Niemłode auta klasy średniej wyższej

Dyskusja na ogólne tematy w kategorii "Motoryzacja"

Moderatorzy: SebaSTI, skateman

Postprzez Sergiey » czwartek, 26 kwi 2007, 17:26

Safrane i Volvo - jak pytasz o niskie ceny to nie jest to spowodowane niską jakością tych samochodów. Na rynku wtórnym dużym powodzeniem cieszą się Audi, VW, Mercedesy, Ople i BMW. W porównanie z nabywcami tych marek, chętnych na Renault i Volvo jest znacznie mniej, w związku z czym, żeby sprzedać - trzeba cenę obniżyć. I to jest chyba jedyny haczyk.
Druga sprawa że w 96/97r. był debiut następcy V/S70 i to też obniża cenę.

Wracając do volvo 850. Skoro aż tak bardzo nie zależy Ci na mocy - to zmieniam swoją propozycję na Volvo 850 2.5TD - to motor bodajże z Audi lub VW. Oczywiście 5 cylindrów (co też dla oszczędnego Polaka może mieć wpływ - bo jedna świeca więcej, jeden kabel więcej etc). 140KM bardzo sprawnie porusza ten wózek i przy tym jest zadowalająco oszczędny (7l/100km w cyklu mieszanym).
Generalnie jeżeli chodzi o volvo (miałem kiedyś 240 2.3 benz) to jest kilka mankamentów:
1. Sakramencko drogi serwis - jak już coś się zepsuje to szarpie po kieszeni.
2. Szybko dość zużywają się elementy układu kierowniczego i zawieszenia - ale to z powodu dróg, a nie z powodu przypadłości marki.
3. Dość stara konstrukcja - koniec produkcji 96.
Zalety:
1. Praktycznie bezawaryjny - jeżeli dbasz i pilnujesz terminów przeglądów i wymian.
2. Duży i wygodny, zazwyczaj dobrze wyposażony.
3. Sporo ciekawych odmian np. Skandynawska - bez klimy ale z podgrzewaną elektrycznie miską i pompą.
4. W przypadku silnika 2.5TD - częsci do niego można znaleźć od Audi lub VW (nie pamiętam) - i są tańsze.

Ciekawie jest rozwiązany układ kierowniczy - auto praktycznie obraca się miejscu - i łatwiej było mi zaparkować starą 240stką niż np. aktualną mazdą 323c.

W przypadku Renault Safrane - tu sprawa ma się inaczej. Reno w Polsce nie ma zbyt pochlebnych opinii - i to powoduje że takie oryginały jak Safrane są niedoceniane.
Zalety:
Duże i obszerne wnętrze,
Limuzynowato zestrojone zawieszenie - uczucie płynięcia (ale nie pływania po całej drodze)
Silnik - trzylitrówka świetnie radzi sobie z tym nielekkim wozem, długowieczna.
Wady:
Kiepska dostępność części zamiennych
Drogie częsci zamienne
Małe szanse na używki ze względu na mało popularny charakter auta.
Spalanie.


Oba auta raczej nie cieszą się wzięciem wśród złodziei - a że kradnie się teraz głownie na częsci to można przypuszczać że nie ma popytu na używki volvo i safrane- odważny wniosek: mało się psują.

Jak się coś jeszcze przypomni, albo coś wymyślę - to dopiszę.
gg://1569993 Gadu-Gadu
---
Auto racing, bull fighting, and mountain climbing are the only real sports ... all others are games.
Ernest Hemingway
Avatar użytkownika
Sergiey
A5
 
Posty: 594
Dołączył(a): czwartek, 29 maja 2003, 08:43
Lokalizacja: Kraków-Żory


Postprzez Gucio » czwartek, 26 kwi 2007, 19:18

Ja teraz przymiarki będe robił do VW Passata takiego ala policyjnego, ale też nie tego a'la Bora :) chodzi mi chyba o B4 jak się nie mylę :) oczywiście w dizelku :)
Pod uwagę też idzie coś z Koreańskich autek, albo japońskich.
Nissan Primera 95, Almera, Honda Civic już z tych nowszych wersji.
EOS 7D,400D/50 1.8/17-50 2.8/70-200 F4 L/580EX II :mrgreen:
http://www.image-sport.net moja stronka :)
Leszek!!
Avatar użytkownika
Gucio
S2000
 
