Awaryjność samochodów a umiejętności i styl jazdy

Wszystko o rajdówkach "od środka" :)

Moderator: SebaSTI

Awaryjność samochodów a umiejętności i styl jazdy

Postprzez Gokart » środa, 30 kwi 2003, 16:58

Wydaje się, że styl jazdy kierowcy i jegoi umiejętności mogą w dużej mierze wpłynąć na awaryjność samochodu - wystarczy porównać wyniki Kuzaja i Kuliga w ostatnim sezonie, albo popatrzeć na Camposa - bodajże ostatnie 30 rajdów ukończone... Macie jakieś ciekawe informacje na ten temat?
Avatar użytkownika
Gokart
N3
 
Posty: 236
Dołączył(a): wtorek, 6 sie 2002, 13:33
Lokalizacja: Kraków


Postprzez żółtodziób » środa, 30 kwi 2003, 20:36

cos w tym jest, nie da się ukryć. Chyba jak mniej szarpiesz kierownicą i gazem to mniejsze ryzyko że coś się zerwie, przegrzeje itp...

uściślenie: ostatni rajd którego Campos nie ukończył miał miejsce w 1997 roku... respect...
Avatar użytkownika
żółtodziób
A8
 
Posty: 5521
Dołączył(a): środa, 13 lis 2002, 14:55
Lokalizacja: Bydgoszcz

Postprzez schwepes » środa, 30 kwi 2003, 23:52

szczegolnie styl jazdy a' la Kuzi ;) jest dosc destrukcyjny.... mialem okazje sie przekonac :roll:
http://szlipi.republika.pl/siewierz/2.jpg
http://szlipi.republika.pl/siewierz/3.jpg
http://szlipi.republika.pl/siewierz/5.jpg :oops:
Avatar użytkownika
schwepes
A6
 
Posty: 1209
Dołączył(a): piątek, 2 sie 2002, 22:13
Lokalizacja: Kraków

Postprzez !ADI! » czwartek, 1 maja 2003, 01:08

A co sądzicie o awaryjności Ferrari prowadzonego przez Rubensa? [Wiem, że to nie post rajdowy, ale w temacie.] Michał dojechał w każdym z wyścigów do końca, a samochód z nr 2 miał dosyć często jakieś usterki.
!ADI!
S1600
 
Posty: 2699
Dołączył(a): wtorek, 15 paź 2002, 16:59
Lokalizacja: Żywiec/Kraków

Postprzez żółtodziób » czwartek, 1 maja 2003, 11:39

F1 to zupełnie inna bajka, tam fura ma 800 KM albo więcej i wszystkie elementy ma odchudzone do niezbędnego minimum. Tak samo jest z fabrycznymi rajdowkami. Niefabryczne rajdówki mają większy zapas mateiałowy. W F1 dużo bardziej prawodopodobne jest więc zerwanie czegoś nawet przy płynnej jeździe. Weź jeszcze pod uwagę że te dwa Ferrari prawdopodobnie identyczne nie są. W tym zespole jak w żadnym innym wyraźny jest podział na nr.1 i nr. 2...

schwepes: a nie odrzucili Ci wozu na BK2 za użycie nieprzepisowych wzmocnień (taka taśma przyklejona do kaszla to prawie jak obspawanie) :wink: :D :wink: :D

Przy okazji dowcip: przychodzi facet do apteki i prosi o 200 metrów plastra... aptekarz: do Trabanta wystarczy panu 100...
Avatar użytkownika
żółtodziób
A8
 
Posty: 5521
Dołączył(a): środa, 13 lis 2002, 14:55
Lokalizacja: Bydgoszcz

Postprzez schwepes » czwartek, 1 maja 2003, 12:21

żółtodziób napisał(a): schwepes: a nie odrzucili Ci wozu na BK2 za użycie nieprzepisowych wzmocnień (taka taśma przyklejona do kaszla to prawie jak obspawanie) :wink: :D :wink: :D

chyba wysle ta fotke do producenta power tape'a ... niezastapiony sprzet przy wszelkich naprawach malucha :lol:
Avatar użytkownika
schwepes
A6
 
