przez Akow » piątek, 13 lut 2004, 21:45
Dziś o godzinie 17.55 w wypadku samochodowym pod Bochnią zginął Janusz Kulig. Jadąc Fiatem Stilo wjechał pod pociąg i zginął na miejscu. Do tragedii doszło zaraz za stacją Rzewawa, na przejeździe strzeżonym, na który z niewyjaśnionych przyczyn nie został opuszczony szlaban. Kulig jechał sam. Zginął w wieku 35 lat...
Jak się dowiedzieliśmy w Komendzie Powiatowej Policji w Bochni, Fiat prowadzony przez Kuliga wpadł prosto pod pociąg relacji Kraków-Tarnów. Z samochodu, którym jechał zostały szczątki...
"Nie wiemy jeszcze, dlaczego szlaban na przejeździe nie został opuszczony. Prowadzimy w tej sprawie postępowanie wyjaśniające. Niestety miejsce to nie należy do bezpiecznych. Dojeżdżając do przejazdu praktycznie nie widać, czy z boku nie nadjeżdża pociąg - poinformował nas oficer dyżurny KPP w Bochni. - Trzeba wręcz wjechać na tory, żeby dojrzeć, czy zza rogu nic nie jedzie".
Pociąg nie jechał bardzo szybko, gdyż dopiero co opuścił stację Rzewawa. Jednak uderzenie w Stilo prowadzone przez Kuliga było na tyle silne, że samochód został odrzucony kawałek dalej.
"Strażacy przy pomocy specjalistycznego sprzętu wyciągnęli ciało kierowcy. Pogotowie stwierdziło zgon. Auto, w którym się znajdował było zakleszczone od uderzenia" - dodał oficer dyżurny policji w Bochni.
Janusz Kulig urodził się i mieszkał w Krakowie. Karierę rajdową rozpoczął w 1991 roku, siadając za kierownicą Fiata 126 P. Po raz pierwszy sięgnął po mistrzostwo Polski w 1995 roku. W roku 2000 i 2001 był mistrzem polski w klasyfikacji generalnej. Jego największym sukcesem było wicemistrzostwo Europy w 2002 r. W nadchodzącym sezonie miał być liderem wracającego do Polskich rajdów teamu Fiata...
(MZ)
po prostu nie mogę uwierzyć...Głupia bezsensowna śmierć przez jakiegoś......