Posty: 3508
Dołączył(a): poniedziałek, 2 maja 2005, 23:54
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez WRCfan » czwartek, 26 kwi 2007, 21:41

żółtodziób napisał(a):Jeśli chodzi o kasiorę to Subarka akurat chyba najtańsza z całej trójki będzie - boje sie tego , że później jakieś naprawy czy cos t trzeba będzie samemu robić bo buroki z warsztatów to sobie rady z tym nie dadzą, to jest skomplikowane auto i nie wiem gdzie to serwisować.


Żółtodziób, Legacy to nie prom kosmiczny. Hasła, że nie ma do tego części albo są bardzo drogie można włożyć między bajki. Fakt, że lepiej, żeby Subaru zajmował się ktoś kto ma o tym jakiekolwiek pojęcie, ale tak jest w przypadku większości marek (Merca też bym wolał serwisować u kogoś kto w tym siedzi a nie u przysłowiowego pana Zenka, co jeszcze Syrenki naprawiał). Krótko mówiąc, zdolny mechanior sobie poradzi. Bardziej niż serwisem martwiłbym się znalezieniem dobrego egzemplarza.
-how fast are You in 1/4?
-all depends on how many corners I have to take in that 1/4 :twisted:
Avatar użytkownika
WRCfan
A6
 
Posty: 1102
Dołączył(a): poniedziałek, 10 lis 2003, 15:23
Lokalizacja: Kraków

Postprzez THIM » czwartek, 26 kwi 2007, 21:44

Żółtodziób, wiem, że chcesz, żeby auto było Ci wierne. Dlatego napisałem o blokadzie skrzyni biegów. Mój dziadek miał to auto chyba 6 lat i problemy były tylko z lusterkami. A 190-tkę prawie mu zakosili, pomogła sąsiadka. Jak masz stalowego drąga w tunelu środkowym, to jedynym wyjściem jest laweta/kontener. Ale to ma sens przy nowych mercach.
Timon

http://blmotors.blog.pl/
http://www.facebook.com/BLmotors
Avatar użytkownika
THIM
A6
 
Posty: 1493
Dołączył(a): niedziela, 21 maja 2006, 17:51
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez mototom » piątek, 27 kwi 2007, 16:00

Osobiście gdybym sie teraz rozglądał za używana większą gablotą powarznie rozwarzyłbym przywiezienie z zachodu zadbanego Mercedesa W126. Stylowa limuzynka. Znajomy zrobił taką w wersji coupe z 70-80 tyś i ogólnie bezawaryjny sprzęt. Zdarzały się jakieś usterki bo auto miało parę lat, ale nie były na tyle powarzne, że stanęło na drodze.

Względnie rozejrzałbym się za jakąś japonią typu maxima, camry. Fajna jest też Mazda 929, ale z częściami do niej pewnie marnie jest.
Avatar użytkownika
mototom
A6
 
Posty: 1996
Dołączył(a): środa, 4 gru 2002, 22:48
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Buncol » piątek, 27 kwi 2007, 17:09

mototom napisał(a):Osobiście gdybym sie teraz rozglądał za używana większą gablotą powarznie rozwarzyłbym przywiezienie z zachodu zadbanego Mercedesa W126. Stylowa limuzynka. Znajomy zrobił taką w wersji coupe z 70-80 tyś i ogólnie bezawaryjny sprzęt.


Autko super, tylko obawiam się, że dla Żółtodzioba zbytnio wachociągłe.
Obrazek
Buncol
A6
 
Posty: 1151
Dołączył(a): wtorek, 5 paź 2004, 16:49
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez martin.h » piątek, 27 kwi 2007, 17:39

Gucio napisał(a):Ja teraz przymiarki będe robił do VW Passata takiego ala policyjnego, ale też nie tego a'la Bora :) chodzi mi chyba o B4 jak się nie mylę :) oczywiście w dizelku :)
Pod uwagę też idzie coś z Koreańskich autek, albo japońskich.
Nissan Primera 95, Almera, Honda Civic już z tych nowszych wersji.


Polecam Nissana Primere właśnie tego po 1995 roku, z motorem 2.0 (140 KM). Auto nie do zajeżdżenia.
Avatar użytkownika
martin.h
A6
 
Posty: 1109
Dołączył(a): środa, 4 sty 2006, 22:45
Lokalizacja: Chorzów

Postprzez żółtodziób » piątek, 27 kwi 2007, 21:36

Buncol - z tyłu mze być ciasno, jak na razie nie planuję zakładania rodziny więc bardziej istotne jest żeby z przodu dało się wygodnie rozwalić, oraz o to że większe auto generalnie lepiej radzi sobie z dziurami, nie miota nim po najechaniu na nierówność.

Siergey - to się nazywa odpowiedź, o takie coś własni mi chodziło. Brat mój miał swego czasu Volvo 265 (rzadka wersja), rzeczywiscie manewrowało się tym bardzo OK i gdyby to tyle nie chlało (15 litrów minimum) i gdyby nie zblizał się remont silnika (to był ten niesławny V6 PRV) to już bym go dwa lata temu kupił. Blacha była jak w czołgu. Ale jeśli chodzi o manewrowanie to W124 z prawie że 90stopniowym skrętem kół jest zwrotniejszy nawet niż cinquecento.

Co do safranki to pytanie czy ta miękkość to nie jest coś takiego jak w Cytrynie XM że kompletnie nic nie kompletnie nic?

WRCfan - tak, subaru to nie prom kosmiczny, ale pracownicy warsztatów to nie są mechanicy tylko na ogół papudraki co potrafią się pogubić na zmianie świec w silniku boxer. Znajomy miał kiedyś Alfę z silnikiem boxer to jak otworzyli maskę to najpier gapili sie pół godziny jak wól na malowane wrota. Subarka do tego ma AWD i skomplikowane zawieszenie wielowahaczowe z tylu, tam w zasadzie nic nie jest takie do czego przywykly mechaniory.

Mototom - O S-klasie jakoś nie pomyślałem, spalanie to da się załatwić gazem, ale boje się ze ceny częsci mogą być ultrakosmiczne...

Martin h. - jakoś Nissan do mnie nie przemawia. Kumpel ma Sunny. Owszem, autko bardzo fajnie jeździ, dobry układ kierowniczy, dobre zawieszenie i żwawy silnik, to wszystko na wyraźnie wyższym poziomie niż np. w Golfie, ale na dłuższą metę jakoś źle się w czyms takim czuję. Fotele niby OK, ale niedawno jechałem tym do Wrocka i z powrotem, byłem jeszcze bardziej wymęczony niż po zrobieniu takiej trasy Saxo. Odnosi się wrażenie że owszem, miejsca jest dużo, ale odległosci wyliczone są jak dla przedstawiciela rasy żółtej. Wiem ze Primera to nie Sunny, ale jakoś złapałem uraz i raczej niechętnie w tym kierunku prowadziłbym poszukiwania
Avatar użytkownika
żółtodziób
A8
 
Posty: 5521
Dołączył(a): środa, 13 lis 2002, 14:55
Lokalizacja: Bydgoszcz

Postprzez rutino78 » sobota, 28 kwi 2007, 15:47

http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C1910864
jakbym miał jaja (i trochę więcej kasy na paliwo) to takie coś bym chciał.
te auta są bezawaryjne. brzydkie że az mi się podoba :) , złodzieje ich nie zauważają, dla wrednych sąsiadów niepozorne
rutino78
N3
 
