jarexcc napisał(a):3. sponsorzy muszą mieć wymierną z tego korzyść, to odbiorca tej reklamy na aucie a nim jesteśmy my
Skoncentrujmy sie na temacie sponsorow - kazdy rzuca magiczne haslo - "sponsor" - tak jakby wystarczylo pstryknac palcami i sponorzy "rzuca" sie na rajdy.
A to chyba najtrudniejszy element tej calej ukladanki.
Sponsor: ma produkt, ktory chce sprzedac. Ma pewien target Klienta do ktorego chce trafic. Nie mozna sie oszukiwac - jaki wplyw bedzie mialo te kilka tysiecy osob z bardzo roznych grup spolecznych, o roznym wieku, wyksztalceniu, zasobach finansowych, ktore w morzu innych reklam przez kilka sekund obejrza reklame na aucie (a w zasadzie ogladac beda auto/kierowce z reklama) - zaden.
Co wiec pcha sponsorow do sportu:
wg. mojej teorii przede wszystkim 3 kwestie:
- umowy miedzynarodowe - to tyczy sie filli w Polsce wielkich koncernow, ktore sa obecne w sporcie na wielu rynkach, a przede wszystkim rynku matczynym. Wtedy o "zielone swiatlo" na sport duzo prosciej, pod warunkiem ze wyniki finansowe w Polsce sa ok.
- profil dzialalnosci (tu zostaje waska grupa firm), firmy ktore powinny byc obecne w sporcie, bo nie produkuja podpasek, tylko np: sportowe wydechy, filtry powietrza itd. Pokrewienstwo profilu dzialalnosci. Niestety nie jest to zbyt zamozny sektor w Polsce.
- no i przede wszystkim zwykla proznosc prezesow/dyrektorow.
Juz tlumacze o co chodzi:
Skoro wymierny wynik takiej reklamy jest znikomy, zyskow nalezy szukac gdzie indziej, w "polechtaniu" proznosci osob decyzyjnych:
- Prezes Kowalski moze pochwalic sie przed Prezesem Iksinskim, ze jego firma jest sponsorem w tak elitarnym sporcie,
- Prezes Kowalski moze relatywnie tanim kosztem (bo i tak oplaca starty) zorganizowac sobie kilka swietnych integracji dla swoich pracownikow, zwiazanych ze sponsoringiem (co-drive + piknik rajdowy, wyjazd na rajd dla najlepszych pracownikow, itd.)
- Prezes Kowalski daje swoim pracownikom cos co zwiaze ich z firma (wszyscy kibicuja zawodnikowi firmy - to laczy ich miedzy soba, a takze z firma)
- i w koncu - Prezes Kowalski wraz z Dyrektorem Nowakiem chca sami poczuc sie gwiazdami tego sportu.
Dlatego PZM powinien (tak jak w poscie krista) wlasnie ich stawiac na szczycie drabinki VIP-ow.
Nawet jesli PZM nie dostaje zadnej kasy bezposrednio od nich (nie sponsuruja Zwiazku, tylko nawet pojedynczego zawodnika) powinien organizowac dla nich (pomysly na szybko)
- specjalne strefy na odcinkach
- specjalne strefy cateringowe na strefach,
- uroczysta kolacje miedzy etapami imprezy (nie np. po rajdzie kiedy wszystko sie zwinie)
- ulatwiac rezerwacje najlepszych hoteli w okolicy
- raz do roku robic uroczysta gale, na ktora obowiaze stawic sie beda mieli wszyscy zawodnicy z czolowki, ale glownymi bohaterami tej gali beda sponsorzy (inna gala niz rozdanie tytulow) - a prowadzacym gale powinien byc Ibisz, Urbanski, Kammel itp.(do wyboru), zagrac powinien Bajm, Feel, Doda itp (do wyboru).
Skad na to kase? Chocby z karnetow.
I zgadzam sie, ze dla mnie wystarczajacym powodem do kupienia karnetu beda lepsze miejsca parkingowe.
Nawet jesli PZM nie bedzie mial z tego typu dzialan zadnych bezposrednich wplywow to i tak ta kasa wroci do niego w postaci - wiekszej ilosci karnetow, wiekszej kasy z wpisowego, kosztu ew. transmisji.
I jeszcze pytanie retoryczne - czy Kubica rozkrecil wyscigi w Polsce?
Czy np. Kosciuszko w WRC spowoduje nagle zainteresowanie RSMP.
Holek trafil na idealny moment - to byl splot ogromnej ilosci okolicznosci, ktore zlozyly sie na jego popularnosc.
Przede wszystkim owczesnej totalnej mizerii w Polskim sporcie jako takim - teraz dorobilismy sie juz kilku sportowcow swiatowego formatu z prawdziwego zdarzenia.
Takze jego prywatnej medialnosci (a nie kazdy jest taki), rychlym wejsciu sponsorow tytoniowych oraz magii aut WRC.
Dajmy sponsorom marchewke - wezma ja. Tylko musi byc odpowiednio smaczna.
A jesli dzieki temu zwieksza sprzedaz swoich produktow chocby o 0,5% to tym lepiej. A nawet jesli nie, odpowiednio traktowani wcale tego nie zauwaza.