A teraz od troche innej strony
Nikt nie tworzy gier ktore idealnie oddają rzeczywistść(pod wzgledem fizyki jazdy i nie tylko)
I raczej nikt nie stworzy
I nie chodzi tylko wcale o to ze nie można,przyczyna jest banalna.Podstawowym zadaniem gier jest przynoszenie zysku producentom.A jak sadzicie ile osób zechce zagrać w cos co idealnie oddaje rzeczywistość ale jest trudne do wygrania.Prawdziwych fanów sportow motorowych to oczywiscie zachwyci,ale to za mało.Jaki procent na bywców oni stanowią?O powodzeniu gry decyduje opinia reszty. A im sie nie spodoba jesli non stop bedą odpadac z powodu zlapania gumy lub zmusi sie ich do długiego przmieszczania sie po dojazdówkach zgodnie z przepisami ruchu drogowego. Im zalzy tylko na przyjemności z jazdy.
Tu własnie moim zdaniem leży przyczyna fenomenu Colina.Wiekszośc z moich znajomych posiadających kompa grywa w Colina i uważąją go za najlepszą samochodowkę.90 procent z nich o rajdach to słyszy czasem w telewizji i to wszystko.Oni graja w colina bo"jest fajny".Niektorzy nawet nie wiedza ze zmiana ustawień samochodu wpływa na prowadzenie! Zadawane przez nich pytania moga doprowadzić do grobu("a czemu ty grasz w tym dziwnym widoku(zza kierownicy
),przecież tak nic nie widać." "ty grasz na ręcznej? chce ci się męczyć?" "a czemu to mini nie ma napędu na 4?")
Natomiast pozostałe 10 % wie doskonale co to jest ALS i kto jest mistrzem świata aktualnie(ze zwycięzcą pucharu peugeota już bym uważał
).Ale proporcja jest jednoznaczna.To laicy są w wiekszości.
I to jest wspaniałe ze Colin daje satysfakcję zarówno mnie jak i im,choć w rózny sposób.Niestety im równie dużą przyjemność daje NFS.I to dlatego zręcznosciówki dominują.
Ups sorry jak sie za bardzo rozpisałem,ale chciałem zrzucić co mi leżało na watrobie.Pozdrawiam.