W Warszawie na początku b. deszczowo a później sucho ale bardzo wietrznie
Impreza nawet fajna. Autka dopisały: Nowe GT3 (chyba Chudego) Oleksowicz i Nivette w EVO6, Maliński w EVO9, Chudy chwile w Imprezie GT, Ptaszek i Królikowski w Corollach, Corvette VTG Grześka Staszewskiego, Clio Adama Kozaka i wiele innych. Największy popis dał Filip i Ptaszek, jeździli bardzo długo i bardzoooo efektownie, boki, bączki, wrażenia akustyczne. Ludzie przyszli z bardzo wypakowynymi portfelami. Jedna babka jeździła z Oleksym, Staszewskim, starym Porsche, kupiła rękawiczki Lubiaka i pare innych gadżetów ze 2k poszło
Śmieszne były licytacje rajdowców. O gadżety związane z Robertem Kubicą oprócz normalnych ludzi "tłukli" się Ptaszek z Nivettem, skończyło się na 1,5k pln dla Ptaszka. Nivette często licytował wiele rzeczy, raz nawet walczył z bratem (chyba). Tak samo jego brat wylicytował przejazd z nim
Jedna babka (mama któregoś rajdowca) dała 1,5k żeby się z nim przejechać
Andy Król dał 1kpln ze rękawice Pumy z autografem Kubicy
. Mi się udało pod koniec imprezy, po wielu próbach wylicytować przejazd Cliówką z Adamem Kozakiem za 300pln (dzisiaj jedna z niższych kwot). Nazwisko jak najbardziej pasuje do kierowcy, zreszta wiedziałem o tym od dawna oglądając jego wyczyny na torze czy na rajdach
Nie wiem ile autko ma mocy ale chyba coś koło 220km, ale w fotel gniecie bardzo przyjemnie
Adam Kozaczył niemiłosernie. Odpuścił tylko przed mostkiem, a reszta trast pełna bomba. Wygniotło mnie solidnie w tym kuble
Po przejechaniu szutrowego toru, wjechaliśmy na plac z oponami. Adam nie wiedział za bardzo jak jechać, więc latał w każdą strone. Napędzał się prawie do końca prostej po czym ostre hamowanie i nawrót. Raz jak się rozpędzał nie zauważył opony i najechał na nią z wielkim impetem. Rajdówką porządnie wytrzęsło, a Adam spytał się mnie czy to była opona.
Jednym słowem wypas
Do minusów zaliczyłbym pokaz czilliderek, niedość że większość dziewczyn miało po 13 lat to mało kto się tym interesował a tancerki tylko się wyziębiły. Tak samo jak śpiew jakiegoś laureta idola, nikt go nie słuchał, tylko zabrał czas w którym mogłyby śmigać rajdówki i inne maszyny