Japońska motoryzacja jest najlepsza!

Dyskusja na ogólne tematy w kategorii "Motoryzacja"

Moderatorzy: SebaSTI, skateman

Postprzez żółtodziób » poniedziałek, 4 sie 2003, 10:48

zacznę od tego że w Porschaku GT1 liczba 911 ma charakter czysto marketingowy, tylko pierwsza ewolucja miała jakieś tam elementy wspólne ze zwykłą 911stką, ostatnia wersja miała już tylko podobne reflektory (wcale nie takie same) Takie GT1 z pewnością rozsypałoby się w drobny mak przy próbie eksploatacji na codzień, co do tego nie ma żadnych wątpliwości. to jest auto tylko i wyłącznie dla pasjonatów, którzy jeżdżą nim tylko w wybranych miejscach i w wybranym czasie.


Przednionapedowy Jaguar na platformie Mondeo zachowuje charakter Jaguarow Lyonsa


Tak, przednionapędowy Jaguar to porażka w stylu Porsche Cayenne czy Ferrari F550, ale każdy taką porakę ma w swojej ofercie, ostatnio nawet Bentley, ja patrzę raczej na S type'a (moim zdaniem najpiękniejsze auto w swojej klasie, przy nim BMW 5 i E-klasa ze Stuttgartu to wozy dresiarskie), nowego XJ (tradycyjna linia plus aluminium) oraz XKR... Sportowy luksus, jaki był taki pozostał.


Poza tym zopominasz o tym,ze Ford,w przeciwienstwie do Fiata nie jest Wloska firma.Rozumiem,ze twojego punktu widzenia wsztsko jedno kto przejalby prawa wlasnosci,PSA,GM, czy ktokolwiek inny,byle zachowac charakter wozow.Ale pomysl tylko jak zareagowaliby Tifosi.



Tifosi, tifosi... fanatycy, fundamentaliści... Rozumiem miłość do marki ale nie aż tak ślepą... Szczerze mówiąc mnie by nie zależało na takich fanach... Poza tym Tifosi na ogół nie jeżdżą Ferrari, Ferrari kupuje elita, tifosi co najwyżej używane i to sporo, z punktu widzenia producenta to nie jest atrakcyjna grupa...


Tylko jakos z tego GT40 nic nie wyniklo-auta hmm sportowe by Ford najblizsze GT to Mustangi .Czemu mialbym ufac,ze uszanuja tradycje Ferrari.



Ktoś tu nie odrobił zadania domowego, GT40stki miały swoje drogowe odpowiedniki, fakt że niezbyt wiele ale takowe były. Później Ford sprzedał prawio do nazwy firmie robiącej wierne repliki tego auta i firma ta robi te kit-cary po dziś dzień, tyle że Ford odkupił od niej prawa do nazwy po to eby do produkcji wprowadzić nowoczesnego GT40 który miał już swoją premierę na salonach motoryzacyjnych... Ford więc nie byłby taki zły jak Ci się wydaje, myślę że uszanowaliby tradycję marki...

Teraz przynosi zyski...ale wszyscy w Ferrari paietaja co sie dzialo kiedys...gdyby nie przejecie prze Fiata albo nastapilby upadek,albo przejecie przez inna firme,ktora zrobilaby to,co kiedys.Kidy Fiat jescze sie trzymal,mogl spokojnie dotowac powstawanie takich wozow jak F40 czy Testarossa.Nadzeszla pora odcinania kuponow,monotwania ASRu w 550 i 456,aby konkurowac z Astonem czy Lamborghini(czyli z Fordem i VW)




no i z tego wynika że na dłuższą metę Fiat nie uszanował tradycji marki... Kasa Fiata pozwoliła na wypuszczenie kilku świetnych wozów ale teraz Fiat żąda kuponów... Myślę że Ford pozwoliłby Ferrari nawiększą niezależnosć, Ford to większy koncern, oczywiście też by zażadał kupoów jak miało to miejsce w przypadku Jaguara, ale w całej ofercie Jaguara mamy jak do tej pory tylko jedną pomyłkę (której mam nadzieję nie powtórzą) a w ofercie Ferrari tylko jedną słuszną propozycję (F360). Trzeba oczywiście wziąc pod uwagę że w dzisiejszych czasach żeby przetrwać nie można miec w ofercie jedynie ekstremalnych modeli, Porsche też oprócz GT2 i GT3 robi Cayenne, 996 Turbo, zwykłe odmiany 996 i Boxterka, pierwszego z nich nie będę komentował po raz kolejny, pozostałe to ukłony w stronę luksusu, choć oprócz Turbo wcale nie az tak mocno zepsute luksusem jak F456, niemniej jednak przydałaby się Modena w wersji Turbo, albo F 550 w werscji Stradale Challenge, albo Pininfarina Rossa (o tak, to by było piękne), który byłby punktem wyjścia do tuningu, do stworzenia 700 - 800 konnego potwora... Pod tym względem oferta Porsche jest pełna, oferta Ferrari nie, a kiedyś była przeciez pełna, zarówno 300tki jak i 500tki były sportowymi a nie luksusowymi wozami... Porsche mimo wszystko się rozwija, kiedyś mieli tylko wolnossącego RSa, teraz RSa zastąpiło GT3 a GT2 jest zupełną nowością, w latach 70tych i 80tych kiedy ferrari tłukłowspaniałe 500tki Porsche miało tylko model Turbo, który zawsze był luksusowy, no, może trochę mniej w wydaniu 964, jednak nigdy nie był aż tak ekstremalny jak F 512 TR czy 993/996 GT2...

Nie wiem jak jest z awaryjnoscia Ferrari,bo wozow tej klasy statystyki nie obejmuja (chyba ze o tym nie slyszalem). Bardzo wysoko stojace 911 tez jest raczej uzwgledniane w podstawowych wersjach. Nie wiadomo jak to by dokladnie bylo.


nie bój żaby, W Ferrari średnio co 500 KM coś pada... W tych nowszych rzadziej i to zdecydowanie, niemniej jednak jak patrzę na precyzję montażu np. pokrwy dachu w F360 Spider (sa modele w których różnica między lewą a prawą fugą jest większa niż szerokość mniejszej fugi, brawo, mamy XXI wiek...) to zastanawiam się dlaczego to auto jest takie drogie... Tak poskładane auto w życiu nie będzie tak niezawodne jak superdokładnie zmontowane Porsche. Niemniej jednak zgodzę się że w tego typu wozach awaryjność ma mniejsze znaczenie, oni nie jeżdżą tym do pracy, więc popsuć się może co najwyżej w trakcie przejażdżki, a wtedy bierzemy koma i za 15 minut przyjeżdża ktoś kto zreperuje drobną usterkę (takie rzeczy jak silnik, przeniesienie napędu czy konstrukcja nośna w Ferrarynach są dobre, ale bez przerwy sypią się jakieś pierdoły) albo sholuje auto...koszty nie grają roli...
Avatar użytkownika
żółtodziób
A8
 
Posty: 5521
Dołączył(a): środa, 13 lis 2002, 14:55
Lokalizacja: Bydgoszcz


Postprzez :alfan: » środa, 6 sie 2003, 05:01

żółtodziób napisał(a):zacznę od tego że w Porschaku GT1 liczba 911 ma charakter czysto marketingowy,


Przeciez napisalem tylko GT1....rownie dobrz4e moglem napisac np. 928, o to mi chodzilo, o wszystkie modele.


