przez Konrad Wiszniewski » środa, 25 cze 2008, 02:49
Kiedys, kiedy po drogach jeszcze chodzily mamuty, a pod Stalingradem dziadek premiera urzadzal grilla, z kolega ganialismy sie dla treningu w okolicach Szczecina i Lobza... To taka miejscowosc po Szczecinem... Wiecie... Kilka domow, drzewa, kury... Ot zwykla miescina... ALE ZA TO JAKIE SZUTRY... Szybkie, dobrze ubite, z kupa niewidocznych zakretow... A ktos tam kiedys proponowal, zeby w Szczecinie zrobic runde PZMotu. Zdecydowanie, nie sa trasy na RSMP, ale PZM... Czemu nie... RSMP mozna tez zrobic w Szczecinie, ale na waskich asfaltowych drozkach... A nasze drogi robione przez Adolfa H. Plaskie, mniej dziurawe... Nie to co w Galicji
Różnica między chłopcem a mężczyzną pojawia się w momencie, gdy prosta się kończy, zaczynają się zakręty, a chłopiec zwalnia.