Co z tymi rajdami?

Jak sama nazwa wskazuje, dyskusje na ogólne tematy.

Moderator: SebaSTI

Co z tymi rajdami?

Postprzez Zoe » środa, 25 sty 2012, 22:37

Niby sezon zimowy, czyli jakby drugi rajdowy gdzie teoretycznie wszyscy chcący jeździć, aktualnie jeżdżący i rajdowi oldboye powinni wyciągnąć swoje rajdówki lub inne sprzęty i nocami nie wychodzić z dawnych podkrakowskich odcinków... ale w krakowskiej Małopolsce stan śniegowy jest tak mizerny, że wracając z przystanku autobusowego do domu widzę dzieciaki, którym nie chce się rzucać śnieżkami, o lepieniu bałwana nie wspominając... To i nic dziwnego, że wszystkie rajdowe dyskusje przeniosły się z przerw na papierosa w trakcie nocnych treningów na fora lub facebookowe tablice (gdzie dostęp do nich mają ludzie postronni) aby psuć atmosferę sezonu, który jeszcze się nie zaczął...

Gdy zaczynałem się bawić w rajdy - a było to ładnych parę lat temu, gdy mój rajdowy guru Piotr Ziarko masakrował swojego Kadetta w szlachetnej walce z Jankiem Chmielewskim – miałem wrażenie, że całe środowisko nie było tak ociężałe jak teraz. Nie wiem z czego to wynika, może ze zjawiska starych dobrych czasów i może tylko mi się wydaje, ale gdy po zmasakrowaniu przydrożnej brzózki Piotrek pojawił się na strefie serwisowej pokrzywionym autem nagle... dookoła samochodu pojawiła się chmara mechaników, (nie wiadomo skąd?) którzy w mgnieniu oka doprowadzili auto do ładu i krakowski Ziarro mógł kontynuować podróż po odcinkach... Teraz? Charyzma, prośby i przekleństwa nie wystarczyłyby żeby zmobilizować sąsiednie serwisy do boju i pomocy. Przecież nikt nie będzie de facto pomagał konkurentowi, poza tym lepiej siedzieć przy grillu… Mam wrażenie, że atmosfera rajdów się zagęściła i nie jestem do końca przekonany aby to zjawisko wyjaśniać teorią finansową, która głosi, że w rajdowych pieleszach zawitało dużo bogatych zawodników, którzy swoją majętnością psują rajdową atmosferę, bo ciągle ich stać na coś lepszego… Bardziej mam wrażenie, że cały ten przykry stan rzeczy bierze się właśnie z wszelakich for internetowych, gdzie ekipy młodych gniewnych (których doświadczenie bierze się z grania na PC i kilku rajdów o puchar sołtysa wsi Cyncynopole), starych rajdowców, sezonowych fanów i innych siedzą na tyłkach i wyrabiają sobie na nich odciski tak twarde, że aż wymagające interwencji chirurgicznej... Młodzi gniewni wraz z całą zgrają pośrednich grup mają receptę na wszystko, a tą receptą jak i wszystkim jest PZM lub coś innego... Czasem – faktycznie – nie sposób nie przyznać racji, ale z drugiej strony czy to nie my (zawodnicy, kibice, mechanicy, organizatorzy) schrzaniliśmy rajdowy klimat, przez brak którego wszystkim nam rajduje się gorzej?

W trakcie mojego pierwszego startu, w 2008 roku, gdy mijaliśmy się z innymi zawodnikami na dojazdówkach – wszyscy się pozdrawialiśmy kiwnięciem ręki. Nie wiem czy zaobserwowaliście, ale ten miły zwyczaj upadł? Proszę, wytłumaczcie mi czy to wina bogatych czy PZM? Następnym dowodem na to, że to my pozwalamy na psucie się środowiska rajdowego od środka jest zjawisko, które roboczo nazwę znajomi jednego rajdu. W maju – znamy się dobrze, a w czerwcu już nikt do tej znajomości się nie przyznaje bo...? No właśnie? Bo PZM czy bo bogaci czy bo TypeR? Jeśli ktoś ma pomysł to proszę bardzo – wypinam pierś i przyjmę wyjaśnienia na klatę. A co z pomocą na serwisie? Gdy w aucie serwisowym urwał nam się wydech i mechanicy chcieli go pospawać okazało się, że nikt w całym parku serwisowym nie ma spawarki (taaaa, jasne), a jedna jedyna ekipa która ją miała (na widoku) powiedziała, że nie pożyczy ani sama nie pospawa. Na pytanie Chłopaki, ale czemu? padła odpowiedź Nie róbcie jaj.... Proszę po raz kolejny – czy to wina Typera, czy bogatych czy PZM czy burzy słonecznej (w tej chwili pewnie muszę się wytłumaczyć, że nie byliśmy załogą dupków ani nic z tych rzeczy. Nie zdążyliśmy narobić sobie jeszcze złych opinii :wink: ) ? Niestety – nie znajduję wyjaśnienia. Rajdy i rajdowcy kojarzyli mi się ze swego rodzaju bractwem (nie mylić z buractwem!), które mimo tego, że na odcinkach robi co może i walczy o najwyższą lokatę, w przerwach między OS zachowuje się kulturalnie i przyjaźnie względem siebie... A dziś? Cóż, co chwilę dowiaduję się, że ktoś jest albo zarobasem albo cipą albo chujowo jedzie albo sra pieniędzmi i mu wszystko wolno, albo dobrze ich zna... Na forach dyskusje przebiegają podobnie. Za często czytam, że jak ktoś jeździ wolno i za swoje to powinien oddać pieniądze komuś innemu, jeśli ktoś nie ma pieniędzy, a wydaje mi się, że jest utalentowany i byłby w stanie namieszać – psioczy na PZM i bogatych zawodników, bo PZM chce się nachapać, a bogaci już się nachapali i w ogóle po co im te rajdy. Tylko wiecie co jest ciekawe? Ci młodzi utalentowani, którzy wszystkich by wyleczyli nie robią nic, żeby zebrać budżet ani nie robią nic, żeby powiększyć swoją wiedzę i generalnie są obrażeni, że nikt im nie daje forsy. Pomijam fakt, że właściwie nie robią nic, żeby jeździć... Mam wrażenie, że tok rozumowania takiego gniewnego jest taki: Sebastian Loeb jest kilkukrotnym mistrzem świata. Jeździ autem. Ja też jeżdżę autem. Jestem mistrzem świata. Wiece co jeszcze jest straszne? Że wszyscy świeży rajdowcy, w fajnych nowych kombinezonach w żaden sposób nie słuchają rad tych starszych i bardziej doświadczonych. Stąd te wszystkie kwiatki, typu pedał w podłogę na skręconych kołach, dzwony na wolnych przejazdach, dziwne cięcia, dzikie pomysły na opis i z roku na rok – mimo coraz szybszych samochodów – coraz wolniejsze i nudniejsze rajdy oraz brak kli-ma-tu! Wszystkie te osobliwe środowiska kiszą się w swoim sosie i nie pozwalają spokojnie rajdować innym lejąc tylko jad, obrażając się i bluzgając na innych pod nosem lub przed klawiaturą.

Niestety nie wiem jaka jest recepta na te problemy, ale jeśli sami przyglądniecie się rajdom to wydaje mi się, że dojdziecie do podobnych wniosków. Wszystkie kwestie, które poruszyłem, to kwestie, które są związane bezpośrednio z nami – z kibicami, zawodnikami, działaczami, mechanikami, miłośnikami. To nie jest wina jakiegoś tam PZM czyli szachownicy ze wstążeczką! Może warto by było się otworzyć, nauczyć się mówić proszę, poczytać coś o marketingu i reklamie, dojść do wniosku, że samym słodkim forumowym ględzeniem nie da się zdobyć miszczostfa i zrozumieć, że rajdy to nie tylko ściganie o laury, ale też po prostu weekendowa przygoda taka sama jak narciarstwo? Że droższa? Cóż… To je ralli!