Tak, przednionapędowy Jaguar to porażka w stylu Porsche Cayenne czy Ferrari F550, ale każdy taką porakę ma w swojej ofercie, ostatnio nawet Bentley, ja patrzę raczej na S type'a (moim zdaniem najpiękniejsze auto w swojej klasie,

No jesli uwazasz ze 550 Maranello to taka porazka jak Cayenne,to jednak niespecjalnie jestes obiektywny,Ceikawe czy na bazie Cayenne zbudowana by auto,ktore wygrywalo by jedna po drugiej eliminacje FIA GT, czy Le Mans.Niby konkurencja nierewelacyjna(czytaj brak Porsche
8) ),ale jednak w ALMS Corvetta jest godnym rywalem dla 550,a w LM nawet nie probowala nawiazac walki.


Tifosi, tifosi... fanatycy, fundamentaliści... Rozumiem miłość do marki ale nie aż tak ślepą... Szczerze mówiąc mnie by nie zależało na takich fanach... Poza tym Tifosi na ogół nie jeżdżą Ferrari, Ferrari kupuje elita, tifosi co najwyżej używane i to sporo, z punktu widzenia producenta to nie jest atrakcyjna grupa...


Nie dziwie sie ,ze nie rozumiesz tej milosci,bo to sie czuje a nie rozumie. Moze i cala mase fanow nie stac na Ferrari,ale niewatpliwie tworza wokol tej firmy otoczke legendy,niezaleznie od tego jak zminiaja sie produkowane przez nia samochody.Na tym firmie z pewnoscia zalezy...a Fiatowi jeszce bardziej


Ktoś tu nie odrobił zadania domowego, GT40stki miały swoje drogowe odpowiedniki, fakt że niezbyt wiele ale takowe były. Później Ford sprzedał prawio do nazwy firmie robiącej wierne repliki tego auta i firma ta robi te kit-cary po dziś dzień,

Chlopie,wakacje sa,a ty z zadaniem domowym :!: :D :D

No przyznaje-nie slyszalem o orginalnych drogowych GT 40 :oops: (o replikach tak).Nie mam niestety teraz czasu na sprawdzanie takich rzeczy i poglebinaie wiedzy,wiec licze na wyrozumialosc.



Myślę że Ford pozwoliłby Ferrari nawiększą niezależnosć, Ford to większy koncern, oczywiście też by zażadał kupoów jak miało to miejsce w przypadku Jaguara, ale w całej ofercie Jaguara mamy jak do tej pory tylko jedną pomyłkę (której mam nadzieję nie powtórzą) a w ofercie Ferrari tylko jedną słuszną propozycję (F360).


Gdyby Ford mial takie problemy finansowe jak Fiat,pewnie tez by wszystko zaprzepascil,albo sprzedal komu sie da,jak w przypadku GM i Lotusa.Jednym sie udaje drugim nie.Mimo wszystko ze wzgledow patriotycznych o ktorych pisalem w poprzednim poscie,wole tego Fiata.




niemniej jednak przydałaby się Modena w wersji Turbo,
albo F 550 w werscji Stradale Challenge, albo Pininfarina Rossa (o tak, to by było piękne), który byłby punktem wyjścia do tuningu, do stworzenia 700 - 800 konnego potwora... Pod tym względem oferta Porsche jest pełna, oferta Ferrari nie, a kiedyś była przeciez pełna, zarówno 300tki jak i 500tki były sportowymi a nie luksusowymi wozami...


Modena Turbo :?: IMO lepiej podkrecic jeszce o 1000 maksymalne obroty.
550 CS- o tak to by bylo to(a wlasciwie 575 ).Nie bardzo jednak sie tego spodziewam.Co prawda 550 kosi w GT aktualnie niemal wszystko(poza ALMS),ale
1. Nie wiadomo czy jest na to kasa.
2. Za rok w klasie GT ma sie pojawic Maserati, i przypuszcalnie 550 wyleci-choc kto wie...
3.Stanie sie to za bardzo konkurencyjene w stosunku do Enzo

Rossa z kolei to glownie piekne nadwozie, watpie by jakos specjalnie zmieniano podzepoly Maranello.A nawet jesli , moglaby tez byc zbyt konkurencyjen do Enzo,czy w przyszlosci do F60 (powiadasz ze tuningowana Rossa mial by miec 800 KM,tyle ma miec wedlug pierwszych danych F 60)

Mimo wszystko to 360 Chalenge Stardale budzi nadzieje,ze Ferrari powroci do nieco zapomnianych wyscigow wozow turystycznych,a moze nawet wycofujac 550 z wyscigow na rzecz Maranello wypusci nastepce 333SP do Le Mans...



