Dokładnie jak mówisz, problemem bylo to, że po dzwonie cały samochód lubił się zapalić i w związku z takim a nie innym położeniem zbiornika pożar zaczynał sie od kabiny, nie było nawet chwili czasu na to,zeby się odpiąć i uciec. Ale nie byłoby takiego problemu, gdyby nie to, że w sensie ogólnym to było cienko pomyślane podkątem bezpieczeństwa. Buda z solidną klatką, która zapobiega odkształceniom, czy zbiornik który się nie rozszczelni w wyniku uderzenia - gdyby te aspekty stały na odpowiednim poziomie to okolice fotela kierowcy są przecież najlepiej chronione w całym samochodzie. Pod warunkiem,że cokolwiek jest przyzwoiciechronione - w B-grupach właśnie nie było.
Druga rzecz - rozkminiłem trochę temat, bo akurat z Vatanenem to w tej kwestii nie ma co się spierać. Poszukałem zdjęć w większej rozdzielczości no i wyglada to tak:
http://en.autowp.ru/pictures/p/peugeot/ ... car_24.jpgFotel faktycznie jest przymocowany do podłogi, ale coś jest przed fotelem i to faktycznie może być zbiornik. Objętość tego szału nie robi delikatnie mówiąc, no, ale prawdopodobnie to jest to. Wygląda to inaczej niż w S4, dlatego wcześniej oglądając foty przeoczyłem to. Jest pomalowane w kolor nadwozia, więc na mniejszych fotach nie jest to takie oczywiste, wcześniej widziałem tylko wsporniki fotela przykręcone do podłogi. Inna sprawa, że oko szukało czego innego, myślałem,że to będzie coś jak w Lancii S4, oni to rozegrali inaczej. Wykonali dopasowane zbiorniki wchodzące pod siedzisko i częściowo za oparcie i tam też był wprowadzony wlew.
http://hooniverse.com/wp-content/upload ... utaway.jpgLancia nie wykorzystwała połowy budy seryjnego wozu, dlatego taki patent był możliwy. W Peugeocie by nie przeszło, z racji tego, że akurat w tym miejscu przód się łączył z ramą i jest tam przegroda, która zapewnia sztywność skrętną. Sam zaś fotel jest bardzo blisko podłogi, więc pod siedzisko by wiele i tak nie weszło. Generalnie w Pugu i tak to rozegrali moim zdaniem lepiej, nie wchodzi do komory silnika, gdzie paliwo może się najłatwiej zapalić, ale i tak strach tym jeździć. Tak czy owak do silnika paliwo nie ma daleko, a klatka też jest jak widać na załączonym obrazku - ciężko to nawet klatką nazwać, przy jakiejś deformacji podłogi rzeczywiscie wszystko mogło się pięknie rozlać i zapalić.