Sęk w tym że żyjemy w dzikim kraju, gdzie stosowanie przepisów zależy od ich interpretacji przez ludzi którzy mają je egzekwować. Ludzie sa różni, w zwiazku z tym jak się trafi na ku***a to rzeczywiście mogą być problemy.
Ja u siebie mam taki problem (auto cywilne), że DMCw dowodzie rózni się o 5 kg od tego na tabliczce znamionowej. Raz z tego powdu facet się burzył na przeglądzie, za to w Urzędzie Komunikacji powiedzieli mi, że mogę to olać, a gdybym bardzo chciał to zmienić to bym musiał odszukać stację diaggnostyczną która robiła pierwszy przegląd samochodu po sprowadzeniu do kraju i która popełniła błąd. Ogólnie nie warto. Sam przegląd cywilnego wozu to wiadomo jak zazwyczaj u nas wygląda, światła, hamulce, czasem spaliny, ale jak czegoś nie przejdzie to i tak nie znaczy, że nie podbiją dowodu. Zresztą nawet niektóre jasno określone wymagania, np. dotyczące stanu opon.
Rajdówki nigdy nie rejesterowałem, ale podejrzewam, że wszystko zależy od konkretnego diagnosty. Nie uda się u jednego to uderz do innego. Nie pochwalam tego,że przechodzą przegląd kompletne czteroślady, ale skoro są diagności, którzy puszczają takie rzeczy to trzeba to wykorzystać.
Co do glin to nie wiem jak reagują jak widzą auto z klatką albo co jeszcze istotniejsze jakoś pooklejane. Mogą zatrzymać, żeby sprawdzić czy nie jest za głośne, szczerze mówiąc dla świętego spokoju na miejscu jednego z kolegów załozyłbym ten środkowy tłumik
Generalnie jednak można jeździć tak, żeby nie rzucać się w oczy i nie być kontrolowanym. Jeśli ktoś na codzień porusza się samochodem rajdowym i nie ma innej mnożliwości to trudno, najlepszym wyjściejm jest kontrolować emocje i jeździć tak, żeby nie narażać się na wysuszenie ani kontrolę pod pretekstem innego wykroczenia. Nie mówię, że do końca zgodnie z przepisami, bo tak się nie da w naszych realiach, ale można jeździć tak, żeby nie rzucać się w oczy, znam takich co przez całe życie mieli jedną kontrolę albo i żadnej.
Poza tym nie wiem jak jest teraz, ale kiedyś o ilości miejsc decydowała ilosć pasów. Tylna kanapa przecież nawet w normalnym aucie bez klatki może być rozłożona, albo i wyjęta. Spróbuj się dowiedzieć jak jest teraz, ale jeśli jest tak samo jak było to styknie, że przykręcisz te pasy. Ogólnie bym olał i jeździł jak jest, zacząłbym się martwić dopiero jak by gliny miały faktycznie wąty. Jeśli naprawdę nie musisz do najlepiej nie pchaj się do urzędu, stracisz tylko mnóstwo czasu i nerwów, a finalnie niewiele może z tego wynikać.