Moderator: SebaSTI
żółtodziób napisał(a):1. Zwariuje na pewno w każdym aucie
3. mocy i tak ci wiele nie przybędzie
4. Na przegląd i tak będziesz go musiał z powrotem zakładać
nieprawda.. jest wiele samochodów które mają lambdę przed katalizatorem i można wycinać bez żadnej obawy - pierwszy z brzegu przykład to Fiat Brava (1.4 i 1.6)
to też zależy od samochodu.. są takie w których są straty przy niskich i średnich obrotach a poprawa na górze, są takie co tracą w całym zakresie, ale silniki turbo zazwyczaj zyskują w całym zakresie (u nich nie grają roli zjawiska falowe, więc objętość wydechu można dowolnie zmieniać)
żółtodziób napisał(a):Mówię o samochodach a nie dupowozach Wszystko co ma przedni napęd i mniej niż 150 KM na tonę masy to dupowóz.
Zyskują ale ile?? 5%?? moim zdaniem nie warto, silnik turbo daje możliwośc uzyskania bardzo duzej mocy poprzez zwiększenie ciśnienia doładowania, dla mnie więc bez sensu jest zabawianie się w modyfikacje wydechu i zakładanie różnych wynalazków typu przelotówka czy strumiennica.
Jeśli tuningować silnik turbo to bez żadnych dziwactw, dać kute tłoki, podnieść ciśnienie i gra muzyka. Dłubanie w wydechu przy każdym przeglądzie po to żeby mieć 10 KM więcej to pomyłka.
prawda, ale one lambdy nie mają.. samochody przestali produkować jakieś 20 lat temu
trochę dziwne podejście ... zakładając że byłaby możliwość wyjęcia kata bez modyfikacji elektroniki to za 5%-owy przyrost każdy by to zrobił i się nie zastanawiał. Są to praktycznie darmowe konie i to w dość dużej ilości. Niektórzy wydają majątek żeby poprawić program ECU, bo mają o te 20koni za mało.
Jedyny problem to właśnie modyfikacja elektroniki w przypadku samochodów z dwoma lambdami lub lambdą za katalizatorem, przez co koszt modyfikacji rośnie i nie wykonuje się jej osobno, tylko przy okazji modyfikacji ECU..
żółtodziób napisał(a):No i właśnie sęk w tym ze darmowe tylko z pozoru. Poza tym nawet jeśli założyć ze elektronika jest tania, to i tak oznaca to same kłopoty. Auto bez katalizatora nie przejdzie żadnego przegląd. Dla mnie takie pieprzenie się dla kilku KM nie ma sensu, przynajmniej nie w cywilnym wozie. Powiedzmy sobie szczerze, w cywilu który ma ok. 220 KM parę koni w tę czy a tamtą stronę nie robi różnicy. Co innego do sportu, tam faktycznie każdy KM jest cenny. Uważam ze na prawdę nic ci nie przyjdzie jeśi zamiast 220 będziesz miał 230 KM. To jest tak jak by kupić zgniłe banany na promocji, co z tego że tanio jak i tak wielkiego pożytku nie będzie z tego.
silniku, który był od początku projektowany do współpracy z katalizatorem, usunięcie tego ostatniego to nic dobrego. Duuużo głośniejsza praca, pogorszony przebieg momentu obrotowego. Poza tym czujnik ciśnienia spalin poinformuje o awarii i lipa będzie
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość