przez żółtodziób » piątek, 29 gru 2006, 14:33
Przed świętami w łapy wpadło mi kilka płytek z różnymi starymi samochodówkami, wśród nich - Carmageddon II... Słyszałem już wcześniej o tej grze wiele złego, najczęstsze przyczyny zniesmaczenia to poziom brutalności gry. No, ale myślę sobie, ze w koncu jestem już dużym chłopcem i tak mam na sumieniu tysiące wirtualnych istnień, niektórych rozmazanych na asfacie podczas wirażu wykonywanego w GTA. Dziwne tylko ze jakoś wczesniej słynny Carmageddon nie wpadł w moje ręce.
No, ale do rzeczy - zabawa na 5 minut. Zero scigania się, jest tylko czas dostępny na skończenie wyścigu ktory rośnie porporcjonalnie do demolki jaką się wykona, 10 sekund za rozjechanie człowieka i trochę więcej za uderzenie w samochód przeciwnika (w sumie nawet nie zauważyłem ile, ale za człkowitą demolkę dają nawet kilka minut) W sumie lepiej jest skupić się od razu na czystej agresji bo konkurenci w ogóle nie dojeżdżają do mety. Agresja ta jednak jest nudna, bo samemu jest się praktycznie niezniszcalnym, tzn samochód się gnie, i odpadają z niego części ale można wszystko naprawić nawet w czasie jazdy wciskajac backspace, nie jest więc to nawet poziom Destruction Derby, nie wymaga żadnego sprytu, wystarczy tylko nawalać do skutku. Całosci mizerii dopełnia model jazdy - cholernie trudny i cholernie nieralistyczny. Samochód obraca się przy każdej okazji że ciężko jest go utrzymać w zakręcie nawet komuś kto na codzień skutecznie radzi sobie grami typu sim, ale nie wynika to z tego że reakcja jest zby późna, tylko z tego że wóz w ogóle wie gdzie ma gaz a gdzie hamulec. wciskamy gaz, wyjeżdża tył, puszczamy gaz, wyjeżdża tył, wciskamy hamulec - wyjezdza tył. Nie idzie natomiast zakręcić bączka - jakby miał TCS. ale to jeszcze nie wszystko, jeśli podczas ruszania mamy kierownicę skręconą w lewo to cały czas będzie skręcał w lewo nawet jeśli chwilę później skręcimy w prawo. W ogole podczas manewrowania i próby wyjechania z ciasnego miejsca jedzie jak chce. Beznadzieja, kto nie grał ten wiele nie stracił. Jeśli znacie podobne pomyłki to piszcie, może inni dzięki temu oszczędzą trochę czasu....