przez ToKu » wtorek, 8 lut 2011, 12:42
Kubicy życzę oczywiście szybkiego powrotu do zdrowia
Straszny pech, właśnie sobie obliczyłem, że ja od 2002 stałem na miejscach, gdzie w sumie zawodnicy przejechali coś koło 20 tysięcy kilometrów i w trakcie tych odcinków był jeden (JEDEN!) poważny wypadek (Rajd Polski 2008 - Miłki 1). Poważny, czyli taki, że kończy się czymś więcej niż "powierzchownymi", pomijalnymi obrażeniami i szokiem powypadkowym. Nawet jak zapomniałem o jeszcze jednym, to wypada jeden poważny wypadek na 10 tysięcy kilometrów OSowych. Biorąc pod uwagę wszystkich kierowców i niekwestionowanych mistrzów i półamatorów.
Tymczasem w komentarzach w internecie, telewizji i chyba wszelkich innych mediach wynika ta "prawda objawiona" co zawsze wychodzi na wierzch jak media biorą się za rajdy: Rajdy to CZYSTE ZŁO! Nie dość, że giną kibice, płoszone są zwierzęta, zakłócane prace polowe i wypoczynek letników to jeszcze teraz ODEBRAŁY NAM NASZEGO MISTRZA!!!
To, że mistrz rajdy kocha nie ma przy tym żadnego znaczenia. Społeczeństwo, dziennikarze i szeroko pojęte osoby decyzyjne wiedzą przecież w tym kraju lepiej co jest dobre nie tylko dla mistrza, ale i dla każdego obywatela.
P.S. Dobrze, że mgły nie było bo pewnie pojawiłyby się teorie, ze za wszystkim stoją Rosjanie... mają wszak doświadczenie i motyw!
Pogłoski jakobym to ja podrzucał kłody na trasie Kormorana 2002 uważam za grubo przesadzone