Posty: 342
Dołączył(a): czwartek, 14 lip 2005, 22:17
Lokalizacja: Żory

Postprzez żółtodziób » sobota, 28 kwi 2007, 17:25

Hmmm, jeszcze do tego całkiem fajny rocznik, nawet nie ma 10 lat... Co do spalanie to wszystko zależy od tego czy masz amiar stać tym w korkach czy używać na trasie. Nowoczesne 2 litrówki to nie robią wirów w zbiorniku. Kumpel ma 2 litrową Vectrę i średnio wciąga mu 7,5 litra (maxima jest cieższa więc możliwe że więcej zassie), przy oszczędnej jeździe schodzi do 7. To jest literek więcej niz Saxo 1.1 (takie Saxo to musisz mocniej piłować żeby sensownie jechało). Różnice widać dopiero w mieście, saxo wciąga może 1,5 litra więcej a Vectra to i ponad 10l na setkę potrafi wyłoić. Ja jednak chcę auto tylko i wyłącznie na trasę, mam taką sytuację mieszkalną i zawodową ze do jeżdżenia po mieście w 95% wypadków wystarcza mi rower, dlatego własnie szukam czegoś dużego z silnikiem około 2 litry. Spalanie takich silników na trasie jest OK, a jakość podróżowania nieporównywalna. Bardzo też krzywo patrzę na instalacje gazowe dlatego tak się wzbraniam przed Laguną 3.0 V6 albo Lexusem LS 400 (bo jak coś wciąga 12 litrów na trasie to jest to juz jest hardcore) i nie tyle obawiam się ze bombami wybuchnie bo takie rzeczy to się zdarzają tylko jeśli się nie dba o instalację i to w skrajnych wypadkach, ale słyszałem masę opinii że odbija się to na trwałości silnika i w zasadzie ttylko niepokoi mnie brakjakichkolwiek sprostowań - czyżby to nie był jedynie mit? Z dwojga złego jednak i tak bym wolał gaz niż turbodiesla.
Avatar użytkownika
żółtodziób
A8
 
Posty: 5521
Dołączył(a): środa, 13 lis 2002, 14:55
Lokalizacja: Bydgoszcz

Postprzez Sergiey » niedziela, 29 kwi 2007, 12:18

Co do plywania XM to nie wiem bo nigdy takim nie jeździłem. Ale jakbym miał to obrazowo opisać to byłoby tak: Wyobraź sobie że jedziesz tym safranem przez Wrocław - dziury, krzywo. Raz kostka, raz asfalt, innym razem smoła, słoma albo beton. Zapadnięta droga wzdłuż i wszerz. I nie podskakujesz jak piłka, nic nie trzeszczy i nie stuka, a ty sobie płyniesz jak ten transatlantyk. I jak to po jeździe po Wrocku - zamiast wkurwiony i wytrzepany - wysiadasz sobie zrelaksowany. Podobne uczucia płynięcia po drodze odczuwa się też podczas jazdy Mercedesami.

Generalnie jeżeli chodzi o komfort to duże europejskie samochody pozostawiają daleko w tyle azjatyckie konstrukcje. IMO te drugie nadrabiają to trwałością i żywotnością poszczególnych podzespołów.

Również nie należy się sugerować powszechnie panującą opinią, że japońce/koreańce (szczególnie te starsze) mają miejsca z przodu na dwóch małych azjatów i z tyłu na miskę ryżu. Dla porównania 3drzowia mazda 323c jest wewnątrz dużo obszerniejsza niż 5dzwiona Astra II.

Dla mnie osobiście ilość miejsca na nogi (mam 191cm) gra istotną rolę i w związku z tym 190tka czy W123 (beczka) dla mnie się nie nadają bo nogi nie mieszczą mi się pod fajerą.

Pod względem ilości miejsca na nogi kierowcy - świetnie wypadają Omegi i Mondeo. I oba mieszczą się chyba w pojęciu samochodu klasy średniej wyższej.