Z rajdowym pozdrowieniem i bez urazy,
Z.

PS. Wiem, że to wszystko co napisałem brzmi bardzo optymistycznie i tak „z sercem na ręku”, ale cóż… Takie ma zdanie.
Avatar użytkownika
Zoe
A5
 
Posty: 658
Dołączył(a): niedziela, 6 wrz 2009, 02:00


Re: Co z tymi rajdami?

Postprzez chrisro » środa, 25 sty 2012, 22:55

lubie to!
chrisro
N2
 
Posty: 121
Dołączył(a): wtorek, 28 wrz 2010, 15:04
Lokalizacja: skontowni

Re: Co z tymi rajdami?

Postprzez gabrally » środa, 25 sty 2012, 23:07

Smutne ale prawdziwe. Dlatego też cieszy mnie każdy wyjazd na węgierskie rajdy, tam ludzie to kochają i tworzą niesamowitą, piknikową atmosferę podczas danej imprezy. Coś, czego nam brakuje. Ale tak to już z Polakami jest, niestety... Co gorsza - obawiam się, że tak było cały czas Zoe, nawet w momencie początku Twoich startów. Być może po prostu trafiałeś na "lepsze chwile" i milszych ludzi, którzy zapominają o naszej narodowej mentalności narzekania i wytykania wszystkich błędów.
Coraz częściej zastanawiam się, czemu zamiast rajdów nie wybrałem szachów. Na przykład. ;)
gabrally
N4
 
Posty: 2349
Dołączył(a): czwartek, 20 lip 2006, 12:20

Re: Co z tymi rajdami?

Postprzez 150prostuj » środa, 25 sty 2012, 23:56

Zoe to jest proste społeczeństwo jedzie na autopilocie - musisz sie modnie zachowywać, czyli bluzgać i opowiadać jak to kogoś zrobiłeś w konia lub jaki z kogoś kretyn i jest coraz gorsze z roku na rok. Wtedy jesteś sexy i cool. :lol:
Popatrz nawet na stare polskie filmy, jak tak w taki dośyć łagodny sposób mówią zupełnie co innego niż dzisaiaj. Wg mnie tv robi robotę i daje zły przykład a społeczeństwo wsiąka .
Ale mądralić się łatwo.
Życie to test przed Bogiem.
150prostuj
 
Posty: 7
Dołączył(a): wtorek, 24 sty 2012, 18:26

Re: Co z tymi rajdami?

Postprzez Zoe » czwartek, 26 sty 2012, 00:05

Problem polega na tym, że coś lub ktoś musi zapoczątkować koniec... Nie liczę, że mnie się uda tym postem nakłonić rzesze ludzi do zmiany sposobu patrzenia, ale ja np. ostatnio walczę sam z sobą, bo zacząłem chłonąć atmosferę "wszechwiedzy" i na dobrą sprawę - wcale mi się to nie podoba i wcale na dobre nie wychodzi...
Avatar użytkownika
Zoe
A5
 
Posty: 658
Dołączył(a): niedziela, 6 wrz 2009, 02:00

Re: Co z tymi rajdami?