Posty: 1209
Dołączył(a): piątek, 2 sie 2002, 22:13
Lokalizacja: Kraków

Postprzez żółtodziób » czwartek, 1 maja 2003, 14:33

... w razie czego zawsze jeszcze możesz wystąpić o kasę z praw autorskich do sloganu reklamowego :D :D :D :D
Avatar użytkownika
żółtodziób
A8
 
Posty: 5521
Dołączył(a): środa, 13 lis 2002, 14:55
Lokalizacja: Bydgoszcz

Postprzez !ADI! » czwartek, 1 maja 2003, 16:35

Doszedłem jeszcze do innych wniosków.
Jeszcze raz wrócę do F1. Wiecie dalczego Michałek ukończył tyle wyścigów pod rząd. Kiedyś usłyszałem coś takiego, że on się nie broni żeby zostać na drodze za wszelką cenę. Jeśli ma wypadać to szuka takiego miejsca, żeby można było wrócić na tor. Ale to nie wszstko, rajdy różną się tym od F1, że w rajdówce zazwyczaj wozi się jakieś narzędzia. I jeśli się gdzieś na prawdę mocno nie wydzwoni, można jechać dalej.
Przykładem tego jest Groszek szy Harri Rovanpera na rajdzi Turcji. Naprawił zawiedzenie, przy użyciu taśm do trzymania kół zapasowych.
Nie wiem czy pamiętacie, jak kiedyś Colin naprawiał jakieś drążki [pewnie zaraz ktoś mnie poprawi :)] w przednim zawieszeniu przy użyciu wielkiego kamienia. I to było chyba na rajdzie Argentyny.
Więc uważam, że trwałeść zależy od:
-stylu jazdy
-odpowiedniego dzwonienia
-zdolności mechanicznych załogi
!ADI!
S1600
 
Posty: 2699
Dołączył(a): wtorek, 15 paź 2002, 16:59
Lokalizacja: Żywiec/Kraków

Postprzez żółtodziób » czwartek, 1 maja 2003, 19:52

no i oczwiście od jakości samego pojadu...

z tym Colinem to była oprócz tego inna, podobna historia na ostatnim rajdzie Cypru lub Akropolu (też dokładnie nie pamiętam), że Colin lewarem nawalał w błotnik od wewnątrz bo przywalił w pieniek. Gac na Eurosporcie złośliwie skomentoał że Colin ma dużą wprawę w tego typu naprawach...
Avatar użytkownika
żółtodziób
A8
 
Posty: 5521
Dołączył(a): środa, 13 lis 2002, 14:55
Lokalizacja: Bydgoszcz

Postprzez Kant » czwartek, 1 maja 2003, 20:04

!ADI!:
Szukanie miejsca do wypadnięcia?
Wszędzie, tylko nie w F1! Margines błędu o szerokości równej 0 (w przybliżeniu) powoduje, że po każdym kontakcie bolidów (jeden z częściej występujących powodów opuszczenia toru) samochód leci po stycznej do krzywizny zakrętu od punktu kontaktu pojazdów. Najczęściej obracając się, celuje w żwirowe pobocze, gdzie utyka na dobre lub (sporadycznie) prześlizguje się po nim i (często) wali w bandę lub (bardzo sporadycznie) odzyskuje przyczepność na trawie i wraca do wyścigu.
Pisanie o "kontroli wypadania" może mieć natomiast sens w przypadku rajdów, gdzie nieczęsto jedzie się naprawdę na 100% a wypowiedzi kierowców o jeździe na 110% odnoszą się bardziej do stopnia wykorzystania własnych umiejętności niż potencjału samochodu i drogi.
Avatar użytkownika
Kant
N2
 
Posty: 126
Dołączył(a): środa, 31 lip 2002, 20:46
Lokalizacja: Kraków

Postprzez !ADI! » czwartek, 1 maja 2003, 22:37

Wiesz ale oni znają każdy milimetr toru i wiedzą, że albo kontakt z innym albo trawa i tam się ratujemy.
Zgadzam się, że auta wypadają po stycznej, ale kierowca wie, że jeśli auto wpadnie bokiem w żwir to już tam zostanie, a jeśli bolid zacznie slajda na żwirze to uda mu się może opanować i poprostu dojedzie do trawy i wróci na tor.
Ale i tak z tym żwirem to już koniec, bo FIA doradziła oblewanie torów szorstkim asfaltem zamiast szutru.
!ADI!
S1600
 
