przez żółtodziób » wtorek, 11 mar 2003, 02:02
mitrok: czytaj chłopie uważniej, od razu napisałem że nie wierzę w te bajki (patrz nawias), rozpisałem się po to żeby chłopak nie grzebał w silniku swojego kaszlaka jeśli nie startuje nim w zawodach sportowych wyższych rangą niż KJSy bo nie warto, rakiety z ego i tak nie zrobi a mocno w dupę dostanie trwałość silnika
I jeszcze o magnetyzerach: w teście który przeprowadziło GT podobno na hamowni wyszło że 100 konny silnik Corolli (dokładnie nie pamiętam,ale była to chyba Corolla) zzyskiwał 2 albo 3 KM, a spalanie też zmniejszało się o killkadziesiąt, kilkaset mililitrów, a więc nic dziwnego że część użytkowników w ogóle ich nie zauważyła. W kaszlu to całkowity bezsens, bo co potrzeba temu wynalazkowi do sprawnego poruszania się to przynajmniej 40 albo 50 KM, magnetyzer ani wiatraczek (szczerze mówiąc wątpię żeby przez dokładniejsze wymieszanie paliwa z powietrzem zyskał więcej niż 2 KM, musiałby mieć fatalnie zaprojektowane kolektory ssące, na poziomie epoki kamienia łupanego) sprawy nie załatwią.