Postprzez toydols » czwartek, 26 sty 2012, 00:58

Kolega 150prostuj dość ładnie ujął jeden z problemów, który prowadzi do tego, co pięknie Zoe opisałeś- niestety, ale społeczeństwo mamy proste, inteligencję i elity załatwili nam sąsiedzi kilkadziesiąt lat temu, a media i reklamy robią ludziom sieczkę z resztek mózgów. Każdy musi być mega fajny, mega mądry i mega się na wszystkim znać. W związku rzadko kto podejdzie, powie serdecznie "cześć" czy pomoże na serwisie.... może się boi, że to jego znawstwo zostanie obnażone? A może boi się, że ktoś nie powie mu "stary mylisz się, to jest inaczej, bo to naprawdę jest tak i tak", tylko wyszydzi przy ludziach?
A co do Piotrka Ziarko to wesoły to był rajd... czekaliśmy na nich na starcie 2 oesu, a oni się spóźniali, a potem przyjechali takim połamanym autem... a potem tam zadupcali... a najlepsza była opowieść Piotrka jak pożyczonym rowerem wiózł pod prąd oesu pożyczony akumulator... z peltorem na głowie!
Nie do końca jest jednak tak źle jak mówisz.
Dwa lata później inny Ziarko - Tomek (dla niewiedzących - nie są spokrewnieni), jadący z tym samym pilotem, co Piotrek wspomnianą Cieszynkę, uderzył na Strzelińskim w krawężnik. Był mały problem z serwisem... bo serwis zapił pałę i z konieczności na serwisie byłem ja i dwóch kumpli, ale jak dowiedzieliśmy się, że trzeba wymienić ćwiarę zawieszenia, to po 5 minutach miałem do pomocy 4 mechaników... znaczy ja bym im tam nie przeszkadzał ;) (nie miałem wtedy jeszcze zbyt dużego pojęcia o mechanice).
Na dolnośląskim 2009 pierwszego dnia okazało się, że pękła nam buda - konkretnie mocowanie wahacza prawy przód. 2 minuty i byliśmy na innym stanowisku serwisowym i chłopaki spawali i każdy z chłopaków pytał się czy nie pomóc (był to serwis Andrzeja Nykla - dzięki jeszcze raz Bolek!). Na wieczornej strefie załatwiliśmy możliwość wjazdu na strefę jednego z zawodników z RSMP, bo lepszy sprzęt i ich mechanicy nam pomogli (serwis Marcina Bełtowskiego - dla was też dzięki). Naprawdę nie było problemu!
Inny przykład. Jeden z naszych mechaników w sezonie 2010 (od kilku lat pilot w RSMP) zgłosił się do nas sam - powiedział: Toyu, jakbyś coś potrzebował - dzwoń.
Zadzwoniłem - nie masz znajomego mechanika.
Mam.
Kogo.
No siebie! Wiesz, w tym sezonie nic nie jeździmy, to mam wolne. Mogę pojeździć z wami jako mechanik.
...Paweł nigdy nawet za paliwo nie chciał, a dojeżdżał na rajdy swoim autem! Taki gość! (i dla Ciebie też wielkie dzięki Plemnik!).
Innym razem na Świdnickim zaraz za metą stop zatrzymują mnie chłopaki (twarze znajome, ale sam nie wiem skąd) i mówią - stary, przez Sokolec przepięknie poszliście! A myśmy tylko naszym marniutkim swiftem pomalutku sobie pyrkali!

Są więc jeszcze dobrzy ludzie w polskich rajdach. Chodź tych dziwnych coraz więcej. Ale nie bójmy się ich! Bądźmy sobą :)
I nie przejmujmy się trolami, którzy szukają problemów tam gdzie ich nie ma... świetnie widać to w wątku o pucharze GSi w RSMP.


PS. Po górach wczoraj latałem, dzisiaj latałem, a w tamtym tygodniu ze 4 wieczory też... dobrze robi mi na krążenie i pamięć ;)
toydols
N2
 
Posty: 116
Dołączył(a): czwartek, 18 cze 2009, 14:23

Re: Co z tymi rajdami?

Postprzez kaczmarek » czwartek, 26 sty 2012, 01:11

Mi osobiście brakuje tej atmosfery sprzed 15-20 lat. Wydaje mi się że w RSMP jeszcze nie jest najgorzej, ale w pucharze to poza kilkoma znajomymi to reszta wrogowie. Nawet przed PKCami nie ma z kim porozmawiać. Może tam jeżdżą sami mistrzowie i z jakimś tam leszczem nie będą gadać. No cóż życie
kaczmarek
N2
 
Posty: 173
Dołączył(a): sobota, 23 gru 2006, 20:39
Lokalizacja: Warszawa

Re: Co z tymi rajdami?

Postprzez PSYCHObójca » czwartek, 26 sty 2012, 03:02

... a myślałem że to tylko ja się starzeję a myśl o przemijaniu sprawia ,że widzę świat w coraz ciemniejszych barwach ;)...
... te czarne chmury widac nie tylko w kolejce do PKC'u gdzie goście w kaskach na głowach zapominają że ich wrogiem
nie jest gość co stoi przed nim tylko jego własne słabości i upływający czas gdy jest na odcinku ...
... to chu..owe nastawienie widać też na forum ... kiedyś zaczynałem dzień od odpalenia forum i tematów Ciekawe fotki , filmy ...
... a tam coraz wolniej pojawiają się nowe wpisy ...nie ma już fun'u ze znalezienia fajnej foty z lecącą rajdówką i podzielenia się nią na forum ...
teraz forumowa twórczość to rozważania co to będzie jak wystartuję astrą w klasie Opla a Heniek sprowadzi Corsę S1600 ...
...teoretycznie w RPP możnaby wystartować 1 ewolucją Puga 206 S1600 zgłaszjąc go jako KIT CARA ( Peugeot Polska z autem G.Grzyba swojego czasu w RSMP)
ale nikt nigdy tego nie zrobił ... tylko że takie tłumaczenie do nikogo nie trafia ... lepiej siedzieć i biadolić przed kompem .... że i tak wszyscy mają lepszy sprzęt ode mnie
... i nie dostrzegą jaki jestem zajebisty ... wszystkim tym ZBYT ZAJEBISTYM dedykuję utwór ;)
http://www.youtube.com/watch?v=Hzqxq2Bcm8s
Avatar użytkownika
PSYCHObójca
N2
 
Posty: 100
Dołączył(a): środa, 24 sie 2005, 19:10
Lokalizacja: Wawa

Re: Co z tymi rajdami?

Postprzez RajducH » czwartek, 26 sty 2012, 09:06

klimat rajdu....... pojęcie iście szerokie; zawodnicy, samochody, zespoły, kibice, trasy, organizacja, pieniądze - każdy z tych elementów ma swoje plusy i minusy, każdy z nich w jakiś sposób nakręca pozytywną atmosferę, ale może też i ją popsuć; warto jednak zwrócić uwagę na fakt, iż ogólnie ATMOSFERĘ tworzą wszystkie te czynniki, jeśli jeden nawali pozostanie niesmak. Pisane już było o zawodnikach, kasie, autach, a ja wspomnę o trasie:
- Odcinków jest mało, zdecydowanie za mało, 10 lat temu człowiek czekał kilka miesięcy na rajd, wkońcu jechał na cały dzień i mógł spokojnie zobaczyć 6 odcinków i pojechać jeszcze na serwis - cały dzień z rajdówkami i kierowcami, cały dzień emocji :) to było piękne, na samą myśl o tym cieszy mi się micha :) cały dzień na to co kochamy; ile razy jakiś Wasz znajomy powiedział:.... stary, nie wiem co Ty widzisz w tych rajdach? - On nie wiedział, ale ważne, że Ty wiedziałeś :) ale idźmy dalej........... teraz jedziesz kibicu na rajd, widzisz dwa odcinki, jeśli chcesz zobaczyć troszkę więcej to musisz się spieszyć, bo harmonogram jest zbyt napięty. Z reguły po 15-tej nasz wspaniały rajdowy dzień się kończy, a wtedy pozostaje spędzenie pozostałych godzin naszego rajdowego święta w pensjonacie lub okolicznym barze, restauracji, nie ma już tego czegoś; fakt można sobie z fajną zgrają rozpalić grilla i odpocząć, ale dla mnie to już nie jest to; ja cały czas chcę czuć tą adrenalinę, zapach spalonych gum i mieszanki :D gdy przypomnę sobie chociażby rajdy z 2000, czy 2001 roku twierdzę, że to były najlepsze imprezy jakie do tej pory widziałem i wspominam je dużo milej niż nawet Polski 2009 - tak jak piszecie kiedyś był jakiś inny klimat, taki WYJĄTKOWY KLIMAT :D
Zawsze Jest Nadzieja :D KUZI OGNIA !!!
Avatar użytkownika
RajducH
A6
 
Posty: 1426
Dołączył(a): niedziela, 1 lut 2004, 18:32
Lokalizacja: ... zza siedmiu gór

Re: Co z tymi rajdami?

Postprzez Jarek55511 » czwartek, 26 sty 2012, 10:34

Wszystko przez brak kasy. Przepisy się zmieniły np.zakazano reklamy wyrobów tytoniowych ,a to oni dawali na praktycznie pół fabryczne auta WRC trzem najlepszym kierowca w Polsce. Dawali też na organizacje rajdów. Ale rajdy ucierpiały nie tylko przez przepis zakazujący reklamy wyrobów tytoniowych,ale głównie po tym odeszli najlepsi kierowcy któżi przyciągali tłumy. Mistrz Polski poszedł do ERC, Hołek nie miał budżetu. Nie wiem czemu po rozstaniu Kuliga z Seatem,zespół nie wziął Hołka? A jeszcze przed reklamami tytonowymi były też wielkie zespoły np. Stomil Olsztyn Mobil 1 rally team to znał każdy. Nie tylko kibic! Reklamy tv.np. Wizja Tv i Polsat i pokazywanie rajdów w tv. Mam relacje z Zimowego 96r.i tam były relacje w różnych tv. Polsat, WOT, TVP 1, TVP 2, TV POLONIA. Polonia 1 itd.itd. Potem już było gorzej ale nadal relacje były.
A więc:
-brak relacji w tv.=brak sponsorów,a brak sponsorow to brak dobrych kierowców,któżi przyciągają kibiców,a brak sponsorów to brak dobrych fur/zespołów(bo teraz też są niby ale nie Ci kierowcy),a to idzie do braku kibiców na rajdach. Rajdy stają się krótkie, niema nocnych oesów,a jak już są to prologi. Pamiętam jak Zimą już od grudnia jeździły rajdówki i każdy już wiedział że za miesiąc Rajd Zimowy. Pamiętam też Rajd Polski 2000 ile kibiców jechało rano Subarynami to było święto,bo wtedy na codzień się nie widziało tyle tych nietypowych aut. Teraz też jeżdżą, ale to na codzień to już tak się nie zwraca uwagi na to. U nas teraz jest wysyp Toyot Celic takich jak jeździł w 96r.Hołek.
Avatar użytkownika
Jarek55511
S1600
 
Posty: 2563
Dołączył(a): piątek, 2 kwi 2010, 12:40
Lokalizacja: Stara Łomnica

Re: Co z tymi rajdami?

Postprzez Kubus » czwartek, 26 sty 2012, 10:55

Moim zdaniem brakuje przede wszystkim jednej rzeczy: Tanich rajdówek na oesach. Niestety sytuacja jest taka że lata na stałe po oesach 30 aut doinwestowanych, których kierowcy podchodzą do tematu bardzo poważnie (za poważnie). Jest ciśnienie bo ktoś wpakował w auto 100 000 zł a wyniku nie ma, a jeszcze nie daj boże będzie dzwonik więc noga z gazu. Zdecydowanie brakuje skromnych teamów, ze skromnym autem, ale z fantazją.

Prawda jest taka, że nawet 10-15 lat temu za czasów branży tytoniowej klimat współtworzyły Auta Pucharowe (Seicento, Peugeoty i Lanosy) oraz słabsze klasy N1,N2,N3. Oczywiście wszyscy byli kibicami Kuliga, Kuzaja, Hołowczyca, Kuchara czy Sztuki jednak ich "blask" dopełniała walka słabszych aut, które nie raz łamały prawa fizyki:)

Sam RPP zmienił się, przecież jeszcze parę lat temu Astrą GSI można było wyjeździć tytuł.

Zmieniła się mentalność Polaków. Teraz jesteśmy Europejczykami więc chcemy ściagać się po Europejsku lub wcale. Topowe auta, profesjonalne zespoły, wygląda to ładnie na rajdzie, ale ducha sportu coś nie widać.