Posty: 2699
Dołączył(a): wtorek, 15 paź 2002, 16:59
Lokalizacja: Żywiec/Kraków

Postprzez rav » poniedziałek, 5 maja 2003, 20:59

Znowu jakieś bzdury. Widziałem na eurosporcie taki tor w Belgii który miał pobocza z betonu pomalowanego w nibieskie pasy. Do testów OK, ale nie do wyścigów. Tam o to chodzi że jak ktoś popełni błąd to będzie to dla niego koniec wyścigu. A jeśli chodzi o wylatywanie z zakrętu po stycznej to takie rozważania mogą dotyczyć bilarda. Wiadomo że trzeba umieć się rozbić i tyle. A co do narzędzi w samochodzie to wątpię żeby było ich więcej niż 1 klucz do kółi lewar. Tak jak wcześniej wspomnieliście samochody naprawia się przypadkowym sprzętem, a pas do mocowania koła zapasowego przydał się równierz zwycięzcy N3 w rajdzie Agapit. Chłopakom urwała się poduszka pod skrzynią na hopie.
Avatar użytkownika
rav
A6
 
Posty: 1396
Dołączył(a): poniedziałek, 4 lis 2002, 00:11
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez !ADI! » poniedziałek, 5 maja 2003, 22:34

rav, to ogladnij wyscig F1, zdasz sobie w tedy sprawę, że asfalt uratował kierowców już wiele razy. Nawet nowe Hokeinheim jest oblane asfaltem.

Facet, auto o wiele lepiej hamuje na asfalcie, a po za tym, jak bolid wpada bokiem w żwir to może to skończyć się rolowankiem. Michael S., Australia, Qwalifikacje, 2002.
!ADI!
S1600
 
Posty: 2699
Dołączył(a): wtorek, 15 paź 2002, 16:59
Lokalizacja: Żywiec/Kraków

Postprzez Kant » wtorek, 6 maja 2003, 12:41

rav napisał(a):Znowu jakieś bzdury.
[...] A jeśli chodzi o wylatywanie z zakrętu po stycznej to takie rozważania mogą dotyczyć bilarda. Wiadomo że trzeba umieć się rozbić i tyle.


Tak! To jest argument: bzdury! I zero polemiki...

Przy tak "wyśrubowanych" wyścigach, jakimi bez wątpienia są zawody F1, kierowca auta wypadającego z toru ma znikome szanse na wybranie obiektu w który uderzy.
Przy odrobinie sczęścia i przy wykorzystaniu całego swego kunsztu "jeździeckiego" może jedynie wybrać część bolidu jaką uderzy w przeszkodę.
Piszę oczywiście sytuacji w której bolid "dotyka" drugiego w środku szybkiego łuku...

W mniejszym stopniu dotyczy to bolidu, którego kierowca wywołuje "power oversteering" na wyjściu z łuku. Wtedy albo w ułamku sekundy opanuje poślizg i najwyżej straci kilkanaście km/h oraz znajdzie się po złej stronie drogi lub po szybkim wykonaniu jakiejś części obrotu zablokuje koła i (jeżeli konfiguracja toru pozwoli) odhamuje się na prostej w obłokach błękitnego dymu, niszcząc przy okazji wszystkie opony i zatrzymując się często na linii idealnej, z nosem celującym w nadjeżdżające bolidy.
Zapewne nie jest to przyjemna dla kierowcy sytuacja... :wink:
Avatar użytkownika
Kant
N2
 
Posty: 126
Dołączył(a): środa, 31 lip 2002, 20:46
Lokalizacja: Kraków

Postprzez koval » czwartek, 8 maja 2003, 12:44

rav: kogo masz na mysli mowiac ze urwala mu sie poduszka pod skrzynia? Astre Slawka Jarka (tylko ze on jechal w A7).

Tak na marginesie to Campos ukończyl 52 rajdy pod rząd :!:
http://www.pwr.wroc.pl Obrazek
Avatar użytkownika
koval
N2
 
Posty: 158
Dołączył(a): niedziela, 17 lis 2002, 03:45
Lokalizacja: Wroclaw

Następna strona

Powrót do Mechanika rajdowa

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości