przez żółtodziób » środa, 13 lip 2011, 10:32
Nie wiem czy to do końca słuszna decyzja. Tak jak pisali koledzy, to auto jest ciężkie i ma strasznie długą skrzynię. Rajdową wersją nie jeździłem, ale cywil ma fatalne zawieszenie i mam takie podejrzenie (choć to tylko takie moje podejrzenie, nie prowadziłęm poważniejszych doświadczeń), że jego kiepska charakterystyka wynika z jego geometrii, a może nawet także z wysoko położonego środka ciężkości, lub nawet sztywności budy. Jeździłem samochodami, które lepiej wybierały nierówności, ale nie kładły się aż tak w zakrętach. Obawiam się, ze zrobienie z tego porządnej rajdówki może pochłonąć znacznie więcej kasy niż w przypadku normalniejszych samochodów. Jak już się kupiło lanosa ze względu na niskie koszty a potem wpadło trochę kasy i chce się go przerobić na A no to spoko, ale jeśli auta nie ma to rozejrzałbym się za inną bazą, w Lanosie czuć toporność i dupowozowatość w każdym calu. Cywilny Lanos to jest jeden z najgorszych wozów jakimi jeździłem, prowadzi się jak transatlatyk, słabo przyspiesza i na to wszystko jeszcze straszliwie chleje. Chlanie w rajdach to teoretycznie nie jest problem, ale wszystko to z czego wysokie spalanie może wynikać to już jest problem (aerodynamika, masa). W A-grupie można oczywiście dużo przerobić, likwidując wiele wad, ale to zawsze oznacza koszty w porównaniu do auta, które tych wad nie ma od samego początku. Pewnych rzeczy nie da się w ogóle przeskoczyć, takich jak wysoka waga. A-grupa nie pozwala na wolną amerykankę, zakres przeróbek jest ściśle określony. Jeśli zrobisz to samo w aucie które na dzień dobry jest 150 kg lżejsze no to mniej więcej o tyle lżejsze pozostanie.
Awaryjność - trafisz na drutowany egzemplarz to też się będzie psuł. Jeśli kupujesz samochód to mozesz tylko przyjąć, że mniejsze jest prawdopodobieństwo awarii, ale jak będzie to się przekonasz dopiero jak tym trochę pojeździć.
Atutem jest niewątpliwie taniość zakupu i utrzymania i tego bym się trzymał. Może autko nie jest konkurencyjne na asfalcie, ale pozwala zebrać jakieś doświadczenie, jeśli to jest priorytet no to nie widzę przeciwwskazań. Nie widzę też przeciwwskazań jak ktoś ma już Lanosa, wpadło mu trochę keszu lub stwiersził, że jego umiejętnosci już pozwalają na zrobienie niezłego wyniku iu potrzebuje lepszego sprzętu i wtedy zamiast sprzedawać przerobi go sobie na A. Ale żeby kupować Lanosa od razu z zamiarem przeróbki na A to trochę wyważanie otwartych drzwi. Tanio i tak nie będzie, po dużej ilości przeróbek niewiele zostanie z bezawaryjnego Lanosa, więcej zacznie zależeć od tego kto, jak i czym przerabiał to auto, za to wady wynikające z kiepskiej bazy będą się ciągnąć za tym wozem jak smród po gaciach.