Chciałbym żeby wiele osób nie patrząc na realne szanse w klasach, wróciło do korzeni i pojawiło się na starcie przede wszystkim dla swojej przyjemności i dla nas kibiców.
www.facebook.pl/rajdomaniacy/
Avatar użytkownika
Kubus
A5
 
Posty: 830
Dołączył(a): środa, 31 lip 2002, 17:16
Lokalizacja: Kraków

Re: Co z tymi rajdami?

Postprzez Szczota 160 » czwartek, 26 sty 2012, 11:31

Panowie nie wiem w jakim pucharze startujecie bądź też startowaliście ale ja w tym roku przejechałem 5 rund RPP i nie mogę się z wami zgodzić. Poznałem dużo fajnych pomocnych ludzi z którymi na każdym rajdzie miło spędzałem czas a o imprezach po rajdowych to już nie będę wspominał taki Rzeszów czy Cieszynka po których głowa boli tygodniami to jest to czego wam chyba brakuje :) Ilu z wam zostało kiedyś po rajdzie na imprezie gdzie cały bar wypełniony jest kierowcami rajdowymi w telewizji lecą onboardy a temat całej imprezy jest jeden RAJDY . Co do pomocy na serwisie jeszcze nigdy nikt mi nie odmówił pomocy a chłopaki z Warszawy jeżdżący Type rem na rajdzie dolnośląskim pożyczyli mi dwa miękkie slicki na tył bo ja już nie miałem na czym jechać, zrobili to całkowicie bezinteresownie,Bartek Grzybek pożyczył mi komputer Hondate kiedy okazało się że mój komputer jest źle ustawiony , chłopaki z polanicy załatwiali mi ustawianie zbieżności o 2 w nocy w warsztacie kolegi także naprawdę nie wiem o co wam z tym wszystkim chodzi. Jedna osoba z czołówki jest mało komunikatywna i rzeczywiście przed PKCem nie ma z nią o czym porozmawiać a reszta to są naprawdę wspaniali ludzie którzy wiedzą że rywalizacja zaczyna się na odcinku specjalnym a nie w parku czy też na zapoznaniu.
Zacznijcie może jeździć na rajdy po to żeby się pobawić i miło spędzić czas a nie tylko po to żeby znaleźć kolejny temat do krytykowania na forum.
Pozdrawiam
Szczota 160
 
Posty: 1
Dołączył(a): czwartek, 26 sty 2012, 02:18

Re: Co z tymi rajdami?

Postprzez Gracko » czwartek, 26 sty 2012, 11:55

Mnie się wydaje że główną przyczyną są właśnie rajdowcy którzy jeżdża po tym jak zrobili dobry biznes albo ich tatusiowie zrobili wielki biznes. Generalnie mają wszystko i wszystkich poza sobą w d... . Wiadomo jak się biznes robi w Polsce i nie tylko w Polsce, trzeba walczyć o swoje i swój interes różnymi sposobami być przy tym bezwzględnym, to psuje ludzi i przenosi się na ich hobby czyli rajdy i klimat. Zawsze to był sport dla bogatych i zawsze tak będzie ,ale jednak kiedyś było kilku matadorów w szpicy którzy jeździli bo byli szybcy i utalentowani i do nich próbowali się podpiąć Ci bogaci. Takie rajdy przyciągały kibiców i media. Poziom rajdów bardzo mocno się obniżył, rajdy się zminiaturyzowały ilosć mediów i kibiców także. Najgorsze jest to ze z finansowego punktu widzenia czasy są mimo wszystko coraz lepsze ,ale kiedyś prezes dużej firmy chciał aby jego logo widniało na aucie szybkiego matadora bez względu na korzyści marketingowe, chciał inwestować w takiego kierowcę a teraz Pan prezes sam wsiada do top rajdówki , daje synowi lub innemu członkowi rodziny by się scigał no i mamy to co mamy.

Zoe , bardzo fajny post - ale zupełnie się nie zgadzam z tym że za to co sie dzieje w rajdach w jakikolwiek sposób odpowiadają kibice. Kibice są dekoracją całości a tworzą ten sport i atmosferę Ci którzy płacą, działacze,zawodnicy i inni koordynatorzy. Niestety poziom rajdów obniżył się na każdej płaszczyźnie, nie tylko sportowej.
Gracko
A5
 
Posty: 639
Dołączył(a): poniedziałek, 24 sty 2005, 18:31
Lokalizacja: Gorlice - Kraków

Re: Co z tymi rajdami?

Postprzez kaczmarek » czwartek, 26 sty 2012, 11:58

przez Szczota 160 » Cz sty 26, 2012 10:31 am

Panowie nie wiem w jakim pucharze startujecie bądź też startowaliście ale ja w tym roku przejechałem 5 rund RPP


To chyba coś ominąłem. Bo w tym roku dopiero w lutym wybieram się na Lotos. A co do zabaw to ja sam organizuję imprezy po rajdowe tylko niestety w gronie paru osób (serwis + znajomi
kaczmarek
N2
 
Posty: 173
Dołączył(a): sobota, 23 gru 2006, 20:39
Lokalizacja: Warszawa

Re: Co z tymi rajdami?

Postprzez viper » czwartek, 26 sty 2012, 12:05

Cała ta sytuacje, mnie sie wydaje , ze bierze sie od najniższych szczebli. Ktoś tu powiedział, ze kiedyś rajd , a przede wszystkim rajdowka to była świętość i magia. Niestety regulaminy do prowadziły do tego, ze ta rajdowka to dzisiaj nie świętość, bo na pierwszym lepszym kjs to normalność, a o jeździe na wyczynowych, czy polwyczynowych oponach nie wspomnę. Dzisiaj nawet , zebY chcąc jeździć w kjs to tak naprawdę musisz mieć drugi samochód, bo klatki itd. to norma. Zobaczcie na listy startowe kjs i rally sprintow. Ilośc Lancerow i subaru to masakra. Jestem pewien, ze systematyczne starty takim lancerem na wyczynowych oponach, a takie auta praktycznie tylko na takim czymś startują, to koszt nie wiele mniejszy niż słabszym autem w rpp , bo przecież trzeba doliczyć koszt zakupu auta. Nie powinno być tak, ze w rajdach amatorskich, jest możliwość montowania klatek, szper, krótkich skrzyn itd., powinno być to zastrzeżone, dla zwodnikow w wyższych ligach i proporcje dostępności uleprzen w samochodzie tak samo, a dzisiaj wolna Amerykanka i kasa.
Natomiast ,kolega wyżej pisze , ze brakuje nisko budżetowych zespołów, bo dla mnie to trochę fałszywe stwierdzenie, bo na start w 6 rajdach MP w klasie 8 czyli jednej ze slabszych trzeba min. 100 000 zł. To ja nie wiem, czy to stwierdzenie jest na miejscu, bo nie jest tak łatwo zorganizować ta kwotę i nie jest niskobudzetowo, ale w kjs to spokojnie z kupnem auta systematycznie starty ta kwotę przekroczą, bo samo evo IX czy sti to te kwoty przekraczają. Wiec to po części nasza wina, bo mamy wybór, a 10 lat temu subaru gt to marzenie było. To teraz tak kto tu jest nisko budrzetowy, ten co
kombinuje zebY wystartować w MP za 100 000, czy ten co wydaje te 100 000 na rajdy amatorskie. Kiedyś koszty startów w rajdach amatorskich, czyli kjs były nieporównywalnie niższe, do startów nawet w rpp, a dzisiaj nie jednokrotnie wyższe. To przecież nie logiczne i taka sama jest logika w całym tym środowisku, chociaż na brak sympati wielu
zawodników złego słowa nie powiem, a zawsze zdarzają sie wyjatki
No, ale jak sobie poscielesz tak sie wyspisz. Celowo pisze o. MP , bo każdy zawodnik Chciałby tam trafić, a nie kusić sie w
RPP, bo to powinien , być tylko etap, a nistety czesto to szczyt marzeń.
viper
S2000
 
Posty: 3003
Dołączył(a): poniedziałek, 26 gru 2011, 21:42

Następna strona

Powrót do Forum ogólne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 25 gości

cron