FIA zdecydowała - koszty w dół i osiągi w dół. To oznacza koniec ery samochodów WRC. Będą one jeździć tylko do roku 2012, potem zastąpią je auta z napędem 4x4 i turbodoładowaniem oparte na specyfikacjach samochodów N-grupowych i klasy S2000.
Autorowi już kręci się łza w oku na myśl, że za parę lat nie będzie oglądał rajdowej Imprezy w specyfikacji WRC gwałcącej dziewicze landszafty ADAC Rallye Deutschland czy skalistych poboczy Corona Rally Mexico. Spadek formy serialu WRC nietrudno zauważyć, sam fakt konkurowania między sobą tylko trzech fabrycznych zespołów (dla porównania – jeszcze dwa lata temu było ich sześć) dowodzi, że królowa rajdów samochodowych ledwo dyszy i potrzebna jej jest natychmiastowa reanimacja.
FIA postanowiła jednak trzymać WRC na respiratorze tylko do 2012 roku a następnie wyciągnąć wtyczkę i wyłączyć światło. Zbyt wysokie koszty zniechęciły wiele koncernów do utrzymywania zespołu w najwyższej klasie, do tego stale zwiększająca się ilość rajdów (porozrzucanych od Japonii do Meksyku) jeszcze wyżej stawiała finansową poprzeczkę. To nie Formuła 1, gdzie płyną pieniądze za fajki Marlboro. Dlatego od 2009 roku w cyklu mistrzostw świata pozostanie tylko dwanaście rajdów. Które zostaną wycofane FIA poda po kolejnym posiedzeniu Rady Światowej w październiku. To wyjątkowo niefortunne postanowienie dla polskich kibiców, którzy obserwując kilkuletnie starania o włączenie Rajdu Polski do serialu WRC teraz mogą już pożegnać się z marzeniami.
WRC będą jeździć tylko do roku 2012, potem zastąpią je samochody z napędem 4x4 i turbodoładowaniem oparte na specyfikacjach samochodów N-grupowych i klasy S2000. Dla wielu fanów to śmierć ducha rajdów i zbrodnia wyrządzana sportom motorowym.
Tak radykalne cięcia na pewno przykują uwagę i zainteresowanie koncernów - zwyczajnie pokażą, że rajdy z najwyższej półki nie są już tak kosztowne. Samochody klasy S2000 zbliżają są osiągami do tych WRC z roku 1999 i przygotowują je zespoły, które już zdążyły się wycofać z serialu World Rally Championship (Toyota, Peugeot czy Skoda). Pozostaje tylko pytanie, czy zainteresowanie konstruktorów pójdzie w parze z zainteresowaniem kibiców? Niezapomniana, nierozsądna i trochę nieodpowiedzialna grupa B - kiedy rajdy samochodowe wzbudzały tyle emocji jak nie za czasów turbodoładowanych do granic możliwości potworów, spod kół których uciekali ogarnięci wyścigowym szaleństwem kibice tylko po to, by przyjrzeć im się bliżej na trasie? Takiej ekstazy nie wywoła chyba pędząca Skoda Fabia S2000.
Zródło
http://www.autogaleria.pl/news/index.php?id=880
Niemożliwe i głupota jak dlamnie