żółtodziób napisał(a):Cóż, wypada tutaj tylko...
Żadne tam samokrytyki, przeprosiny itd.. Problemu nie ma i w sumie to nie było. Napomknąłem tylko o fakcie (nawet może niepotrzebnie). Gdyby tak wszystko brać do siebie... Z resztą, co starałem się uwypuklić, przynajmniej ja już się do tego typu spraw odnoszę całkiem pogodnie A o świętych to w ogóle coś ciężko
Właśnie, LMP to dobry przykład na to, że Audi do całkiem jeszcze niedawna myślało w podobny sposó jak 30 lat temu. Może to nie jest aż taki beton, ale cały ten cyrk z dieslami... Przecież z tego co pamiętam to oni chcieli się wycofać z LM jak stwierdzili,że już nie ma z kim wygrywać. Raz dali wygrać Bentleyowi, raz pojechały wyłącznie prywatne R8mki. Oficjalna wersja była taka, że to co ich zatrzymało to możliwość założenia TDI. Ale jeśli wziąć to na prostą logikę to kto przeforsował te diesle jeśli nie Audi? Pescarolo? No właśnie. Prywatne zespoły nie miały w tym żadnego interesu, a wręcz odwrotnie, bo skąd niby miały wziąć taką trechnologię? To na mój gust był raczej inny mechanizm. Z niczego nie zamierzali się wycofywać, ale koniecznie chcąc promować diesla mogli zagrozić odejściem, i ACO przerażone,ze zostanie sama prywatna sieczka, która będzie walczyć o przetrwanie a nie ścigać się wymiękło i napisało regulamin tak, żeby diesel miał przewagę. Po co było odpalać tę całą machinę, nie wystarczyło dać tylko naklejek? Tym bardziej,że teraz swoje dieslowskie prototypy używają do promowania RS6 i jakoś nie czują się z tego powodu zbyt dziwnie.
W sumie nawet nie bardzo jest co więcej dodać do Twoich spostrzeżeń i wniosków. IMO tak właśnie było, a ten myk z prywatnymi R8-kami (chociaż one konkretnie na Le Mans były bardziej "prywatne", coś jak Loeb i Xsara WRC w Kronosie, czyli na pewno oficjalnie, a wsparcie techniczne i kadrowe było z regularnych zasobów fabrycznych; z resztą zaraz potem nieprzypadkowo Champion Racing wszedł w struktury satelickiego Audi Sport North America) miał wzmocnić presje na ACO, aby skroiło korzystne regulacje pod ZS'owe ciągotki VAGa, zatrzymując na dłużej w stawce uznaną fabrykę. Co do promowania sprzętów pokroju RS6 via dieslowską szufladę - widać pościąganie oznaczeń TDi (na R18 e-tron Q nie było ich chyba nigdy) wystarczy, aby zakręcić grupą docelową (chociaż świadomy motoryzacyjnie klient na takie auto raczej nie potrzebuje do podjęcia decyzji o zakupie żadnego promo, a tym bardziej ściemnianego) oraz sugeruje, że w ujęciu masowym ta technologia przestaje już być dla nich priorytetowa, co też ma odzwierciedlenie w trendach rynkowych.
a i Prosiak się zabrał poważnie za temat. Są póki co raczej w tyle, ale to jest dopiero pierwszy ich sezon, a i tak zdążyli nieco nastraszyć paru ludzi. No, chyba,ze odgórna decyzja koncernu będzie taka, ze nie mogą być szybsi.
Jeszcze jedna, zaocznie nie pozbawiona sensu opcja, chociaż też nie do końca prawdopodobna - może jest brane pod uwagę założenie, że jak już Porsche wystarczająco ogarnie temat, połączy szybkość z odpowiednim poziomem wytrzymałości/niezawodności i stanie się realnym sukcesorem na miarę Audi, to by nie tworzyć w dłużej perspektywie w czubie stawki konkurencji wewnątrz koncernu, fabryczny zespół marki z Ingolstadt pomacha chusteczką na pożegnanie, odchodząc w otoczce chwały, kończąc i przypisując też sobie "erę" rządów diesla w prototypach. Tylko że akurat oni nie za bardzo mieliby gdzie przenieść swoją aktywność. Niespiesznie zaplanować, wdrożyć i wrócić do WRC w miejsce VW, niejako korzystając z noweli technicznej A.D. 2017r? (VW zaanonsował co prawda swoje zaangażowanie w cykl do 2019r., ale to nie jest w żaden sposób wiążące; z drugiej strony aspekt marketingowy WRC pozostawia obecnie wiele do życzenia, a inwestycja też nie jest/nie byłaby szczególnie mała). Skok na głęboką wodę i F1? (b. wątpliwe). Bo trzeba przyznać, że mimo wszystko tor pasuje do Audi już znacznie bardziej niż rajdy. A długi dystans i prototypy im wychodzą konkretnie.
OK, koniec wyścigowego OFF'a w rajdowym temacie.