon - jeśli masz na myśli nawroty to jest to kwestia odpowiedniego operowania ręcznym. Żeby nie przenosiła się siła hamowania na przednie koła przód i tył jest odłączany sprzęgłem, ale nie wiskotycznym ani haldexopodobnym tylko "zerojedynkowym". Zaciągając ręczny zostaje napęd tylko na przód, identycznie zresztą to działało w starych wurcach, też tylny napęd był odpinany, tyle, że przy pomocy aktywnego centralnego dyfra. Trzeba zwolnić rękaw w odpowiednim momencie i w takim wypadku brak centralnego dyfra może nawet pomóc, zadziała jak szpera 100%, mniej pary pójdzie w gwizdek niż gdyby centralny dyfer jednak był. W przypadku ciasnych zakrętów, ale pokonywanych bez podpierania się ręcznym rzeczywiście jest problem, tył może ostro wyskakiwać na bok, tym bardziej,że jest lekki. Mozna to jednak skompensować ustawieniami tego co zostało, można słabiej spiąc tylny dyfer to więcej mocy pójdzie na koło, które ma mniejszą przyczepność i nawet jak "przekręci" to nie spowoduje, że tył ostro zarzuci. Oczywiście to trochę marnotrawstwo energii, dlatego tak czy owak lepiej jeśli centralny dyfer jednak jest (nawet mocno spięty), ale nie koniecznie taki dwudyfrowy samochód musi jechać jak pijany, gorzej niż ośka. Na pewno będzie gorszy niż 3-dyfrowiec, ale nie jest powiedziane, ze musi być jakiś dramat.