[quote]nie bój żaby, W Ferrari średnio co 500 KM coś pada... W tych nowszych rzadziej i to zdecydowanie, niemniej jednak jak patrzę na precyzję montażu np. pokrwy dachu w F360 Spider (sa modele w których różnica między lewą a prawą fugą jest większa niż szerokość mniejszej fugi, brawo, mamy XXI wiek...) to zastanawiam się dlaczego to auto jest takie drogie... Tak poskładane auto w życiu nie będzie tak niezawodne jak superdokładnie zmontowane Porsche. quote]

No tak.Wielokrotnie wspominasz,ze kiedys to byly piekne czasy,samochody byly moze mniej bezpieczne i niezawodne,a le za to dawaly nieludzka satysfakcje z jazdy...a teraz nagle XXI wiek,supertechnologie,elektronika...to sie zaczelo liczyc??

Wiem,napiszez ze to sie nawzajem nie wyklucza.Niby tak.Ale...jak mozna naprawde poznac swoje auto,jesli ani razu nie bedzie trzeba czegos przy nim robic :?: Albo choc popatrzec,jak robi to mechanik :)

O takich sprawach,jak przyjemnosc dosiadania samochodu,ktory nie zostal zmonmtowany przez bezduszne roboty,ale przez grupe pasjonatow w manufakturze(fakt ze nowoczesnej),nie bede nawet wspominal.
404 podpis niedostępny
Avatar użytkownika
:alfan:
A5
 
Posty: 696
Dołączył(a): sobota, 24 maja 2003, 23:27
Lokalizacja: Poznań

Postprzez TommiCrazy » środa, 6 sie 2003, 12:25

W tej dyskusji jest jedna ość w gardle!!!
Porshe i Ferrari odchodzi od starych rozwiązan które kiedys tez wyprzedzaly technologią inne firmy bo przecietny czlowiek tworzy opinie , a taki przecietny czlowiek jak uslyszy ze ferrari niema takiej zaawansowanej elektroniki jak np porshe to jednoglosnie stwierdzi ze ferrari zostalo z tylu, dlatego tez powstają auta typu f550 , to najzwyklejszy wyscig zbrojen jak (USA I CCCP w podboju Księżyca) mimo iz te auta wcale niestają sie hitem sprzedazy taki kowalski wie ze to autojest bardziej wypanione niz "jakis tam" 911 i dzieki temu marka trzyma swoja passe i juz moze robic sobie modele tansze i prostrze by podniesc sprzedaż, ale taki BURŻUJ BOGATY McSMITH ma swoje pare milionów funtów i nudzi musie , jest pasjonatem motoryzacji i kupi sobie PURE SPOTS CAR zeby poczuc tą nieokiełznana moc i wrazenie, on wtedy chce wozu tradysyjnie spartanskiego!!! on niebedzie chcial laserowych naprowadzaczy trakcji itp zeby auto jechalo zaniego!!! no ale kowalski jak uslyszy ze porshe takie cos ma to powie !!! PORSHAKI TO LEPSZE WOZY i stąd bedą powstawać wielkie ciezkie z olbrzymimi silnkiami od koparek bolidy z elektroniką która bez auta waży tone!!

i wlasnei dzieki takiemu wyscigowi zbrojen , niedlugo uslyszymy o pentaturbo albo oktaturbo, silniku 12 litrowym , w ukladzie V30 albo jakis Volswagen wypusci jakiś silnik VVV czyli trzy silniki połączone w jeden lub o sprężarce spiralnej plazmowej jak w filmie ( hunting for the red october )
mimo iz takie rzeczy sa niepotrzebne bedą powstawać bo to kreuje wizerunek firmy jako najbardziej zaawansowanej i nowoczesnej !!!
Mi to nieprzeszkadza bo kazda firma ma tez wozy tradycyjne sportowe!!

Dlatego tez JAPONSKA MOTORYZACJA JEST NAJLEPSZA bo tam rządzą silniki 2,5; 3 i 3,5 litrowe doladowane do wiekszych mocy niz wyzej wymienione !! :)
Obrazek
Mitsubishi Starion Turbo EX2000
Avatar użytkownika
TommiCrazy
A6
 
Posty: 1057
Dołączył(a): środa, 16 paź 2002, 20:40
Lokalizacja: Skawina-cheltenham UK

Postprzez żółtodziób » środa, 6 sie 2003, 13:32

No jesli uwazasz ze 550 Maranello to taka porazka jak Cayenne,to jednak niespecjalnie jestes obiektywny,Ceikawe czy na bazie Cayenne zbudowana by auto,ktore wygrywalo by jedna po drugiej eliminacje FIA GT, czy Le Mans.Niby konkurencja nierewelacyjna(czytaj brak Porsche
),ale jednak w ALMS Corvetta jest godnym rywalem dla 550,a w LM nawet nie probowala nawiazac walki.



Nie mówię że F550 to taka sam porażka jak Cayenne, tylko że to też porażka, nie da się ukryć że to blady wózek przy swoim poprzedniku, 512 TR... Zresztą w Ferrari też zdarzały się porażki prawie takie jak Cayenne, modele kombi, sedany...


Gdyby Ford mial takie problemy finansowe jak Fiat,pewnie tez by wszystko zaprzepascil,albo sprzedal komu sie da,jak w przypadku GM i Lotusa.Jednym sie udaje drugim nie.Mimo wszystko ze wzgledow patriotycznych o ktorych pisalem w poprzednim poscie,wole tego Fiata.



Ano fakt...


Modena Turbo IMO lepiej podkrecic jeszce o 1000 maksymalne obroty


tak, ale ten silnik jest za mły żeby wydoić z niego ponad 500 KM bez turbobez szwanku dla trwałości...

Rossa z kolei to glownie piekne nadwozie, watpie by jakos specjalnie zmieniano podzepoly Maranello.A nawet jesli , moglaby tez byc zbyt konkurencyjen do Enzo,czy w przyszlosci do F60 (powiadasz ze tuningowana Rossa mial by miec 800 KM,tyle ma miec wedlug pierwszych danych F 60)


Rossa miałaby podzespoły z Maranello, ale może byłaby lżejsza... Zawias, heble i napęd Maranello ma bardzo dobre, wystarczy więc wywalić fontanny, wodotryski, lodówki i inne takie pierdoły bez których żaden bogaty laluś się nie obędzie... konkurencją dla Enzo i F60 by nie była, to by było mocne GT a nie prototyp...

No tak.Wielokrotnie wspominasz,ze kiedys to byly piekne czasy,samochody byly moze mniej bezpieczne i niezawodne,a le za to dawaly nieludzka satysfakcje z jazdy...a teraz nagle XXI wiek,supertechnologie,elektronika...to sie zaczelo liczyc??



Nie chodzi o elektronikę tylko o staranne wykonanie. To wszystko. Pod tym wzgldem Ferrari zawsze ustępował Porsche... Nawiasem mówiąc stare czasy już nie wrócą, normy bezpieczeństwa, normy hałasu, normy emisji spalin, to wszystko sprawia że wozy są grzeczniejsze, i trzeba się cieszyć tym co się ma...
Avatar użytkownika
żółtodziób
A8
 
Posty: 5521
Dołączył(a): środa, 13 lis 2002, 14:55
Lokalizacja: Bydgoszcz

Postprzez :alfan: » czwartek, 7 sie 2003, 03:09

żółtodziób napisał(a): Nie mówię że F550 to taka sam porażka jak Cayenne, tylko że to też porażka, nie da się ukryć że to blady wózek przy swoim poprzedniku, 512 TR... Zresztą w Ferrari też zdarzały się porażki prawie takie jak Cayenne, modele kombi, sedany...


Przypuszcam jednak,ze owe kombi i sedany (czy raczej owo kombi i sedan)i tak spokojnie objezdzaly by Cayenne przy podobnej mocy :P

Poprzednikeim 550 bylo 512 M,nie mialo juz boxera tylko V12 z 456 i w ogole bylo troche dziwne,ale wciaz dosc toporne.

Porownujac Maranello z Testarossa,wypada jeszce gorzej niz blado :( :(

tak, ale ten silnik jest za mły żeby wydoić z niego ponad 500 KM bez turbobez szwanku dla trwałości...


500 koni z 3.6 litra? Weddlug pierwszych danych, nastepca Modeny ma miec 4 litrowy silnik o mocy 500 KM.Roznica pojemnosci niezbyt duza,wiec watpie aby nie dalo sie tej samej mocy wykrzesac z 3.6 litrowki.
Trawlosc by moze i spadla,ale nie dramatycznie.


Rossa miałaby podzespoły z Maranello, ale może byłaby lżejsza... Zawias, heble i napęd Maranello ma bardzo dobre, wystarczy więc wywalić fontanny, wodotryski, lodówki i inne takie pierdoły bez których żaden bogaty laluś się nie obędzie... konkurencją dla Enzo i F60 by nie była, to by było mocne GT a nie prototyp...


Wiec lepiej zrobic Maranello CS,ktore bylo by takie same jak twoja koncepcja Rossy. A do cudownego nadwozia tego Spidera z kolei wstawic jakis wyjatkowy silnik.

Wiekszosc klijentow jednak bardzo sie zna jak juz zauwazylismy i zwisa im protytyp czy GT(o ile to rozrozniaja).Maja taka sama moc-znaczy sa podobne.

... Nawiasem mówiąc stare czasy już nie wrócą, normy bezpieczeństwa, normy hałasu, normy emisji spalin, to wszystko sprawia że wozy są grzeczniejsze, i trzeba się cieszyć tym co się ma...


Niestety... :(


Dlatego tez JAPONSKA MOTORYZACJA JEST NAJLEPSZA bo tam rządzą silniki 2,5; 3 i 3,5 litrowe doladowane do wiekszych mocy niz wyzej wymienione !!


I o dzwieku zmywarki do naczyn :?
To fakt TommiCrazy ze Volkswagen przegina z tymi swoimi pomyslami,a raczej z tym,ze montuje je w Bugatti.Ale Porsche,Ferrari czy Maserati pozostaja w miare konserwatywne co do swoich silnikow.Moze i Porsche troche wyskoczylo z Carrera GT,ale wiekszosc wciaz to starej szkoly boxery.Motor z 550 Maranello mial byc ostanim 12 cylindrowcem tej firmy-jednak pojawilo sie Enzo,i pojawia zapewne nastepne.


, ja patrzę raczej na S type'a (moim zdaniem najpiękniejsze auto w swojej klasie, przy nim BMW 5 i E-klasa ze Stuttgartu to wozy dresiarskie), nowego XJ (tradycyjna linia plus aluminium) oraz XKR... Sportowy luksus, jaki był taki pozostał.


Powroce do tego watku,bo juz troche w kolko z tymi GT jedziemy :wink:
Porowenywanie S Type pod wzgledem stylingu do jakielkolwiek niemieckiej limuzyny w ogole nie ma sensu.Od razu mozna zalozyc,ze Jag bedzie mial wiecej stylu,klasy i prestizu.To szlachcic,a nie nuworysz.Niemieckie czy japonskie wozy moga z ni konkurowac co najwyzej pod wzgledem rozwiazan technicznych.

