chodek, mówisz chyba o aqueduct race. Teraz mam inny problem - Grudge Night, czy coś takiego. Autorzy gry, zresztą nasi rodacy, wymyślili bieg kwalifikacyjny, gdzie osiąga się czas, którego potem nie można przekroczyć (poprawić) w czasie zawodów, bo jest się dyskwalifikowanym. Ale w czasie zawodów startuje się z przeciwnikiem, któremu zielone światło zapala się wcześniej o tyle, o ile gorszy miał on czas kwalifikacji. Efekt jest taki, że jak się z nim przegra, to się odpada, a jak się wygra, to ma się za dobry czas i też się odpada
Nie wiem, jaki był cel autorów, ale udało im się zniechęcić mnie do tej gry