przez mitrok » wtorek, 17 cze 2003, 01:42
Dopoki nikt nie wezmie sie za nielegalne treningi z jazda na maxa to beda ginac ludzie w takich okolicznosciach. Z drugiej jednak strony rozmawiajac z jednym z organizatorow Rajdu Sudeckiego po tragedii, stwierdzil ze nikt nie placi sedziom za pilnowanie odcinka na tydzien czy dwa przed rajdem, a nikt za darmo pracowac dla zasad nie bedzie i tu wlasnie tkwi problem tego martwego w zasadzie przepisu. W regulaminie wyraznie bylo napisane ze beda kary dla kierowcow zlapanych po regulaminowym zapoznaniu na trasie oesu, ale wszyscy mieli to serdecznie w dupie. Jestem w stanie jeszcze jakos zrozumiec ich argumenty ze beda jechac jako pasazerowie z kims innym i tylko weryfikowac notatki (ja wlasnie tak wiozlem 2 zalogi), ale to nie ma nic wspolnego z nielegalnym treningiem. Zawsze znajdzie sie jakis rodzynek ktory bedzie zapieprzal po maxie nie liczac sie z niczyim zdrowiem (mam na mysli innych uczestnikow ruchu, przechodniow, rowerzystow). A prawda jest taka ze nikt nie lapie asow polskich rajdow na nielegalnych treningach bo oni trenuja kilka miesiecy wczesniej, jak tylko dostana cynk z PZMotu jaka bedzie trasa oesu. Szkoda slow. Zabierac licencje i tyle, bo bogate teamy kare 5000 zl za nielegalne zapoznanie wliczaja sobie "w koszty" treningu.
mitrok
www.mitrok.pl
www.rallycross.waw.pl