Przyszło mi jeszcze jedno auto do głowy - z gatunku oryginałów.
Ford Scorpio III generacji- w wersji "wieloryb".
Jak to ford - ma bardzo dobrze zestrojone zawieszenie i świetnie się prowadzi. Jest duże i wygodne. Natomiast nie mam pojęcia co tam jest pod maską, ale przypuszczam że to co w mondeo. Tak więc, należy unikać fordowskich diesli, 1.8 i 2.0 dla tak ciężkiej konstrukcji to za mało. Na pewno jest tam montowany silnik 2.9 i ten motor jest niezbyt wysilony co zdecydowanie podnosi jego trwałość. Jest też Cosworth - dla amatorów mocniejszych wrażeń. Z reguły dobrze wyposażone - i niepopularne wśród złodzieji.
gg://1569993 Gadu-Gadu
---
Auto racing, bull fighting, and mountain climbing are the only real sports ... all others are games.
Ernest Hemingway
Avatar użytkownika
Sergiey
A5
 
Posty: 594
Dołączył(a): czwartek, 29 maja 2003, 08:43
Lokalizacja: Kraków-Żory

Postprzez żółtodziób » niedziela, 29 kwi 2007, 15:37

Jeśli Safranka jeździ tak samo jak mercedesty to lux. Merol płynie, ale czujesz co się z nim dzieje, XM z kolei nie daje żadnego wyczucia drogi.

Co do panującej opinii nt. japończyków to nie sugeruję się nią. Po prostu znam troszkę Sunny i widzę że Primera jest "urządzona" na podobną modłę, Miejsca jest OK, ale wkurzające są takie rzeczy jak zbyt blisko umiejscowione pedały (można cofnąć fotel ale wtedy kierownica jest za daleko i pas nie przylega własciwie do barku), podłokietniki są niewygodne, nie leżą idealnie pod łokciami, ciężko przełożyć nogi pod kierownicą podczas wsiadania. Nie wiem, może mam jakąś nieproporcjonalną budowę ciała, ale wydaje mi się że te auta nie są za bardzo przewidziae dla ludzi o wzroście 1,8, bo w żadym europejskim wozie takich cyrków nie ma. I nie jest to kwestia braku miejsca tylko raczej jego aranżacji. Nie jest to równiez cecha wszystkich wozów Japońskich, Civic na przykład nie ma takich przypadlosci.

Dla mnie osobiście ilość miejsca na nogi (mam 191cm) gra istotną rolę i w związku z tym 190tka czy W123 (beczka) dla mnie się nie nadają bo nogi nie mieszczą mi się pod fajerą.


Ha, wiedzę że masz podobne problemy nawet z europejskimi wozami jak ja z Sunny :)

Ford Scorpio III generacji- w wersji "wieloryb".
Jak to ford - ma bardzo dobrze zestrojone zawieszenie i świetnie się prowadzi. Jest duże i wygodne. Natomiast nie mam pojęcia co tam jest pod maską, ale przypuszczam że to co w mondeo. Tak więc, należy unikać fordowskich diesli, 1.8 i 2.0 dla tak ciężkiej konstrukcji to za mało. Na pewno jest tam montowany silnik 2.9 i ten motor jest niezbyt wysilony co zdecydowanie podnosi jego trwałość. Jest też Cosworth - dla amatorów mocniejszych wrażeń. Z reguły dobrze wyposażone - i niepopularne wśród złodzieji.


Jeden ze znajomych miał coś takiego - faktycznie wygodne i duze, ale chla na potęgę. Nie wiem czy to kwestia egzemplarza była czy ten typ tak ma, wciągał mu nie mniej niż 12 litrów benzyny i 15 litrów gazu. A silnik to było raptem 2.0. Tak więc wolałbym Lexusa, pali podobnie a silnik znacznie większy, mocniejszy. Nie znaczy to jednak że Scorpio nie ma swoich zalet, ma dobrą zwłaszcza jak na Forda blachówę, ruda w ogóle go nie wpieprzała mimo ze stał cały czas pod chmurą. Wyposażenie rzeczywiscie bogate. Gorzej że czasem lubiło coś zatrzeszczeć, ale nie jakoś tragicznie.
Avatar użytkownika
żółtodziób
A8
 
Posty: 5521
Dołączył(a): środa, 13 lis 2002, 14:55
Lokalizacja: Bydgoszcz

Postprzez Sergiey » niedziela, 29 kwi 2007, 23:05

No chleje to scorpio 2.9 sporo. Znajomy nie może zejść średnio poniżej 12l/100km. Ale kręci piątą setkę km bez problemów.