Pod tym wzgledem jako konkurentow raczej nalezalo by postawic auta,ktore produkowane sa przez estetow.Alfa 166 czy Peugeot 607-oba inne w charakterze niz Jag,ale niewatpliwie piekne(przynajmniej moim zdaniem) i tej samej klasy.
Byc moze Rover zaoferowal by cos interesujacego jako nastepce serii 800,ale w tej sytuacji finansowej...Jag nie ma konkurencji wsrod luksusowych sedanow na wyspach.
Na USA nie ma co patrzec...auta staja sie raczej dziewne niz piekne,a poza tym i tak najwazniejsza jest funkcjonalnosc.Zreszta auta tej wielkosci to zadne limuzyny dla Amerykanow,tylko auta na zakupy :?
Wsrod japonczykow...Mazda Xedos ma interesujacy wyglad,ale to nie ten segment.
404 podpis niedostępny
Avatar użytkownika
:alfan:
A5
 
Posty: 696
Dołączył(a): sobota, 24 maja 2003, 23:27
Lokalizacja: Poznań

Postprzez żółtodziób » czwartek, 7 sie 2003, 13:27

500 koni z 3.6 litra? Weddlug pierwszych danych, nastepca Modeny ma miec 4 litrowy silnik o mocy 500 KM.Roznica pojemnosci niezbyt duza,wiec watpie aby nie dalo sie tej samej mocy wykrzesac z 3.6 litrowki.
Trawlosc by moze i spadla,ale nie dramatycznie.




nie napisałem "500 KM" ale "ponad 500KM". To zmienia postać rzeczy. 500 KM to jeszcze możliwe, ale w grę już nie wchodzi raczej dalsze podkręcanie silnika, takie GT2 można wykręcić nawet na 700 KM... Do tego szybkoobrotowy silnik wolnossący mus być mocno odchudzony i zbyt mocno go nie można doładować... Turbo byłoby lepszym rozwiązaniem...


Dlatego tez JAPONSKA MOTORYZACJA JEST NAJLEPSZA bo tam rządzą silniki 2,5; 3 i 3,5 litrowe doladowane do wiekszych mocy niz wyzej wymienione !!


tak, tylko zważ że mówimy tu o takim wykręceniu silnika przy którym to auto troszkę pojeździ... Wiem że ze Skyline'a można wydoić 1000 KM i więcej, z Porschaka spokojnie też tyle dałoby radę, Porsche Stańcy bez zwężki i w dodatku chłodzone powietrzem bez trugu łoi 900 KM, nowe silniki Porsche , chłodzone cieczą wyłoiłyby jeszcze więcej. Ferrari z kolei rozwija techologię silników wolnossących, pokaż mi wolnossący japoński silnik o stosunku mocy do pojemności większej niż 110 KM z litra bez żadnego tuningu? Znam dwa, Mazda RX8, ale to Wankel, no i Honda S2000, ale tutaj mamy 120 KM z litra, niewiele więcej niż F360 CS, w dodatku jest to o połowę mniejszy silnik, dużo łatwiej cos takiego wyważyć... Silniki wolnossące też maja swój sens, nwprawdzie nie da rady doić z nich takiej nieprzyzwoitej mocy jak z turbodoładowańców, ale za to nsię nie rozgrzewająi nie kopia...


I o dzwieku zmywarki do naczyn


No nie, taki Skyline czy Supra to ładnie grają, NSX też nie najgorzej, nie mówiąc już o WRX STI (choć to nie jest GT), no, ale przy Ferrari brzmią słabo, a przy Porschaku nawet śmiesznie słabo...
Avatar użytkownika
żółtodziób
A8
 
Posty: 5521
Dołączył(a): środa, 13 lis 2002, 14:55
Lokalizacja: Bydgoszcz

Postprzez :alfan: » sobota, 9 sie 2003, 01:08

nie napisałem "500 KM" ale "ponad 500KM". To zmienia postać rzeczy. 500 KM to jeszcze możliwe, ale w grę już nie wchodzi raczej dalsze podkręcanie silnika, takie GT2 można wykręcić nawet na 700 KM... Do tego szybkoobrotowy silnik wolnossący mus być mocno odchudzony i zbyt mocno go nie można doładować... Turbo byłoby lepszym rozwiązaniem...


Fakt zle przeczytalem.
Doladowywanie do oporu nie swiadczy bynajmniej o potencjale technologicznym producenta.Wyciskanie ostatnich sokow z wolnossacych motorowe jest o wiele trudniejsze.Trzeba miec lata doswiadczen,zby wiedziec i ile mozna odchudzic,zeby motor sie nie rozlecial.Jasne ze trzeba tez wiedziec ile mozna doladowac,ale latwiej jest wzmocinic silnik i pozniej go mocno doladowac.


No nie, taki Skyline czy Supra to ładnie grają, NSX też nie najgorzej, nie mówiąc już o WRX STI (choć to nie jest GT), no, ale przy Ferrari brzmią słabo, a przy Porschaku nawet śmiesznie słabo...


No wlasnie,moze to brzmienie nie jest najgosze(choc IMO i przy V6 Alfy czy amerykanskim V8 czy V10 totalnie wysiadaja), ale porownjac z normalnymi samochodami,czy z tunigowanymi czterocylindrowkami,gdzie jedynym zrodlem halasu jest tlumik...Porownywane z silnikami naprawde klasowymi,wypadaja blado.

PS [b]Tommi[/b[ nic nie wspominal o 2 litrowcach,wiec celowo Impreze pominalem :)
404 podpis niedostępny
Avatar użytkownika
:alfan:
A5
 
Posty: 696
Dołączył(a): sobota, 24 maja 2003, 23:27
Lokalizacja: Poznań

Postprzez żółtodziób » sobota, 9 sie 2003, 10:02

Doladowywanie do oporu nie swiadczy bynajmniej o potencjale technologicznym producenta.Wyciskanie ostatnich sokow z wolnossacych motorowe jest o wiele trudniejsze.Trzeba miec lata doswiadczen,zby wiedziec i ile mozna odchudzic,zeby motor sie nie rozlecial.Jasne ze trzeba tez wiedziec ile mozna doladowac,ale latwiej jest wzmocinic silnik i pozniej go mocno doladowac.




Niewątpliwie, łatwiej jest doładować silnik niż go wykręcić "na sucho" ale nie da się ukryc ze doładowanie ma jeden zasadniczy plus: pozwala na wyciągnięcie mocy do 1000 KM z pojemności 3-4 litrów, żeby to samo wyciągnąc w silniku wolnossącym który będzie się nadawał do eksploatacji w cywilu potrzeba 8 litrów, a to już waży i podnosi środek ciężkości... To dlatego jestem zwolennikiem turbodoładowania w wozach dużej mocy, mimo oczywistych wad tego rozwiązania (grzanie się, kopanie, konieczność specjalnego traktowania). W autach które z założenia nie mają mieć więcej niż 500 KM (lżejsze GT, w stylu F360 oraz 911 GT3 oraz ultraligty będące rozwinięciem koncepcji Colina Chapmana) wolę widzeć wolnossące jednostki o pojemności nie większej niż 4 litry. I szczerze mówiąc tę grupę at najbardziej lubię, mają one spore moce, oscylujące wokól 400 KM co absolutnie wystarczy żeby pasażer wypocił wiadro wody, oraz do udowodnienia samemu sobie że jest się świetnym skoro sie nad czymś takim panuje, a przy tym te silniki nie ważą dużo, kręcą się do wysokich obrotów, pięknie wyją, miodzio...
Avatar użytkownika
żółtodziób
A8
 
Posty: 5521
Dołączył(a): środa, 13 lis 2002, 14:55
Lokalizacja: Bydgoszcz

Poprzednia strona

Powrót do Forum ogólne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości