Moderator: SebaSTI
bandit napisał(a):moje zdanie jest takie ze to moglo sie stac tylko w polsce strażacy z toporkami zamiast nożyc akcja ratownicza po 40 minutach szpital nie przygotowany na operacje teraz świezy przykład wszyscy odśnieżaja dachy po tragedi w katowicach co do bubla jestem pewien ze zył by do dzisiaj gdyby ten wypadek wydarzył sie np:niemczech bo w polsce musi dojsc do tragedi zeby ktos to zauwarzył
mysle ze sierra była ok ale wątpie czy uderzenie w to miejsce zniosło by nowe auto rajdowe to był najczulszy punkt pojazdu tu nawet nowa klatka by duzo nie pomogłapsz napisał(a):W większości śmiertelnych wypadków rajdowych śmierć któregoś z członków załogi jest skutkiem zbiegu wielu niekorzystnych okoliczności. Bublewicz zginął, bo nie dość, że auto dostało chyba w najsłabsze miejsce klatki, to jeszcze mogła ona mieć jakąś wadę, skoro aż tak bardzo się poskładała. Do tego doszło słąbe zabezpieczenie i brak narzędzi do wyciągnięca.
Śmierć Rafała Stodółki na Warszawskim w 2001 roku - prawdopodobnie zbyt duży kask spadł mu z głowy, uderzał gołó głową o elementy nadwodzia... Każdy z nas w Jego sytuacji organizowałby sobie kask z "czerwoną" homologacją na szybko, byle był...
Bartek Sitek zginął, bo do clio wbił się betonowy słup. Buda nie była wiele ruszona, była za to dziura w drzwiach po przydrożnym słupku...
Myślę, że wiele jest podobnych przykładów, nie tylko w rajdach, chociażby tragedia w hali MTK sprzed tygodnia - mnóstwo z pozoru błahych zaniedbań doprowadziło do katastrofy...
Polecam, niestety smutny, artykuł o wypadkach samochodowych w historri rajdów: http://www.rajdy.hoga.pl/artykuly/art4.asp
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 16 gości