Aha, podkreślam, że nie zachęcam cię do kupna safrane (tylko piszę co o nim wiem), bo w tym wypadku wciąż stawiam na volvo 850.

Jeżeli chodzi o Lexa - częsci, szczególnie blacharskie, reflektory podobno masakrycznie drogi (źródło: Japan Cars).

I jeszcze ze wschodniej tiechnologii: jest mazda 626 ale to naprawdę taki większy (a obecnie nawet mniejszy) kompakt.

Za 20tys można kupić 12letnią C-Klasse a to chyba następca 190tki. Nie jestem pewien. Wyposażenie zazwyczaj pełne (ew. bez skóry). Silniki wiadomo.

I kolejny wynalazek - dobrze wyposażony, ale dla amatorów marki. Lancia Kappa. Ale ponieważ to włoszczyzna to się nie zagłębiam w temat.

Pozdrawiam,
gg://1569993 Gadu-Gadu
---
Auto racing, bull fighting, and mountain climbing are the only real sports ... all others are games.
Ernest Hemingway
Avatar użytkownika
Sergiey
A5
 
Posty: 594
Dołączył(a): czwartek, 29 maja 2003, 08:43
Lokalizacja: Kraków-Żory

Postprzez żółtodziób » poniedziałek, 30 kwi 2007, 17:17

Tak co do Volvo to akurat mam o nim dobre zdanie więc nie musisz mnie przekonywać.

Czesci do lexa są drogie, ale po pierwsze to nie jest awaryjne auto, po drugie blachówa w tym wozie może ucierpieć jedynie w wyniku dzwonu. Fakt że na tak stare auto mgą nie dać AC i ewentualny dzwon z mojej winy mocno uderzy po kieszeni, alre myślę ze jeśli byłby to taki dzwon po którym auto nie nadaje się do klepania to ez względu na markę naprawa jest kosztowna, w tym wypadku może być kosztowna trochę bardziej co nie zmiania faktu że charakter wyboru pozostaje jak między dżumą a cholerą.. Tak więc biorąc pod uwagę całokształt jakoś mnie to wszystko nie przeraża.

Ze Scorpiaka to być moze taki pożytek że by wszedł normalny gaz, nie koniecznie od razu sekwencyjny i oczywiscie nie jest to bez znaczenia przy cenach sekwencyjnej instalacji.

C-klasse - wtajemniczeni uważają że nowe mesie to już nie to samo co stare, jeden dryndziarz mówił mi że okularniki już powoli się "kończą" a W124 jeżdżą i jeszcze długo pojeżdzą.
Avatar użytkownika
żółtodziób
A8
 
Posty: 5521
Dołączył(a): środa, 13 lis 2002, 14:55
Lokalizacja: Bydgoszcz

Postprzez Hultay WRC » poniedziałek, 7 maja 2007, 19:22

No i jak Żółtodziób, obejrzałeś już z coś, jeździłes czymś? Co narazie najbardziej do Ciebie przemawia? Jeśli chodzi o Scorpio, to jakoś mam kiepskie skojarzenia- większość egzemplarzy styrana, zajeżdżona itp. W 2004r jak próbowalismy sie pozbyc naszej Omegi '95/96 2,5 TDS stał przed nami taki sprzęt. Z zewnątrz(jak wiele innych Scorpiaków) całkiem całkiem, nawet wypasiony ale jak odpalił...czarna chmura, ponoć ojcu przód zabrudził :lol:. A to było jeszcze 3 lata temu. Nigdy nie słyszałem żeby te samochody miały opinię długowiecznych i niezawodnych. Choć może to moje jakies uprzedzenia...
Jaki tam Hultay, po prostu Arni :)
Kubeł turbo i LSD... ta zabawa po nocach się śni :)
Avatar użytkownika
Hultay WRC
A6
 
Posty: 1390
Dołączył(a): wtorek, 3 cze 2003, 21:12
Lokalizacja: Siedlce

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Forum ogólne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości